BMW Sport

nie widzialem jej na oczy mamy wtorek fura stoi od niedzieli, poza tym to nie jedna i ta sama osoba ludzie sobie po prostu zostawiaja fury.

Skoro tyle stoi to moze zdejmij tablice, zadzwon na policje, ze stoi bez blach - wrak beda musieli usunac.

A jeśli nie odbierze z policyjnego parkingu w ciągu sześciu miesięcy to zostanie sprzedany buhehe czytaliście?: http://moto.onet.pl/1573953,1,zabiora-a ... tml?node=2

Najpierw naklejają papiery na szybę o konieczności usunięcia auta i po dwóch tygodniach mniej więcej jest eksmisja więc raczej zdąży uciec

Ja mam to samo u siebie pod pracą, pomogła tabliczka "terem prywatny miejsce parkingowe nazwa firmy" Czasem zdarza się że ktoś zaparkuje ale wtedy zastawiam go swoim samochodem

[quote="ventola"]Gwóźdź w rękę i znakowanie pojazdu...brutalne, ale działa. /quote]
Jak bym zobaczył że rysujesz mi auto gwoździem, dlatego iż postawiłem auto na Twoim miejscu parkingowym, to bym Ci ten gwóźdź wbił w czoło.

a to co ma zrobic? przeprosic cie ze nie pozamiatal zanim zaparkowales? a ty i tak powiesz mu spi*******aj i odjedziesz majac go w *****...


ostatni zlapalem pania ktora zostawila auto u mnie i leci do szkolu muzycznej z coreczka mowie do niej:

Bardzo przepraszam sznowna pania, ale mialbym mala prosbe, zeby pani nie zostawiala autka u mnie bo tu wie pani klienci pieniazki nie ma gdzie zaparkowac itd itp ble ble ble

jak najbardziej kulturalnie jak tylko umialem a pani do mnie- Ja wiem. i idzie dalej, zamurowalo mnie... no bo co zrobic... czlowiek tlumaczy a pani ze wie ale ma to w ***** wiec tylko gwozdz i ogien

No nic LeSiO- weź gwóźdź i rysuj mu maskę.
Dla mnie uszkadzanie czyjegokolwiek auta bo ma się do niego jakieś "ALE" jest FRAJERSTWEM do ntej potęgi.

Kolega który mieszka na osiedlu zamkniętym w Ząbkach i ma wykupione swoje miejsce parkingowe ma sposób- po prostu zastawia takiego delikwenta. Gdy deliwent później dzwoni do niego domofonem przepraszając i prosząc o odstawienie auta, kolega mój mówi, ok- zejdę. I schodzi ok 30-40 minut. Należy nadmienić iż mieszka na pierwszym piętrze.
Sposób skuteczny i bez gwoździa się potrafi obejść- polecam.

x2

Ostro płatny parking to jedyne sensowne rozwiązanie bo jak przypuszczam nie zastawiają ci miejsc ciągle te same osoby?

no nie wiem - przecież głownie chodzi w tym wszystkim o to, żeby klienci sklepu mieli gdzie parkować, a nie żeby mieć zarobkowy parking..

wg mnie → znak z zakazem parkowania, pod okrągłym znakiem podczepic tabliczkę z info. że TEREN PRYWATNY i park. dla klientów sklepu, do 30 min., a potem wzywać straz i już

Ja też

W Bytomiu rozpoczęła niedawno działalność firma, która zakłada prywatne blokady na koła.
Zaczeli od zakładnia ich na koła ludzi parkujących na miejscach dla inwalidów pod jednym z hipermarketów, później zaczęły zgłaszać się do niej wspólnoty mieszkaniowe, które u nas bardzo radykalnie podchodzą do nowo otrzymanego terenu prywatnego, więc myślę, ze i takie przypadki jak twój mogłyby zostać rozwiązane w ten sposób.

Procedura jest prosta - właściciel terenu dzwoni po patrol, zakładają blokadę i zostawiają numer telefonu, delikwent musi do nich zadzwonić, daje patrolowi 300zł i może odjechać.

Nie wiem, jak wygląda to od strony prawnej, ale skoro firma działa i mówią o niej w mediach to chyba jest to dozwolone.

To może się okazać opłacalnym interesem

LeSio rysowac moze nie, ale spuscic powietrze z kol jak najbardziej. U mnie pod kamienica tez mialem delikwentow ktorzy stali od soboty do soboty, jeszcze do tego matizem tak ciolek jeden z drugim stawali ze z miejsca na 4 auta juz nikt poza moze maluszkiem sie nie wcisnal. Delikatna rozmowa ni epomogla bo przeciez oni tu mieszkaja tzn ulice dalej i tlumaczenie ze towar do sklepu, ze klienci ze ludzie mieszkajacy u mnie w kamienicy ktorzy placa za to zeby ten chodnik byl zamieciony itp nic nie dalo. Straz miejska?? Dzwonilem 10 razy a pani po 2 dniach mi bezczelnie powiedziala ze patrol byl 15min po moim tel i samochodow juz nie bylo Na to ze jej powiedzialem ze siedze w oknie, pale papierosa i samochody jak staly tak stoja nieruszone jakos nie miala wytlumaczenia.
Pozniej mniej grzecznie z jelopami pogadalem - uslyszalem wiazanke i to ze bliska mi osoba jest wlascicielka kamienicy a ja administratorem tez nie pomoglo.
Wiec pospuszczalem raz, drugi powietrze z kol, kartke za szybe i nagle sie nauczyli nie stawac:)
A teraz znowu pazdziernik i uzeranie z kolejnymi studentami w seicentach

On im koło a potem jemu bombę do sklepu.....bosko!

Ja tam jeszcze zyje

Jak by to byli terroryści to już dawno samochód wyleciałby w powietrze a nie zastawiał parking.

lesio znak i straz miejscka ewentulanie blokada dla osob powzyej 30 min i masz luzior poza tym zrob wiekszy parking bo nie mam gdzie samochodu parkowac

Trochę odświeżam ale miałem od kilku dni podobną sytuację, tylko że delikwent (starszy Pan w jakimś fiacie) zastawiał mi tzw. miejsce dla personelu a dzisiaj już przesadził, zastawił wręcz wejście do sklepu, zaparkowałem maksymalnie blisko jego tak że nie mógł wsiąść Dziadziuś zobaczył to, przyszedł, wsiadł z miejsca pasażera i odjechał sobie