Drodzy Panowie! Jak to jest z tym docieraniem i klocków i tarcz hamulcowych? Pytam ponieważ ostatnio założyłem sobie nowe tarcze i klocki na przód (TRW), poczym wybrałem się na nowych hamulcach w trasę, z nadzieje, iż zdąża się podczas podróży trochę dotrzeć. Cały czas miałem w głowie uwagę mojego znajomego, który poinformował mnie, że na nowych tarczach i klockach, początkowo nie należy zbyt mocno hamować. Wiec przejechałem sobie w normalnym tempie jakieś 70 km, podczas których zdarzyło się parę razy mocniej przyhamować (jak nie traktor, to furmanka i to tak się w Polsce jeździ

) Jednak wszystko odbyło się w ramach normalnej eksploatacji, bez żadnych popisów. Jeszcze w tym samym dniu, gdy poruszyłem ze znajomym mechanikiem ten temat, stwierdził on, że na nowych hamulcach w ogóle niewolno mocno hamować i jest duże prawdopodobieństwo, że jeżeli zahamowałem mocniej parę razy, to uszkodziłem tarcze (pokrzywiły się). Zaintrygowany tą sprawą zadzwoniłem do pobliskiego serwisu BMW, gdzie Pan poinformował mnie, iż nie wskazane jest mocne hamowanie na nowych tarczach i klockach, gdyż mogą się przegrzać, ale można normalnie eksploatować samochód, unikając jedynie ekstremalnych obciążeń, jak np: w przypadku sportowej jazdy. Z kolei w warsztacie gdzie założone zostały te elementy, Panowie mechanicy twierdza, że parę mocniejszych przyhamowań jest nawet wskazane. Jak widać zdania na ten temat są podzielone, wiec chciałbym znać waszą opinie. Czy są jakieś konkretne wskazania/instrukcje dotyczące tego jak jeździć autem ze świeżo wymienionymi tarczami? Jak interpretować zalecenie mówiące, że nie powinno się mocno hamować, czy w takim razie w ogóle powinienem unikać głębszego wciśnięcia pedału hamulca, czy chodzi tu tylko o skrajne przypadki, jak np: hamowanie awaryjne, czy sportowa jazda? Co może stać sie z tarczami, jeżeli nie będziemy stosować sie do właściwych zaleceń?