Witam Wszystkich !!!
Mam takie pytanie, czy może ktoś juz to przerabiał ??
Mianowicie, jadę sobie dziś (BMW 320d 98r 136km, m47) i nagle silnik wstawił sie na 3500obr/min zero reakcji na naciśnięcie gazu czy puszczenie, jak by się zawiesił i troche przydymił w tym czasie, ale po chwili spadł z obrotów przestał dymić i niby wszystko ok nie stracił mocy więc jadę dalej, i po paru kilometrach silnik się wściekł nagle wskoczył na maksymalne obroty, dosłownie zamknął obrotomierz, nie zagsł po wyłączeniu zapłonu smuga dymu jak z komina, i zaczął schodzić z obrotów i zgasł sam, nie trwało to długo, maksymalne obroty miał tylko chwilę nie zdążyłem nic zrobić i zaczął gasnąć. Nie odpalił już jednak kluczykiem ale ponieważ jeszcze troche się toczyło auto wrzuciłem na 3 i odpalił, obroty równe jednak stracił moc. Żadna kontrolka sie nie zapaliła (głównie na kontrolke oleju zwróciłem uwage) wiec pojechałem odrazu do mechanika bo byłem akurat w pobliżu jakiś 1km, temperatura w normie. Turbina jeszcze na gwarancji była regenerowana pół roku temu. Co mogło być przyczyną i co mogło się uszkodzić ? Nigdy wcześniej nic się takiego nie działo.
Ostatnio edytowano 17 października 2009, 16:55 przez Marcineke36, łącznie edytowano 1 raz
|