siemanko, dokładnie opisze swój problem: gdy wyłączam silnik, mam kluczyki w dłoni i chce już wyjść z autka rozrusznik sam z siebie zaczyna kręcić

zdarzyło mi sie to tylko 3 razy w ciagu roku, ""tylko" bo za 3 razem samochód sam odjechał na rozruszniku i zatrzymal sie na ścianie

teraz mam do wymiany rozrusznik i kable od akumulatora (wszystko sie popaliło). Mechanik powiedział mi że to wina kostki od stacyjki. Spotkał się ktoś z takim problemem? Lepiej wymienić samą kostke czy całą stacyjke? pzdr