BMW Sport

Co o tym sadzicie? Dla mnie odpowiedzialnosc tej kobiety jest bardzo dyskusyjna. Nie wiem jak sad to uzasadnil, ale moim zdaniem pelna odpowiedzialnosc za zdarzenia w trakcie nauki jazdy powinien ponosic instruktor, wylaczajac sytuacje, w ktorych kursant doprowadzi do zdarzenia swoim swiadomym dzialaniem, ktoremu instruktor nie mial szansy zapobiec, np. nie traci panowania nad kierownica ale swiadomie w ostatniej chwili zjezdza na przeciwny pas.

Maaaad... Twoja opinia bylaby cenna.

równiez tak uważam

z tego co słyszałem to został jej postawiony zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci, a co do wyroku to również jest dla mnie dyskusyjny, ciekawe czy będą odwołania a jeśli tak to jakie będą kolejne wyroki.

Trudna sprawa auto na letnich w zimowych warunkach...

Ale gdyby nie ten fakt - odpowiedzialność wg. mnie na niej spoczywa również.

Inaczej znaleźli by się psychole, którzy może by kogoś zabili "dla jaj" bo i tak ujdzie im to na sucho? Albo zrobili innego dzwona bez odpowiedzialności? Ten wyrok jest słuszny. Z drugiej strony co to za wyrok - zawiasy to nie wyrok...

Z drugiej strony:
Czy instruktora można karać za to ktoś kogo uczy zrobi nagle ostry manewr? Pomijam sytuację, kiedy instruktor świadomie miał letnie gumy. ALE w naszym kraju przepisy nie mówią nic o zimówkach...

I tu ciekawostka w śnieżycę jedziesz na przegląd na letnich i Cię puszczą... Będzie pęknięty klosik i nie...

Condor, dzięki za uznanie, ale przeceniasz mnie

Przed chwilą usłyszałem tego newsa w radio. W ustnych motywach wyroku sąd podał, że kursantka przekroczyła prędkość, natomiast instruktor nie zwrócił jej na to uwagi, a ponadto dopuścił do jazdy auto nieprzygotowane (na letnich oponach).

Odpowiedzialność za przestępstwo ponosi sprawca, czyli osoba, która swoim działaniem albo zaniechaniem działania (gdy była obowiązana do działania) wypełniła znamiona przestępstwa.

W tej sprawie działała kobieta (spowodowała wypadek), a zaniechania dopuścił się instruktor.
Kursanta jadącego po drogach publicznych L-ką obowiązują takie same zasady, jak każdą inną osobę prowadzącą pojazd. Kobieta więc zawiniła, gdyż przekroczyła dopuszczalną prędkość. Instruktor zawinił, bo jako instruktor właśnie, miał obowiązek zwrócić jej na to uwagę i spowodować, aby dostosowała prędkość do warunków jazdy i do przepisów. Skoro obu można przypisać działanie/zaniechanie zawinione, oboje ponieśli karę. Nie ma tu bowiem żadnych okoliczności wyłączających ani winę, ani bezprawność czynu. Gdyby takie okoliczności istniały, przestępstwa nie byłoby. A zatem nie byłoby i kary.

Poza tym, ciężko się wypowiadać, gdy nie zna się wszystkich okoliczności sprawy...

Kocie...wiesz jaka masakra bylaby gdyby byl nakaz jazdy na oponach zimowych (tak jak to jest w innych krajach)...zaraz ludzie dopatrywaliby sie w tym zmowy producentow opon, cyklistow, masonow Sam pomysl nie jest zly, ale narzekania i wyliczen o ile wzrosna koszta uzytkownia, byloby wiecej niz w przypadku przepisu dotyczacego jazdy na swiatlach mijania przez cal rok.

Czyli jednak dura lex, sed lex...

Ano... Ale spójrz na to z drugiej strony - kursantka powinna być świadoma tego, że jest "zielona" i dostosować do tego swoją jazdę (szczególnie prędkość).

"Zmowa" jest. Wystarczy kupować jedne ALL SEASON a nie letnie i zimowe.



Z tego co wiem są przepisy o światłach mijania, przeciwmgłowych, dostosowaniu prędkości, zachowaniu odległości, głębokości bieżnika i 100 innych ale nie można latać na letnich w kopnym sniegu...

Dla mnie w eLkach powinny być 2 kierownice
Jak bylem na kursie(czego ja tam nie widzialem co ludzie robią,instruktor nawet wpływu na to nie miał)
Moim zdaniem,instruktor powinien ponieść winę ponieważ:
-auto było na letnich oponach w warunkach zimowych to raz
-dwa,skoro kursantka przekroczyła prędkość,instruktor powienien wcisnąć jej heble,albo upomnieć etc.
Instruktor jest po to żeby nauczył myślenia kursanta:)

oto kolejny przypadek debilizmu a naszym prawie, najepier jesr paragraf na to ze instruktor to tak na prawde kierowca, a teraz "pasazera" sie karze...

OKS po dupie powinien dostac, gdzie zomowe opony byly?

Problem w tym, że nie ma przepisu dot. opon zimowych. Jedynie można to podciągnąć jako zaniedbanie, czy argument dodatkowo obciążający w cudzysłowiu.

