BMW Sport

Jakiś czas temu na jakiejś stacji benzynowej podchodzi do mnie jakiś rumun i że niby mu i dla kumpli się benza skończyła a kase wydał bo mu się samochód zepsuł. I chce mi sprzedać swój ukochany złoty sygnet
.

Zaczęło się od 200zł później doszło do 50 ale i tak nie kupiłem.

To dziwne bo raz zablokowalem karte na stacji i rachunek na full bak a w portfelu 30zl i po prostu musialem podpisac pismo ze wplace przelewem tyle i tyle do 7 dni. Wrocilem do domu wplacilem i teraz wiem ze jak cos sie na trasie stanie to spokojnie mozna zatankowac. Wiec nastepnym razem poinstruuj rumuna ze nie musi sie pozbywac swojego ukochanego sygnetu po babci

Miałem podobnie na statoilu we władku

Ale lepiej nie próbowac na wsi na prywatnych orlenach.. Znam sytuację że kolesie zadzwonili po ochrone. Przyjechało dwóch miśków i powiedziało ni chu chu - bez płacenia nie odjedziesz. Nie wiem ile w tym prawdy ale dzwonił po znajomego żeby mu przywiózł...


Co do myjących... Przejeżdżam prawie codziennie przez płowiecka/ostrobramska... Jakoś zawsze rozumieją "NIE" Jeszcze mi nie umyli szyb. Czasem (jak nie ma dużo aut) stanę 5m od auta z przodu i podjadę jak podejdzie, ale z reguły wystarczy stanowczo powiedzieć "Nawet nie próbuj". Raz mi rumunka odpowiedziałą "Strach się bać" ale już nie podchodzą...

Ten chudy wysoki uporczywie próbuje myć Owszem jak mam brudne - chętnie się zgadzam, jak czyste - wiadomo.

Wiecie że oni dziennie potrafią 4 stówki na głowe zebrać ? Dziennie naczy poranny szczyt + popołudniowy szczyt....

No ja tez na duzej BP, na jakiejs malej niezrzeszonej stacji mogloby byc gorzej

ja mam na to inny sposob nasza firma wspolpracowala w tworzeniu serialu Oficer. Jako fan serialu zalatwilem sobie oryginalny portfel Kruszona (szef dostal w gratisie ) jak tylko jest jakas sytuacja na drodze to napis "Policja" w portfelu robi swoje hehehe
Na allegro mozna kupic zabawkowe blachy (albo oryginaly np. ze Stanow).

Z metodą na zatrzymywanie też już się spotkałem. Jakiś czas temu obstawili wszystkie drogi wyjazdowe z Gliwic. Ciekawe na czym to miało polegać...

Apropo zatrzymywania na sygnet, ja też dzisiaj miałem podobną sytuację, wyjeżdżam spod lotniska, parę metrów dalej stoi beemka na niemieckich blachach i dwóch turasów macha mi mapą, zwolniłem i krzyczą że potrzebują ''pomoćy'' ja pytam co się stało a oni że nie maja paliwa i mówi że mi odda swój złoty sygnet za 50 zł, od razu mi zapachniało wałkiem, dodatkowo zobaczyłem że ma mapę niemiec w ręku, odjechałem nie dyskutując z nim więcej. Także jak zobaczycie coś podobnego, niewarto zatrzymywać się.
Swoją drogą bezczelny pomysł na naciąganie.

Raczej sygnet z tombaku...
Stary numer.

na szczęście w łodzi jeszcze się tak nie spopularyzowało mycie szyb na skrzyżowaniach, jednak raz miałem takiego delikfenta bardzo chętnego aby umyć mi szybki, spławiłem go pociągnnięciem za prawą dzwignię, dysze reflektorów go skropiły i odjechałem

Do mnie co jakiś czas przychodzi ktoś zadowolony z sygnetem że chce sprzedać, ucieszony że zrobił bardzo fajny interes. Niestety, zawsze to tombak, nie dajcie się nabrać!!!!

Z cyganami nie robi się żadnych interesów!!! zapamiętajcie to!

Co do tombaku,takie małe OT http://pl.wikipedia.org/wiki/Tombak

tylko że na tych cygańskich sygnetach jest napisane 14K
sa zrobione tylko w jednym celu.

