BMW Sport

Mam maly problem z parkingiem, codziennie jakas k******wa zostawia mi auto na parkingu, staje jakos na ukos zastawia mi 3 miejsca z 4 i sobie znika na caly dzien i tak doslownie codzienni ktos ma fantazje,rozumiem na pare minut bo nie ma miejsca ale na caly dzien? Jak nie maly yaris to jakis dostawczak i tak ze zaden klient nie moze mi sie zatrzymac....


Zadzwonilem na policje powiedzieli mi ze to teren prywatny i nic nie ma kazali zadzwonic do strazy wiejskiej i tam tez powiedzieli ze to teren prywatny i ze tez nic nie moga. (moze pan zalozyc spraw w sadzie)

Lol co zrobic poradzcie cos, przebijac opon nie bede ani nic innego bo mi szyby wywala w oknach albo cos i tak bedzie sie ciagnac...

przyjedz wczesniej pacholkow pare rozstaw albo parkingowego ;s

hmm... nie wiem jak jest w przypadku terenu przy sklepie, ale podobne boje przechodzę w związku z debilnym parkowaniem na drogach dojazdowych należących do wspólnot mieszkaniowych

Zazwyczaj słyszę tą samą śpiewkę o terenie prywatnym, ale kupiłam znaki (zakaz parkowania - u Ciebie mogłaby być pod znakiem tabliczka że np.dla klientów i do 30 minut), i po tym normalnie panowie ze straży wpadają (z własnej woli lub po telefonie) i rozdzielają w promocji mandaciki lub wezwania.
Najlepiej podjedź do nich i dowiedz się jakie są przepisy w przypadku gdy postawisz takie znaki.

anya wybrała wersję polubowną. a jak stracisz cierpliwość, to podepnij to auto na hol i wyciagnij na srodek jezdni i tak zostaw. zapewniam, ze parkowanie sie nie powtórzy...

ja obstaje przy tym : TEREN PRYWATNY 1h - 100zl podjezdza pan wsadzasz karteczke z godz.10-36 odjezdza naliczasz i pozdro

I to jest dobra myśl Dać napis parking prywatny pierwsze 30 min gratis każde kolejne rozpoczęte 100zł

LeSiO, a co to za nieruchomość? Jesteś jej właścicielem? Wynajmujesz?

Albo karteczke ze parking dla klientow do 30m pozniej platne 100 albo wypchnac na srodek drogi i straz wzywac ze zastawil droge. Raz tkiego delikwenta mialem ze stanal na wjezdzie i jeszcze morde wydarl ze bedzie stal gdzie mu sie podoba a jak wrocil po 2h i auto juz na lawete pakowali to sie niezle zdziwil

wydzierzawiony teren mam.



nad tym tez juz myslalem ale niech rozrzad przeskoczy albo cos dopiero bede mial przesrane

To dopisujesz do PKD obsluge parkingu i kasujesz jak za woly



Jak delikatnie sie za to wezmiesz to nic sie nie stanie a delikwent na pewno wiecej nie stanie

Czyli masz tytuł władania nieruchomością=jesteś zarządcą, a co za tym idzie:
A w razie czego, na pierwszy rzut oka, to propozycja kolegi bierute też byłaby dopuszczalna
Tylko może nie na środek jezdni, ale w miejsce, gdzie nie będzie stanowić zagrożenia. To się nazywa "dozwolona samopomoc"

Tez mi taki pomysl przyszedl do glowy. Wtedy dzwonisz na policje i MUSZA odholowac pojazd, bo stwarza zagrozenie na drodze. Mi raz w garazu podziemnym ktos stanal na prywatnym miejscu, wyholowalem go na srodek i juz nigdy wiecej sie nie powtorzyla taka sytuacja.

Kiedyś w Fifth Gear był materiał o podobnej sytuacji w UK. Tylko tam jest tak że ludzie umawiają się z właścicielami posesji, np pod blokiem, kamienicą, sklepem... Ktoś parkuje, a oni mają takie blokady na koła jak straż miejska i zakładają. Oczywiście cena za zdjęcie blokady jest z kosmosu, ale wszytsko jest zgodne z prawem.

kolezanka anya pisze rozsądnie i samą prawdę . Miałem taka samą sytuacje znak podziałał . Polecam

Bardzo dobra myśl, tylko dać bardzo widoczne tabliczki z informacja i być może to rozwiązanie dużo pomoże

A jak będzie miał większe fele niż 17''?

To ukręcić fele i wystawić na alledrogo.

a czy chociaż próbowałeś porozmawiać z tą osobą? Może wystarczy słowo i problem zniknie.

Gwóźdź w rękę i znakowanie pojazdu...brutalne, ale działa. Kiedyś po odbiorze auta od lakiernika zaparkowałem na 5 minut pod klatką osiedlową. Szlag mnie trafił jak zobaczyłem przerysowaną maskę. Od tej pory nigdy nie parkuję, nie tak pod klatką, ale w każdym innym miejscu gdzie jest to zakazane. Można przyjść po rozum do głowy....