Witam was. Otóż dziś rano miałem nie przyjemna sytuacje postaram się wyjaśnic dokładnie krok po kroku co się działo z autem otóż tak:
wczoraj zatankowałem auto i normalnie jak zawsze w bmce nic nie stuka nic nie puka jadę do domciu. Zgasiłem normalnie żadnych problemów. Dziś rano wsiadam i odpalam cyk zgasł. Wiec oczy z orbit mi wylazły pale go jeszcze raz i zaczął falować wiec poczekałem bo zawsze ciut mi faluje jak go odpalam rano. Lecz po odczekaniu kilku min aż auto się nagrzeje jadę: pierwszy drugi bieg auto tak szarpało i falowało nadal wiec pomyślałem ze może się nie nagrzało ale zawsze było normalnie tylko dziś coś mu że tak powiem odwaliło wiec dalej jadę powyżej 2 tyś obrotów autko spisuje się jak zawsze czyli bez zastrzeżeń, jednak jak zejdę z obrotów dalej falowanie, po przejechaniu 10km auto normalnie pracuje obroty w porządku nic nie faluje itp i nie wiem czego się teraz spodziewać wiem że może problem już znikł ale chcialem się od was dowiedzieć co mogło mu dolegać ? Czy możliwe ze benzyna ktora wlałem była trefna ? Bo stało to się z 15km po tankowaniu.

Dodam ze z autem nie miałem dotychczas żadnych problemów itp. Btw. autko było tankowane w Orlenie
Autko gdy rano je uruchamiam lekko faluje dosłownie kilka min i czekam az się nagrzeje i jest ok. Ale właśnie po tym tankowaniu jest lub było coś nie tak
Więc tak chciałbym abyście mi pomogli i wyrazili swoje opinie na temat mojego problemu.
Mój silnik to 2.5 Benzyna żadnego gazu nie widziało. m20b25
Z góry dzięki i pozdrawiam.