Ale jeżeli oni ciągle sprzedają swoje sygnety to znaczy że jacyś durni ludzie ciągle je kupują

nikt nic na to nie poradzi... policja straż itd... Skoro nasze państwo nie potrafi rozwiazac tego problemu odpowiednimi przepisami, tylko jescze uwożliwia tego rodzaju patologie budujac np obozy dla uchodzcow ... No ale tu podam przykład mojego szwagra, który ma sad z jabłkami koło takiego ośrodka. Byli murzyni ukraińcy było ok jeszcze przychodzili zarobic do niego i był spokój, a z tego co mu jeszcze mówili to tacy uchodzcy maja także oprócz mieszkania jedzenia także jakąs gotówke co miesiac. No ale pewnego pieknego dnia przywieżli tam rumównów cyganów i gruzinów... Wtedy zaczoł sie cyrk... poprostu zrobili tam tak jakby własne państwo do którego obcy nie mogli wejśc, coraz lepsze fury itd... Gdy szwagier zapytał ich czy nie chca zarobic przy jabłkach to go wyśmiali... Mało tego chodzili do jego sadu i rwali jak swoje ... roumiem jabłko dwa tak na smaka ... No ku**a całe worki... w końcu sie szwagier wkurzył i zgłosił to na policje... oczywiście oni nic nie mogą zrobic ... no to opryskał te jabłka takim środkiem żeby im dupy rozrywało no i spokuj wiecej nie chodzą... a nie powinno byc tak że takich co żyja na przekrętach i złodziejstwie policja mogła do ciupy i deportacja???!!! a nie nasze państwo im warunki mieszkaniowe stwarza...

Powinni deportować to całe tałatajstwo, zapakować w kontenery z napisem "na export" i wypchnąć na barkach w morze.

Ja w Wawie sposob mam na to jeden:

Podchodzi takie toto, oczywiscie nie rozumie jak pokazuje nie, psiknie cos na szybe, ja wtedy wycieraczki i spryskiwacz i po bolu. Raz stalem pierwszy na swiatlach i jak tak zrobilem, poszli dalej i widze jak po kolei 5 samochodow za mna robi "wielorybka" spryskiwaczem

Ostatnio zdarza mi się wyjątkowo żadko o ile do innych aut podchodzą to do mnie widząc mine wrednego sukinsyna za kierownicą nie próbują (jest to sposób, zkwaście minę, wyglądajcie na naprawdę wrednego ryja, to ludzi odrzuca, ich również, gorzej tylko jak Wam tak zostanie i )

Jeżeli już podejdą to ja przeważnie kiwam głową spokojnie na nie, przeważnie odpuszczają, ewentualnie wycieraczki i spryskiwacz, nie dre sie na nich, nie wyzywam bo poco.

Otwarta szybka i łokieć na wierzchu (ręka koniecznie uformowana w bułę) też ich zniechęca, tyle że w chłodne dni raczej wygląda się jak idiota, robiąc ten manewr.

Rumuni są spokojni i odpuszczają grzecznie.

Ostatnio przy przejeździe koło strażackiej polacy myli, jechałem akurat czystym umytym autem i gość chce mi myć szybe.
Mówię że mam czystą (nie potrzebnie tłumaczyłem, poco sie wdawać w gadke) i mytą, to gość natrętnie że chce zarobić (widzę że chce kase wyłudzić)...
Powtórzyłem stanowczo 'nie'... nie spróbował, tu wykonałem manewr na wredny ryj i bułę - było ciepło, chyba się kapnął że jak coś zrobi to rzeczywiście 'zarobi' i sobie poszedł dalej.

Jak najmniej kontaktu, gadki, poco później złośliwa menda ma przerysować z tyłu auto. Przecież taki gość jest później cieżki do złapania, wy stoicie w korku, on spierdzieli w bloki.
Przyjedziecie nastepnego dnia, możecie się czaić i czekać żeby dopaść, ale czy to jest normalne i kto ma na to czas?

Dobrze prawisz Kyo trzeba spróbować bo głupio się ludzie z innych samochodów patrzą jak im strzelam w kolana, niema co ryzykować.

Tak.
W kolana nie jest najlepiej bo rzepka odskakuje i mogą być wgniotki.

Nie daj boże jeszcze jakiś rykoszet pójdzie o tragedię nie trudno...