BMW Sport

Tak czy siak zdaj relację jak wrócisz stamtąd, zapodaj jakieś foty....ciekawy jestem jak cholera

Musowo Szczegółowy opis, zdjęcia. Nie widzę innego wyjścia kolego

Mój sąsiad ma żonę Rosjankę, pewnego lata postanowili wybrać się w podróż do jej rodziny (góry Ural). któregoś ranka zapakowali dwójkę dzieci do Matiza i wybrali się w drogę liczącą 3000 km. Dotarli i wrócili szczęśliwie

Niezle, Matizem to już niezły hardcore Najważniejsze, że szczęśliwie

Diss na Ukrainę?

Z tego co mi wiadomo to do Nowosybirska dieselem nie dojedziesz popierwsze ze ropa zamarznie po drugie musiałbys wcale go nie gasic bo nie da sie tam zimnego diesela odpalić a webasto sie nie załacza wiem ze sa tam newet regiony w których jezdza bez płynów chłodniczych bo dodatkowe chłodzenie jest zbedne mróz wystarcza do zachowania odpowiedniej temperatury silnika ale to info o miejscach gdzie jest ten najwekszy mróz czy tam jest nie wiem

My tak piszemy, piszemy, a harnaś w sumie się nie wypowiada. Napisz coś konkretnie o tej wyprawie bo jak sam widzisz wpisy są różne, a więc i opcji tego wyjazdu i jego konsekwencji kilka

ja to po 70km w matizie musiałem 2 dni odreagowywać to traumatyczne przeżycie

mocne

Dobre kolego,uśmiałem się a dla sąsiada ogromy szacunek za ten wyczyn. Powinni go puścić na Discovery

co do sąsiada Andrzej równy chłop, Matiz był nowy (okazał się bezawaryjny). Wymienił złotówki na drobne dolary i kupił parę "świerszczyków" (na łapówki dla rosyjskich żandarmów) i ruszył w drogę. Opowiadał, że tylko raz zbłądził na obwodnicy Moskwy. aaaa i jeszcze jedno Matiz zrobił furorę na rosyjskich żandarmach pytali się "a gdzie tu silnik?"

hehe, czyżby nie widzieli cudu polsko-koreańskiej motoryzacji?

się czepiacie matizów przed 3 lata pracowałem w ASO Daewoo i nie takie historie słyszałem

a co do paliwa w rosji... to słyszałem taką opowieść od kierowców - jedzie sobie gość z elektroniką (tv, dvd itp). Na granicy z Rosją podjeżdza czarny jeep - wysiada gość i podchodzi do kierowcy i pyta - to Ty jesteś Andrzej X. - tak, odpowiada kierowca i podaje kopertę, no i sobie jadą przez Russie
Kierwoca widzi że kończy się paliwo... no i mruga do jeepa, jeep się zatrzymuje, kierowca mówi o co chodzi, no więc zjeżdzają w bardzo wąską dróżkę w lesie... dojeżdzają do jakieś budki, tam siedzi stary gość i ćmi fajkę... wyciągają kilka baniek z ropką i leją do tira płacą, odjeżdzają itp. Kierowca wyjechał z tego lasu na drogę i co ? i auto jakby dostało strzał z nitro Nie dość że o wiele lepiej pracował silnik, lepiej odpalał to i mniej palił
czyli wniosek taki - szukaj dziupli z paliwem w lesie albo czarnego jeepa

Gorzej jak z tego lasu już nie wyjedzie. Mało takich historii. Prawda jest taka, że nie wiadomo na kogo trafisz. Ja bym na pewno tak nie zaryzykował

Eee!... Teraz ludzie patrzą żeby zarobić. Znam przypadki, że było tak i w Polsce. Poprzez z… CB-radia, Mówi się nieraz, na radiu, że ,,zaoszczędziłem” trochę oleju i mogę sprzedać. ewentualnie "Oszczędności kupię". Nie będę się rozpisywał bo nie wiadomo co za Misiek może akurat to czytać.

Wiesz, zrobić jakiś mały interes np. na stacji benzynowej gdzie jest sporo ludzi to nie problem, a umawiać się z nieznajomą osobą w lesie to już inna sprawa. Co do "oszczędności" to chyba lekka różnica

.

"oszczędności" tak kolego się tylko mówi dla niepoznaki, przecież nie powiedzą ci na CB w prost. "gościu mam 300-400Litrów luzem i mogę Ci spuścić i sprzedać"
Wiadomo, tutaj to wygląda nieco inaczej... Cywilizowanej, nie podjeżdża czarny jeep itp. U nas Albo dochodzi do takich spotkać na stacjach, albo na bazie. (osobiście widziałem to drugie) Wiadomo w Polsce - Bezpieczniej.

U nas zima nie jest taka mocna, ale po trasie jak leciałem na Białystok to co raz widziałem TIRa, stojącego na poboczu bo ropa lub hamulce pozamarzały

mój dzielnie zniósł temperaturę, ale na początku przez chwilę telepał z rana (jakbym postał całą noc na takim mrozie to też bym telepał )

temp z wieczora, w nocy było troche więcej

No właśnie. O to mi chodzi