BMW Sport

Jakie są wasze patenty żeby unikać płacenia mandatów?
Osobiście wybieram CB radio, ale przeszukując Allegro trafiłem na dwa wynalazki.

Pierwszym jest Yanosik, którego funkcjonowanie jest dla mnie baaaardzo mało wiarygodne (tj. nie wierzę, że ostrzeże mnie przed misiakami równie skutecznie co CB)
Link do Yanosika
Cena: 300PLN

Drugie rozwiązanie to dla mnie nowość - spowalniacz prędkości.
Ustawiamy o ile ma okłamać fotoradar/suszarkę i odsyła informację z ustawioną przez nas prędkością. Wydaje się ciekawym rozwiązaniem, na pewno lepszym od antyradaru, który w centrum miasta generuje pełno "fałszywych" komunikatów i trzeba się nauczyć z niego korzystać, a jest w podobnej cenie! (mówię o porządnych antyradarach).
Link do spowalniacza
Cena: 1049PLN

Cena dobrego radia i dobrej anteny to przedział 400-800zł, a po za informacją o patrolach, fotoradarach czy korkach zawsze ktoś nam może pomóc w znalezieniu celu naszej podróży.

Wdg mnie, wydawanie kasy na takie pierdoły to debilizm.

I to jeszcze takiej kasy!..to podwójny debilizm z kretynizmem...
nawet jeżeli to działa, a może bardziej nawet wtedy.

masz tutaj
http://www.tvn24.pl/28377,1595884,0,1,i ... omosc.html
http://www.youtube.com/watch?v=s4Sa1q2A ... re=channel

Jest jeszcze speed alarma ale komu by sie chcialo tego urzywac... Ja nie jezdze duzo ale gry wybieram sie w dluzsza trase to swietnie sprawdza sie navi, do tego automapa z dogranymi fotoradarami stacjonarnymi. Co prawda nie w kazdej puszcze jest radar ale rozwiazanie calkiem dobre. Za 300-400zl mozna kupic dobre urzadzenie do navigacji, reszte mozna wgrac we wlasnym zakresie jesli ktos troche czai komputerowe klimaty.

Kolejna sprawa to CB, jesli mialbym wybierac pomiedzy cb/navi to wzialbym CB. Jesli chcemy zaoszczedzic to na radiu (np alan albo swietny choc tani uniden). Antena nie tyle dluga co "dobra" (odsylam do stosownego dzialu na forum). Ja mam auto w sedanie i moge polecic anteny o dlugosci 1m, ktore montujemy magnesem na bagazniku. Nie wystaja za duzo, latwo schowac, nie szpeca za bardzo. Od anteny glownie zalezy zasieg dlatego warto troche doplacic.

Z radia dowiemy sie o patrolach, korkach, wypadkach, mozemy zapytac gdzie warto cos zjesc, przenocowac, znalezc dobrego mechanika itp. Nasluchamy sie bluzgow, chamstwa, rozmow prywatnych itp. W centrach miast uciazliwe korzystanie ale mimo wszystko polecam.

Mi te dwa sposoby wystarczaja zeby nie ograniczac sie zbytnio podczas jazdy i nie placic mandatow.

A nie mozna po prostu jezdzic w miare bezpiecznie i przepisowo?

Nex, a zawsze jeździsz przepisowo?

maaaad, moze nie zawsze ale staram sie jak moge bo wychodze z zalozenia ze czy przyjade 5 minut wczesniej 5 minut pozniej to dla mnie zadna roznica a zycie mam tylko jedno. Jak chce sie wyszalec to jade w takie miejsca gdzie jest to odizolowane od innych uczestnikow ruchu drogowego.

Oczywiście jazda przepisowa chroni przed mandatami ale chyba nie ma kogoś takiego co zawsze przepisowo jedzie A co do tematu, to kolega ostatnio kupił Astre i na podsufitce miał zamontowaną jakąś Cobre z napisami po niemiecku do ustawiania prędkości w mieście/po za. W praniu wyszło, że jest to jakiegoś rodzaju detektor bo jak dojeżdżał do naszego stacjonarnego radaru zaczęło mu to piszczeć czy coś w tym rodzaju więc takie rzeczy chyba nie są złe

Zawsze pozostaje lapowka dla policjantow

będą sie bac, ze to CBA

A co do tematu to cb radio i porzadny antyradar typu valentine one, beltronics: STiR, Rx75, Rx65. Sa to drogie AR, ale cos za cos. Technika radarow sie rozwija wiec stosowanie tych przestarzałych technologicznie AR mija sie z celem, takze zeby skutecznie walczyc z suszarkami/fotoradarami, trzeba wyłozyc sporo kasy.

CBA tez bierze
A na serio to chyba nie ma lepszego sposobu niz przepisowa jazda i CB

Cb jest napewniejsze, spowalniacze i yanosik to wynalazki i prawie nikt tego nie ma i dość kontrowersyjne działanie, lepiej na cb sie wszystkiego dowiedzieć

trzeba po prostu wiedzieć gdzie co można a jak jeszcze się ma CB to już lux jest

x2

Zgadzam się że można jeździć przepisowo. Faktycznie na odcinku 30 km jadąc przepisowo i jadąc z pedałem gazu w podłodze w zwykłym ruchu w normalny dzień różnica to 4,5 minuty. Sprawdzone w praniu. A jak jeszcze trafimy na przejazd kolejowy albo korek to różnica maleje prawie do zera. Więc po co ryzykować życie?

Jeżdżę z grubsza przepisowo.

Kiedy nie pojadę przepisowo, wyżalę się tu jaki to świat zły i jak dostanę 500/10pkt to będę jeździł znowu 10 lat przepisowo.

tyle ze jazda przepisowa w Polsce jest niesamowicie niewygodna i czasochlonna.. mowie tu o terenie zabudowanym gdzie stoi jeden dom, albo o znakach po robotach drogowych np. 30km/h przez dobrych 5 kilosów.. ale najlepszym rozwiazaniem jest CB radio i wyczucie sytuacji, wiem ze taki janosik czy inny spowalniacz predkosci moze wygodniejszy, ale krzyknąc co chwila w radio czy chociazby sluchac to tez wcale niewygodne nie jest..
i ropy taniej na janosiku nie kupisz a przy pomocy CB jak najbardziej

A jak ktoś robi czasem dłuższe odcinki niż 30km?? I nie przesadzajmy, że przekraczanie prędkości to od razu ryzyko utraty zdrowia lub życia...

Można kupić helikopter. Nie trzeba jeździć.

Jak jadę dalszy dystans to planuję wyjazd z zapasem czasu a mówiąc o przekraczaniu prędkości miałem na myśli innych kierowców którzy nie mają wyobraźni i potrafią wyjechać z podporządkowanej. Poprostu ograniczenie zaufania.
I pamiętaj że życie masz tylko jedno, chyba że jesteś kotem
Pozdrawiam