BMW Sport

Panowie bardzo mi przykro ale miałem wypadek moja e30 niestety dachowałem, jechałem z predkościa 60km/h niestety nie spodziewałem sie ze na drodze jest lód tylko i wyłacznie no i stało się.... Wpadłem w poślizg i samochód zatrzymał sie na dachu. Na szczescie obyło sie bez wiekszych obrazen, 5 szwów to tyle co nic. Ale nie daje mi spokoju ze to tylko i wyłacznie przez oblodzona droge. wezwałem pomoc przez cb radio i w tym momencie perfidnie pojawiła sie piaskarka po soliła droge i juz po lodzie... Czy z prawnego punktu widzenia moge oskarzyc włascicieli drogi o to ze miałem wypadek? Dodam ze koleiny sa tam niemozliwe i ciezko sie tam jedzie. Bede bardzo wdzieczny za wszelkie porady.

czyli niedostosowales prędkości do warunków panujących na drodze...


wątpię bo musiałbyś wykazać ich winę, a policja raczej zwali winę na Ciebie-jw
z tego co pamiętam wsiadając do auta poruszasz sie nim na zasadzie ryzyka czyli:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Odpowiedzialność_na_zasadzie_ryzyka
na forum mamy kilka osób które sa z prawem za pan brat to może one przybliżą ci temat

Darpiet - droga powinna być odśnieżana/sypana piachem/solona itp. wydaje mi się, że jakbyś jechał na niej i wpadł na kompletny lód to nawet przy 40km/h mógłbyś zostać zaskoczony. Idąc dalej - według mnie może być podobnie jak w przypadku wyrwy w jezdni, które zarządca drogi nie usunął.

Wiem ze jezeli droga jest oblodzona powinienem jechac nawet i 10 ale, uwazam ze pozostawienie drogi w takim stanie do skandal, posiadam kilku swiadków, zrobiłem zdjecie piaskarki jadacej dopiero po moim wypadku i bardzo chaiałbym wy egzekwowac co moje, poniewaz auto nadaje sie do kasacji a był to samochód z którym wiazałem duzy sentyment.

nic nie zrobisz. 60km/h to stanowczo za dużo na oblodzona drogę i takie słowa usłyszysz od policjantów - których zresztą powinieneś wezwać na miejsce po zdarzeniu. Zrobiłeś to? Bo policjanci jako świadkowie są zawsze niezastąpieni bo mają największy autorytet później w sądzie.

W Zarządzie Dróg usłyszysz, że oni mają 2 godziny na reakcje. Nie potrafią tylko określić od jakiego momentu należy zacząć liczyć te dwie godziny...

Co do buni to wyrazy współczucia, co do Ciebie to super, że nic Ci nie jest, co do kasy za odszkodowanie za stan drogi - Wątpię.....mam nadzieję że się mylę

Dobrze, że przynajmniej Tobie nic się nie stało.
No a samochodu wiadomo szkoda...
Ale to jest Polska, Tutaj zawszę będziesz Winny Ty (czyt. kierowca)

powinna być ale nie zawsze tak jest, bo czasem np nie zdarza jeszcze posypac sola to co masz gnac 100km/h?
jakbyś szedł i złamał nogę na nieodśnieżonym chodniku to byłaby odpowiedzialność zarządcy lub właściciela nieruchomości na zasadzie winy: "nie odśnieżone - mimo ze masz obowiązek"
jak wsiadasz do auta to masz na "zasadzie ryzyka"-może się zdarzyć i musisz się z tym liczyć chyba ze udowodnisz winę,
może wypowie sie jakis mecenas?:)

Jak ktoś wyżej pisał: powiedzą Ci "nie dostosowanie prędkości do warunków..."

Zresztą w naszym pięknym kraju nie ma nawet technicznej możliwości, żeby wszystkie drogi były non stop sypane solą i odśnieżane. Jest za mało piaskarek i pługów..

Np. w mojej okolicy na cały powiat ! jest 1 pług i 1 piaskarka, a km do odśnieżania itp. kilkaset.... Paranoja...

to zależy od kategorii drogi, na niektórych jest krócej na innych może być dużo dłużej

a oskarżanie w tej sytuacji właścicieli drogi jak dla mnie jest conajmniej dziwne.
Najważniejsze, że Tobie nic się nie stało.

I to moim zdaniem jest chore teren nie należy do właściciela posesji , a na nim wisi obowiązek odśnieżenia .
Teren przed posesją( czyt. chodnik ) tak samo jak odcinek drogi przed posesją nie należy do właściciela owej poseji, to dlaczego chodnik właściciel ma odśnieżyć a drogi już nie ?

No to jest dosyć dziwne. Ja właśnie mam taki obowiązek odśnieżania chodnika... I jeszcze mieszkam na łuku, więc ja odśnieżam a pługiem przejedzie i wszystko narzuci na mój chodnik

Chyba trzeba bdzie pogodzic sie z przegrana, macie racje powinienem sie cieszyc ze nic mi sie nie stało, żal mi jest mojego auta po spedziła ze mna sporo lat i nigdy mnie nie zawiodła a tutaj przy głupim 60 km/h nie nadaje sie juz do niczego. Niestety policja sie zjawiła, niestety nie miałem tel. wzywałem pomoc przez cb prawdopodobnie ktos powiadomił policje, zjawiła sie drogówka, spisali, narysowali, chcieli nałozyc mandat 500 udało mi sie z targować do 300 kolejne 300 zazyczył sobie pan od lawety ech... Jednak to zycie kreci sie wokół pieniadza, najgorsze jest to ze do pracy dojezdzam codziennie 12km i teraz chyba rowerkiem bede musiał pedałować. Trudno musze zaczac szukac kolejnej e30

juz mialem ci pisac :"ciesz sie ze nie przyjechala policja i ci nie nałożyli mandatu za ale widze jak nie potrzeba to sie zjawiają , a jak nie trzeba toich nie ma godzinami"

tak na serio to ciesz sie ze nic poważnego Ci sie nie stało, rozumiem ze darzysz ja jakimś sentymentem ale to tylko auto-przedmiot , a zdrowie i życie jest najwazniejsze

na pewno była to by "walka za wiatrakami" najlepiej idz do jakiejś kancelarii prawniczej jak nadal Cie to męczy i dowiesz się informacji z głownego wiarygodnego źródła

W żadnym wypadku, tzn. jeśli jesteś w stanie udowodnić że droga była jaka była. Większość winy jednak będzie po Twojej stronie "niedostosowanie..." ale zarządca powinien odpowiedzieć na zasadzie współprzyczynienia do powstania szkody. Pytanie tylko na ile to współprzyczynienie wyceni sąd, ale na więcej niż 1/3 bym nie liczył.

Powiem więcej o czym miałem pisać...

Pług jedzie i zrzuca śnieg na chodnik... Właściciel posesji wychodzi zgarniać śnieg z chodnika i ..... przewala go na ulicę. Czy za to jest jakaś kara? Przecież to bezsens.

Chyba ktoś z forum wydachował http://moto.allegro.pl/item877634608_bm ... waniu.html
Poznałem po smyczce przy kluczykach ale mogę się mylić

no przykro mi kolego.. i widzę że jesteś z podlaskiego 3mam kciuki za ciebie!

btw
ROMSI to chyba z forum ? a ogółem 8tys. to nie za dużo za taki stan?