Fotki wklejone wyżej mnie nie zaskoczyły. Spodziewałem się takiego rozwiązania, choć liczyłem po cichu, że jednak dokona się jakiś postęp w dziedzinie v8 w e36
Jeśli chodzi o mego kombiaka, to od kilku miesięcy jest on przedmiotem niekończących się stresów i wkurzeń, z powodu "profesjonalizmu" wykonawcy dzieła.
Nie chodzi tu nawet o umiejętności czy wiedzę, bo to jest mi trochę trudno oceniać, ile o najprostsze i mierzalne kwestie. Termin, budżet, uczciwość
Nie urodziłem się wczoraj i wiem jak wyglądają powyższe tematy w większości polskich warsztatów, ale mam coraz to nowe doświadczenia i powoli zbiera się na niezłą nowelkę o charakterze tragifarsy. Zresztą na opowiedzenie wszystkiego i podsumowanie będzie czas kiedy auto w końcu wyjedzie (o ile się to w końcu zdarzy;))
Jak pisałem chyba ostatnio, silnik siedzi od kilku tygodni jak należy i jest (był) spięty ze skrzynią.
Panowie poskładali też nieco do kupy zderzaki, błotniki, lampy i inne pierdoły
30 kwietnia minął "najostateczniejszy z ostatecznych" terminów na oddanie gotowego 344 i....
auto nadal stoi na podnośniku, gdyż okazało się, że najlepszy z tutejszych mechaników trochę się pomylił w kwestii skrzyni, która montuje
Okazało się, że poza jego wiedzą był fakt, iż skrzynia była zespolona z silnikiem m60, a wkładamy jak wiadomo silnik m62
Czym to skutkuje?
Zabawą z czujnikiem położenia wału.
W m60 jest on z przodu, w m62 w skrzyni
Montowana do mojego kombi skrzynia, nie ma więc czujnika, ale jedynie miejsce na jego zamontowanie, jednak żeby to zrobić, musiałoby w skrzyni istnieć coś, co ma czujnik wzbudzać, tymczasem i dwumas i sprzęgło w m60 i m62 są różne, a że silnik wkładany jeździł ze steptronikiem, to robi się niezły zonk.
Rozwiązań jest kilka, nie wiem które lepsze, zostawiam to wykonawcy
Można zamontować z przodu kółko od m60 i tam dać czujnik i odpalić motor na kompie od m60. Takie rozwiązanie znalazł
TomekB na jednym z mądrych forów, gdzie forowicze taki patent przetestowali.
Kolejna opcja to wymiana dwumasu i sprzęgła na takie od m62. Tu jednak staje na przeszkodzie ból mego wykonawcy o koszty, bo wszelkie tego typu niespodzianki kopią po kieszeni jego. No i szkoda nówki dwumasu i sprzęgła, które teraz mamy:/
Trzeci pomysł, to rozwiązanie wykonawcy, polegające na przerobieniu obecnego dwumasu w sposób umożliwiający prawidłowe wzbudzanie czujnika, który założy w skrzyni.
Moja wiedza nie pozwala niestety na fachowe opiniowanie pomysłów i tworzenie własnych patentów, więc jestem w dużym stopniu zależny od wykonawcy
Epopeja trwa, wkurzenie narasta
Pocieszam się jedynie, że na szczęście skutecznie obwarowałem sztywność budżetu i niedopuszczalność pewnych rozwiązań w projekcie, bo jeszcze miałbym zrobioną na szybko rzeźbę jak na obrazkach;)
Ma ktoś może inny pomysł na czujnik położenia wału?
pozdro