BMW Sport

Jak w temacie.
Jak to jest z zakupem takiego auta?
Chodzi mi o auto, które służyło przedstawicielowi handlowemu. Auto osobowe nie van.
Zdaję sobie sprawę, że raczej "kierownik" (lub wielu kierowników) nie specjalnie dba o auto.
Jakie mogą być średnie przebiegi roczne takiego auta? Zakładając, że to małe auto (corsa C).
Może ktoś z forumowiczów pracuje jako przedstawiciel i może na własnym przykładzie coś powiedzieć o takich autach i sensie ich kupowania.

Jedziesz, oglądasz patrzysz jaki przebieg sprawdzasz w ASO czy innym serwisie i kupujesz takie same samochody jak każde inne.

Ja kupiłem yarisa.
Poczytaj sobie: http://www.audiklub.org/phpBB2/viewtopi ... highlight=

Ja tam nie widzę przeciwwskazań, masz przynajmniej pewność, że auto nie było składane z trzech oraz, że było właściwie serwisowane. Oczywiście wszystko zależy od stanu auta.

Kupiłeś pewnie samochód z dwu lub trzy razy takim przebiegiem jak podaje licznik.

Nie, nie do końca. Przebieg raczej nie jest kosmiczny. Doczytaj do końca, jakiś papudrok inwalida nie skręcił wału jak na zdrowego chłopa przystało i ścieło klin. Poza tym radio nie działa i selektor kierunków nawiewu. Reszta OK.
Jak tylko ją naprawię, zawstydzę was w dziale kille
Reasumując, jeżeli autem flotowym nie jeździła fleja, to ja również nie mam przeciwwskazań większych.

Samochód flotowy musi mieć książkę serwisową. Wyprzedaże poflotowe to gratka dla handlarzy bo jak się ma tam jakiś znajomków to można kupić świeży samochód z książką pełną historią serwisową w dobrej cenie. Można też kupić za grosze samochody z kosmicznymi przebiegami i to z nich znikają książki. Zresztą wystarczy zadzwonić do ASO tam gdzie samochód był serwisowany i się zapytać o wpisy. Chyba że handlarz tam też ma kolegę który klepię historię w systemie od nowa

swoja droga to dobre dyskusja na forum audi o bezawaryjnosci toyoty prowadzona przez wlasciciela bmw

Grunt, to szerokie horyzonty!

Właśnie chodzi mi o realne przebiegi takich aut. Stan techniczny zobaczyć można, to nie problem. Rozmawiałem ze znajomym z hurtowni części gdzie flotę stanowią busy i tam wyglądało to tak, że jeździli tyle ile potrzeba a przed przeglądami cofali liczniki i to sporo by w książce były wpisy z odpowiednią ilością kilometrów
Auta, o które mi chodzi według papierów mają od 120 do 205 tys. km rocznik 2005.

marsellus wlasciwie nie wiem juz o co pytasz??? a moze szukasz potwierdzenia swojej teorii??
mnostwo osob jezdzi takimi brykami i jedni narzekaja drudzy sobie chwala
zrob ankiete i wyciagnij wnioski tzn jesli wiecej narzeka to nie kupuj...

W firmach transportowych to bardzo możliwe ale w normalnych służbówkach ? Raczej nie bardzo.

Chodzi mi o uściślenie kilku spraw a najbardziej realnych przebiegów. Nigdy nie kupiłby auta na podstawie wyników jakiejś ankiety czy tego, że więcej jest opinii pozytywnych czy negatywnych. Patrząc w ten sposób nie kupiłbym E34 tylko np. Toyotę Starlet

Ja pracuje jako PH.
Od września 2007 jeżdżę fabią kombi 1.4 5cio osobową.
Najechałem 103000km.
We wrześniu mają mi zmieniać auto i mam nadzieję iż uda mi się odkupić ową fabię po atrakcyjnej cenie, aby docelowo dać ją ojcu, gdyż auto jest przyzwoicie wyposażone no i znam jego historię.
Co ważne, wszystkie naprawy (również po stłuczce) robione w ASO (warunki gwarancji auta w leasingu), na oryginalnych częściach, bez oszczędzania i partactwa.
Ogólnie polecam takie auto.

Ale co uściślisz ? Raczej nic.

Sprawdzasz książkę i dzwonisz do ASO spytać się o przebieg nic więcej się nie dowiesz.

kolega jeździ służbowym autem i raczej nie chciałbym go kupić jeśli byłaby taka możliwość. Krótka historia:
Jedziemy jakąś drogą pomiędzy dwoma miejscowościami. I kumpel mówi do mnie -"trzymaj się tu jest fajny wyskok", dodaje gazu wpadamy na skocznie, tyłkiem oderwałem sie od siedzenia. Czasami jak zmienia biegi to nie chce mu sie wduszać sprzęgła do końca i wszystko tam sie mieli. Dziury na drodze kompletnie mu nie przeszkadzają
Napewno nie kupiłbym takiego auta po młodym przedstawicielu handlowym co innego jak jakiś 50latek jeździł.. może oni tak już nie szaleją.

Kumpel jakiś czas temu kupił właśnie flotową corolle, ale tu był taki przypadek, że cena była okazyjna i on kupił żeby od razu sprzedać dalej. Samochód 3-letni, serwisowany w ASO, wszystkie wpisy w książce, po umyciu i sprzątnięciu w środku na prawdę w bardzo dobrym stanie, przebieg 230 tys km. Silnik chyba 1.4 benzyna, wyposażenie raczej podstawowe.

Jak zawsze wszystko jest względne. Mój wuj kupił swego czasu 3 letniego Focusa TDCI kombi od przedstawiciela, auto miało ok. 200tyś nalatane, do dziś jeździ bez problemów.
Mój dobry przyjaciel jest handlowcem, w zeszłym roku zmienił firmę bo wkurzało go że musiał dużo jeździć. Obecnie Kią Cee'd robi około 60tyś rocznie.

Jesienią 2009r odbieraliśmy w stolicy z koleżką (który ma komis i odbry układ gdzie trzeba ) dwie fabie z 2006 r. Książki serwisowe oczywiście były, auta niezbyt zadbane jak to flotowe auta co wszyscy nimi w firmie jeździli (pełniły rolę aut "kluczykowych"), a przebiegi 43 tyś. km i 46 tyś.km . Sam nie wierzyłem, ale taki był faktyczny przebieg...

Właśnie takie rzeczy.
Czyli określić mniej więcej jaki realny przebieg może mieć takie auto. Wiadomo, że jedno będzie miało większy inne mniejszy.
Czy takie operacje licznikowe jak opisałem są też praktykowane w osobówkach bo jeśli tak to sprawdzanie w ASO czy przebieg jest prawdziwy mija się z celem a co innego kupić 5-cio letnie auto z przebiegiem 150tys lub 500tys. km