Wiec po kolei:
Tydzien temu zrobilismy male party a ze w domu nie bylo miejsca niedobitki siedzialy do rana w e32. Jakims cudem

wyladowalem do cna aku. Wyjalem, wpialem na prostownik na doslownie 30 min zeby ja tylko odpalic i dluga w trase. Wrocilem przez noc auto stalo rano wsiadam wszystko ok. Niestety pozniej jak auto postalo pare godzin aku kaput.
Wczoraj podpialem na caly dzien na prostownik i teraz jest naladowany na razie pali ok, ale musze zobaczyc co bedzie po jakims czasie. Ladowanie jest w porzadku.
Zastanawia mnie co moze tak ciagnac prad? Ew moze wina aku ze byl tylko tak krotko doladowany na prostowniku?
Wczoraj zauwazylem ze lampka od alarmu sie nie zapala. Wczesniej po zamknieciu auta od razu sie zapalala. Druga sprawa centralny zamek sie sam otwiera - tj jak zamykam auto po pierwszym przekreceniu kllucza w zamku zamek sie otwiera. Przekrecam jeszcze raz i juz jest ok.
Mial ktos moze taki problem? Dobrze kombinuje ze to moze cos z alarmem? Jak sie do niego dobrac zeby to dokladnie posprawdzac?