BMW Sport

Witam,

Intryguje mnie jedna rzecz, i prosiłbym o ewentualne za, przeciw, wnioski itp.

Otóż mój 20 letni samochód ma oryginalny lakier w kolorze Diamant Schwarz Metallic.

I pomimo, że auto jak na swój wiek wygląda całkiem ładnie, to widoczne są już ślady użytkowania w postaci odprysków kamyczków na masce, delikatnie porysowanych błotników ( kiedy to robimy coś przy silniku i rysujemy lakier rozporkiem )

I tutaj przechodzę do sedna.
Myślałem o przemalowaniu całego samochodu na identyczny kolor. Tylko jak to wygląda przy ewentualnej próbie sprzedaży?
Ja mam takie odczucia, że malowany samochód każdemu od razu kojarzy się z kolizją, i raczej już nie są zainteresowani.
Pewnie nie sprzedawałbym go od razu po malowaniu, więc trochę by stracił na połysku, ale każdy od razu się skapnie.

Jak myślicie? Sprzedawaliście kiedyś malowane auto? I jak tłumaczyliście ten fakt?

Jeśli już koniecznie chcesz pomalować całe auto to zrób całą fotorelacje z tego zabiegu i przy ew. sprzedaży okaż dokumentacje z tegoż zabiegu. Najlepsza opcja przy "odświeżaniu" auta.

masz racje z tym lakierowanym autem ze źle się kojarzy, ori lakier nawet podnosi wartość, i fajnie mieć nie tykany samochód! w tych czasach to rarytas
niestety gdy samochód juz posiada liczne odpryski i zaczyna to być widoczne to jedyne wyjście lakierowanie, na tym nie warto oszczędzać, ludzie szukają jak najtaniej a później pretensje ze samochód ma wady w powłoce,
mnie ten problem tez siegnie w e32 przód w odpryskach,i jak to poprawić?
Lakierowanie.

Weź fakturę z wyszczególnieniem co było konkretnie robione, ja miałem niestety porysowany samochód przez jakiegoś kretyna i musiałem malować z AC i mam wykaz co dokładnie było robione, żeby nikt nie powiedział, że bity.

Nie odbierz źle tego co chcę powiedzieć ale koszt pomalowania 20 letniego auta to przede wszystkim podwojenie jego wartości.
Rozważanie tematu korzystnej odsprzedaży jest sensowne w przypadku 100% oryginalnych igiełek z dużymi motorami, cabrio, wersji M.
Jeśli posiadasz ładne auto warte kwotę x to jak dołożysz do niego 3-5 tyś to i tak jest warte kwotę x, dla zwolenników malowanych aut warte jest może x + 1000zł, dla przeciwników x - 1000zł

Dobrze powiedziane. Druga sprawa, że jeśli ktoś będzie od nas kupować 20- letni samochód niech nie oczekuje, szczególnie w Polsce, że dostanie od ręki "igłę". Na 100 sprzedawanych 20- letnich aut śmiem twierdzić, że 85 z nich miało mniejsze lub większe malowanie.

Kolego, moje autko to is w swietnym stanie, za którego proponowano mi już ponad 8 tyś zł, więc tutaj o podwojeniu ceny poprzez malowanie nie może być mowy..

Pomalowanie całego auta PROFESJONALNIE to minimum 3-4 tyś. No chyba że chcesz odnowić swoje auto w "polski" sposób czyli po oklejać z grubsza uszczelki i klamki, zmatować lakier papierem 800 i heja z lakierem.
Rozebranie auta, zaprawki, szpachla, podkład tu i tam, szlifowanie, matowanie, kilka warstw lakieru i klaru, czyszczenie, składanie to kolego minimum tydzień roboty w niedużym warsztacie. Nikt kto podaje cenę rzędu 2000 zł za pomalowanie auta nie zasługuje na nazywanie się lakiernikiem. Uwierz mi że na 99,9% "ładnych" elementów nadwozia, po nałożeniu nowego, błyszczącego w słońcu lakieru wychodzą dołki, rysy itp. Więc aby cokolwiek miało być zrobione profesjonalnie to musi trochę kosztować.

hm ja sprzedalem juz kilka aut ostatnie dwa byly cale malowanie golf bez dachu a bmw e36 bez dachu i klapy powod malowania byl taki ze mialem male wgniecenia na elementach wiekszosc ludzi nawet na to uwagi nie zwracala ale jako ze na codzien zajmuje sie malowaniem to zrobilem sobie to za grosze i tak golf poszedl nawet nikt nie pytal co bylo malowane tylko zachwyt lakierem, a bmw przyczepil sie facet do tylniej klapy ze widac slady papieru pod lakierem a ja palcow nie maczalem w tylnej klapie a nie zwrocil uwagi ze cala reszta auta byla malowana 4 miesiace wczesniej prosta gatka ja kupilem auto tak jak jest i nic nie robilem a co wczesniej bylo robione to nie wiem ale auto stare wiec wszystkiego mozna sie spodziewac i tak sie sprzedaje auta hehe.

witam kolegów chciał bym pomalowac swoje e34 sam a nigdy tego nie robiłem i niewiem jak sie do tego zabrać i prośił bym o wskazówki wszelkie wskazówki moze jakieś zdiencia, dodam ze bede malował na ten sam kolor co jest czyli czarny. z góry dzięki

Jeśli nigdy nie malowałeś auta to oddaj w fachowe ręce.

własnie ze ja chce to sam zrobić chodzi o koszt a po drugie o satysfakcje.

Jak Ci nie wyjdzie malowanie to koszt Ci jeszcze wzrośnie, co innego jeden element spróbować a co innego całe auto.

kolega też sam malował swoje e34 i to na inny kolor i mu to super wyszło a też nigdy nie malował wienc ja też spróbuje jak mi nie wyjdzie to bede miał pretensie wyłoncznie sam do siebie a jak wyjdzie mi malowanie to długo uśmiech mi z tważy nie zejdzie

Śmierdzi mi tu jakąś prowokacją.....

Kup dobry spray, polecam Motip.

przepraszam bardzo za błędy ale jestem dyslektykiem z papierami.

Zwracam honor.

Ostatnio zabrałem się za malowanie kolegi e36 w turasie - seryjnie kolor granatowy - maluje na czarny mat - dodam, że wcześniej malowałem już 3 auta i wyszło mi to w miarę przyzwoicie (2 akryle, 1 mettalic). Auto maluję w dużym wentylowanym garażu. Na całe auto (malowanie jedynie z zewnątrz - bez felców itp. tak kumpel chciał), wyszło mi 2,5l farby do tego utwardzacz i rozcieńczalnik. Na początku matowienie auta papierem 800, potem szpachlowanie i docieranie. Na całe auto tej wielkości potrzeba 4 dni aby to jakoś wyglądało - ściąganie błotników, zderzaków, oklejanie szyb, uszczelek itp. Sprężarka 65l pistolet niskociśnieniowy z dyszą 1.5. Grunt to dobrze wyregulować pistolet aby ładnie się rozlewało.

ja bede malował w tym samym kolorze auto i niewiem czy mam go demontować całe czy nie, chodzi mi o sciągniencie drzwi maski błotników i tylniej klapy no i zderzaków, czy zostawic to i tak malować bez demontazu?