BMW Sport

tak jak mowisz jestem za!

Wszyscy tak najezdzacie. Powiem jedno. Na poczatku jak zaczalem robic trasy to tez klalem na tirowcow ze blokuja itp. Ale po paru miesiacach i 30tys km w kolach wiecej zaczalem robic tak samo, i czasem zaluje ze e34 nie jest na tyle szerokie co tir zeby mistrzow kierownicy przyblokowac. Jesli ktos robi miesiecznie 1tys km po polskich drogach i ruszy 100km w "wielka" trase to nie pojmie co sie dzieje codziennie na naszych pieknych drogach. Fragment pokazany w reportazu swego czasu pokonywalem 2-3 razy dziennie jadac Zne-krk-zne-krk itd. Naprawde po ktoryms razie mialem gdzies suwak, zamek itp tylko to zeby jechac normalnie a nie puszczac milych kierowcow pchajacych sie na chama. Jedna sprawa ze niestety w PL brak kultury, a z drugiej jesli mam wybor stac na zwezeniach przez mistrzow kierownicy po 10-15 minut dluzej co w dluzszej trasie daje kilka godzin pozniej w domciu, to wole zeby wszyscy na cb jechali mi od najgorszych ale byc te godzine czy 2 wczesniej w domu zeby moc wziac corke na spacer czy chocby isc na piwo a nie stac na zwezeniu i wk...c sie na wyskakujacych na lewy pas. Byl juz taki temat i ja zdania nie zmienie: Bedzie w PL kultura na drodze i naprawde ludzie zaczna jezdzic na suwak itp itd a na pewno blowkowac przestane, jak i wiekszosc osob to robiacych. Jadac w DE suwak dziala, Niemiaszki jada 130 jak jest 130, 80 jak jest 80, 50 jak jest 50 a jak mozna to gnaja i 300. A u nas - czy 130, czy 50 czy 80 to sie 150 na tempomacie ustawi i jazda Ogolnie mowiac wolna amerykanka na drogach. Szkoda ze w tym reportazu nie zajeli sie problemem wyprzedzajacych na trzeciego n azakopiance, albo na serpentynach na podwojnej ciglej rajdowcow jadacych na urlop. Juz kilka razy mocno sie przez takich idiotow spocilem i e34 tez dostalo w d...e lapiac pobocza itp. No ale to na pewno przez to ze ich na zwezeniu tir przyblokowal i musieli nadrobic stracony czas

Za wąskie drogi - zle. Za szerokie - też źle !! Ludzie opamiętajcie sie. Jest lewy pas to chce z niego skorzystać jesli jest wolny i bede taranowal baranow blokujacych droge

Przyda sie nowy zderzak z tylu

A mi z przodu. Mam AC i mnie to nie boli

Tosmy sie zgrali

Zarty zartami ale nie po to jest lewy pas zeby go blokowac

Nie twierdze inaczej, ale w dzisiejszych warunkach uwazam ze innego wyjscia nie ma niestety...

pitolenie o Chopinie......

Jakie to są te dzisiejsze warunki?
Zjeżdżasz na lewy, inni też zjeżdżają i gra gitara.
I czas stanie w korku będzie znacznie mniejszy niż na jednej nitce!

Robilem kiedyś takie niby pomiary,
Wiecie że korek ulega startowi z prędkością ok. 12 km/h ??
Czyli jak mamy przed sobą 6km stojącego korka, i nagle zniknie przyczyna zatrzymania pierwszego auta w korku, to musimy czekać pól godziny aż dotrze do nas fala ruszania.
Sztuka cala polega na nie dopuszczeniu do zatrzymania samochodów.

dokładnie tak - zawsze jadę do zwężenia i tam właczam się i już

najlepiej ustawić się w korku kilometr przed zwężeniem, a potem spinać pośladki, żeby broń boże nie wpuścic kogoś, kto ośmielił się skorzystać z pustego pasa

Jak ludzie mają się tego nauczyć, skoro im nie dajecie skorzystać z lewego pasa? Każdy kierowca musi pojechać do DE żeby się dowiedzieć jak powinno się jeździć?
Zacznij sam kulturalnie się zachowywać i pokaż innym jak to się robi, a nie blokujesz, bo jesteś większy

...to co Ty masz za sprzęt, że uważasz na niego jak na zabytek a nie jak na narzędzie pracy? Ciężarowa syrenka??????