Która to była jej jazda może pierwsza, może pomyliła gaz z hamulcem Takie rzeczy się zdarzają początkującym przecież. Jak pamiętam moja pierwsza jazda na kursie zaczęła się od pytania instruktora : No jak chłopie, jeździć umiesz Jak potwierdziłem że potrafię jeździć ale jeszcze takim puntem nigdy nie jeździłem to powiedział do mnie tak : No to ruszamy na miasto
Pierwszy raz mnie widział, nie wiedział co potrafię a czego nie i od razu na miasto A to podobno standardowa praktyka jak się później dowiedziałem
Moim zdaniem pełną odpowiedzialność ponosi instruktor i po to ma przeszkolenie i pedały by uważać na poczynania kursanta. Dodam jeszcze że mój instruktor non stop się żalił że ma za dużo pracy i że jeździ od 6 rano do 22 wieczorem, wiadomo kasa nie mała ale uwaga i koncentracja spada drastycznie po paru takich godzinach z kursantem. A tu przecież chodzi o nasze i naszych pociech życie
Zdanie egzaminu państwowego jest zdobyciem uprawnień i obowiązków kierowcy a nie wykupienie kursu w prywatnej szkółce nauki jazdy. Wysyłając dziecko na taki kurs powierzamy jego życie w ręce takich instruktorów więc chyba powinni to być ludzie odpowiedzialni, przeszkoleni i przygotowani a nie przepracowani, zmęczeni i znudzeni pracą młodzieńcy którzy w ten sposób chcą się dorobić E90 jeżdżąc po 60 godzin wtygodniowo

była po egazminie teoretycznym, oblała plac i wzięła dodatkowe godziny przed kolejnym egazminem (info za teleexpressem) też tak miałem, instruktor mówi "jedziemy" a ja mu na to, "tak proszę mnie zawieźć na jakiś plac i tam mogę zacząć" pierwszy raz za kółkiem (w rodzinie nie było samochodu) a on chciał żebym jeździł po mieście

Już w 3 postach pisaliśmy że nie ma przepisu nakazującego mieć opony letnie lub wielosezonowe w zimę. Głupotą kupujących na raty nowe auta klasy corsa/yaris/seicento/punto jest kupowanie aut na letnich a nie na wielosezonowych. Potem i tak się okazuje że poleci 1000zł na 13tki (opony+felgi).... i się jeździ na letnich.


6-22 na jazdach? Powinny być tacho, w Taxi też. Ile razy słyszałem że potrafią jeździć od piątku wieczorem do niedzieli do popołudnia... bo 2 taryfa a i tak sie kimnie w aucie....

Moja pierwsza jazda, pierwsze spotkanie z instruktorem.... Pytam: Mogę wziąć pasażerkę? A umie Pan jeździć? Umiem... To spoko!! I od razu na rondo wiatraczna Druga sprawa że powiedział: Po mieście to ja nie mam z panem po co jeździć. Manewry będziemy robić

sparco1020, jak myślisz co mogłoby się stać, gdyby się okazało że ją uniewinnią? Że kierowca eLki jest poza prawem? Zresztą była po wewnętrznym teoretycznym... więc znała przepisy, zasady...


Zresztą na kursie nie uczą jeździć tylko zdać egzamin. Paulina uczyła się jeździć na kursie. (Po jednej "lekcji" ze mną prawie poszło na noże ) Odebrała prawko. Mówię: jedź... I co? Instruktor ją nauczył - kazał jej brać zakręty - i skręcać na sprzęgle... i puszczać je powoli po manewrze... Sporo czasu minęło za nim ten zły nawyk wyeliminowała.. Debil nie instruktor.

Koleżanka właśnie robi prawko i nie miała zielonego pojęcia o tym jak się prowadzi samochód - pierwsze 10 godzin tylko miasto Ja bym się jej nie dał do kiosku 200 metrów przewieźć. Pytam się i jak instruktor spoko ? A ona... Daj spokój stary zbok non stop tylko mówi że dobrze trzymam drążek i innego tego typu nie wybredne żarty się go trzymają. TRAGEDIA.

To może za 15, 16, 17-latka, który zabił, powinni iść do paki rodzice?

Dziewczyna dostała zarzut nieumyslnego spowodowania smierci wiec wyrok jak najbardziej sluszny wg mnie...nie zapominajmy, ze zgineli ludzie...czyjes dzieci, moze ojcowie, matki...co do instruktora to jego jest najwieksza wina...opony letnie w zimie, gdy auto prowadzi osoba, ktora dopiero uczy sie jazdy ponadto instruktor moze jechac bez zapietych pasow, wlasnie dlatego by moc zlapac za kierownice w odpowiednim momencie...po swojej stronie ma rowniez pedaly hamulca i sprzeglo by wcisnac wrazie potrzeby...

A jeszcze jest taki aspekt, ze mało ktora L-ka spelnia wszystkie wymogi techniczne...jak ja bylem na kursie to w mojej L-ce nie dzialal licznik, nie jezdzila na benzynie tylko na gazie...

Jeśli wyjdzie na to że wciskali mu broń do ręki to tak
Wsadzić kursanta w zimie w auto bez zimówek to tak jakby włożyć dziecku broń do ręki i powiedzieć tylko bądź ostrożny synku/córko .
Nie sądzisz, że odsiadka takich rodziców podziałała by jak przestroga dla innych by bardziej zwracali uwagę na wychowanie dzieci

Ale miałem na myśli sytuację, kiedy do paki idą TYLKO rodzice...
L-ka to nie święta krowa, nie może być tak, że kursant za nic nie odpowiada... Skoro ktoś się ładuje za kółko i pogania ileś-tam-na-godzinę bez odpowiedniego przygotowania to powinien przewidzieć, że może to się źle skończyć. Dobrze, że chociaż w zawiasach ten wyrok dostała (szczęście w nieszczęściu).