Vermilion napisał(a):
qqiz napisał(a):
Tyle, że cała ta "logika" opiera się na błędnych założeniach.
Pobudzanie podaży w dłuższej perspektywie przysłuża się gospodarce w sposób podobny do inflacji. W krótkiej, może być przyjemnie dla większości.
Nie zgodze sie z Toba, sa w zasadzie dwie metody na napedzanie gospodarki, albo robisz to w negatywnie oceniany przeze mnie sposob - czyli ratujesz zle zarzadzanych bankrutow, wprowadzasz program doplat aby zmotywowac klientow do zakupu, albo w pozytywny sposob tnac podatki, ulatwiajac i promujac przedsiebiorczosc.
I znowu dajesz wyraz socjalistycznych zabobonów.
Po pierwsze, błędem jest socjalistyczne założenie, że gospodarka wymaga „napędzania”. Nic bardziej mylnego. Całość stosunków gospodarczych najlepiej funkcjonuje bez ingerencji z zewnątrz.
Każde Twoje „napędzanie” czy „promowanie” to tylko wielka ściema. Promowaniem przedsiębiorczości jest np. dawanie dotacji z UP? Czy może dotacja do składki ZUS pracownika wziętego z bezrobocia? Otóż tylko pozornie. Pieniądze na te wszystkie ściemniane działania Państwo ma z podatków, czyli tego co gospodarkę obciąża i utrudnia optymalne lokowanie kapitału.
Każde podobne zagranie państwa jest okupione ogromnymi kosztami, bo:
1. każde działanie kosztuje, a każde działanie państwa jest finansowane z podatków
2. każde działanie państwa jest „energochłonne”, rozrasta się administracja na której utrzymanie znowu trzeba większych podatków
3. każde działanie państwa jest sztuczną ingerencją i zaburza zdrowe stosunki gospodarcze, torując drogę różnego rodzaju machlojom i przekrętom. Powoduje, iż np. coś co normalnie się nie opłaca, zaczyna przynosić kokosy i na odwrót
4. każda próba ingerencji państwa w stosunki gospodarcze poprzez stanowione prawo, jest polem do popisu dla róznej maści lobbystów i grup nacisku
5. każde prawo ingerujące w gospodarkę pozostawia pewne pole do decyzji urzędniczych, co siła rzeczy jest pożywką dla korupcji
6. właśnie przyznanie państwu prawa do ingerencji w gospodarkę skutkuje pomysłami ratowania bankrutów za pieniądze podatników
Vermilion napisał(a):
qqiz napisał(a):
Pobudzanie podaży to krótkowzroczność i interesy polityków i grup do nich zbliżonych.
Jak działają socjalistyczne pomysły widać choćby na przykładzie "kryzysu ekonomicznego".
"Kryzys" narodzil sie w inny sposob, byl wynikiem checi zarobienia bez pracy (czyli tak jakby "pustych", pozbawionych rzeczywistej wartosci pieniedzy - spekulacje na rynku nieruchomosci, kreatywna ksiegowosc (czyli wykazywanie zyskow, tam gdzie sa straty), czy piramida Maddofa sa jednymi z powodow kryzysu, a nie zdrowe napedzanie podazy.
I znowu się mylisz. Kryzys zawdzięczamy właśnie ingerencji państwa w gospodarkę.
Gdyby nie pomysły państw na np. dotowanie kredytów, które normalnie nie byłyby przyznane i wysokie gwarancje państwowe przyznawane bankom, to pewnie o kryzysie byś nie usłyszał.
Nikt nie był tak głupi żeby po prostu rozdawać kredyty na lewo i prawo. To państwo wymyślilo żeby dotować kredyty dla biednych i gwarantować bankom ich wzrost.
Słyszałeś o Fannie Mae?
To nie jest zwykła firma, ale olbrzymi finansowy konglomerat działający pod parasolem państwa.
Zresztą to tylko drobny przykład.
Piszesz o kreatywnym księgowaniu. A co to jest? Skąd się bierze?
Czy jak masz swoją kasę i swój interes to chcesz oszukiwać sam siebie? Nie!!!
Takie pomysły biorą się z ingerencji państwa, a to w ten sposób iż poprzez manipulowanie zapisami, lawirowanie między przepisami można zbić fortunę uciekając od podatków. Czyli znowu przez państwo masz burdel.
Podobnie skutkuje istnienie konglomeratów w postaci wielkich spółek akcyjnych. Wewnatrz wcale nie działa to jak dobre przedsiębiorstwo, ale raczej jak PGR w którym kierownicy chlewów chcą się nachapać. Trzeba tylko wykazać odpowiednia produkcję mięsa i mleka według wskaźnika, a poza tym hulaj dusza i kręć lody. Aby akcjonariuszom odpowiednio ściemnić;)
Co do Madoffa:
"A jakie do tego komentarze? No oczywiście, jakże by mogło być inaczej: defraudacja przeprowadzona przez Madoffa przy pomocy klasycznej piramidy finansowej budowanej w systemie argentyńskim – czyli łańcuszka Świętego Antoniego – to podobno ostateczny dowód na upadek kapitalizmu. System ubezpieczeń emerytalnych w większości państw świata opiera się na takim samym modelu argentyńskim, tylko że „kiwani” nie są „inwestorzy finansowi”, a zwykli podatnicy. Dlatego to oszustwo uchodzi wszystkim na sucho. A Madoff zrobił durniów nie ze zwykłych ciułaczy, tylko z kolegów finansistów… Oj, nieładnie, nieładnie!"
Generalnie, kryzys nie wziął się znikąd. Wziął się z ludzkiej głupoty skutkującej socjalizmem i przesuwaniem decyzji gospodarczych od właścicieli kapitału w stronę państwa i polityków.
polecam:
http://blog.gwiazdowski.pl/index.php?su ... t=1&id=531
pozdro