Z ciężarówką postępuję tylko wg wzoru: duży może więcej, więc nie podskakuję i ustępuję miejsca. Ale kiedy jadę z dziećmi to nie raz widziałam co kierowcy cięzarówek robią. Jadę zawsze nie szybciej niż 80 km/h prawym pasem...więc wyprzedzić mnie nie trudno z czego chętnie korzystają lecz nagminnym jest u ww kierowców, że wyprzedzając mnie jada też moim kawałkiem pasa, przez co ja niestety musze zaliczać pobocze. I zdarza mi się to w każdej trasie!!! Jestem wtedy przerażona...bo przecież ja to ja pół biedy ale ja wiozę ze sobą maluchy. Nie wiem skąd bierze się taki brak wyobraźni. Dlatego mniejszym zagrożeniem dla mnie jest inna osobówka jadaca lewym pasem 180 km/h niż wyprzedzająca i zasysająca mnie cięźarówka.
A co do filmu......same realia...jednak z koniem kopać się nie będę..już nawet nie pamiętam co to klakson. Duży może więcej...

i własnie dlatego unikamy tej trasy jak ognia i Was ostatnio przewleklismy malowniczo przez górskie zadupia - troszku dłużej, ale zero korków, tirów, a widoczki...

Co zaowocowało pięknie rozmytymi fotami zrobionymi przez Łolę

......

MichcioManiak jak tak bardzo uwazasz sie za eksperta w dziedzinie ruchu.To przestan jezdzic tirem,bo przynosisz wstyd porzadnym kierowca.Zatrudnij sie w drogowce i bedziesz w swoim zywiole.Najgorsze w takim zachowaniu jest to,ze ci tirowcy sa swiecie przekonani ze robia dobrze Ostatnio w Uwaga pirat taki kozak w szoferce mial pecha bo natknal sie na nieoznakowany radiowoz. Dostal piekny mandat A jak glupio sie tlumaczyl,ze chcial ich przychamowac bo widzial ze szybko jada (jechali 57km/h) Co za kretyn

Często w pracy mam do czynienia z różnej maści "szoferami"... Czego od nich wymagać... jak to w większości chłopi granatem od pługa oderwani...

Widzę odwagę Panów w kilkunastotonowych brykach, siedzących sobie wysoko spychających osobówki na barierki.

Trafi się konkretniejszy, w gorszym nastroju kolo który się obetrze, wyjdzie z batonem i da po ryju takiemu zajeżdżającemu drogę i spychającemu patafianowi. Taki może być przykry finał.

Odnośnie tego co pisał boogie - ma rację.

Mi się rzygać chce, jak stoję na światłach i ci ludzie ruszają jeden po drugim i na jednym cyklu może 5 aut się zmieści.

Ruszam w momencie jak ruszają zawodnicy przed autem przede mną, bądź nawet wcześniejsi (oczwiście pilnując gostka przede mną, żeby w mu w tył nie wiechać), zawsze staram mieć jakiś odstęp (nie za duży bo zaraz ktoś sie wepcha).

Staram się toczyć, nie zatrzymywać auta.... scyzoryk się w kieszeni otwieraj jak się widzi gości siedzących sobie wzajemnie na zderzaku ciągle zatrzymujących się i ruszających z kilku-kilknasto sekundowym lagiem....

Przecież to nie jest trudne, wybiegać wzrokiem i wyboraźnią dalej niż auto przed nami.