BMW Sport

no tak tylko że mój szef był dziś na policji i do mnie dzwonił, powiedział że policja obróciła kota ogonem na protokole jest narysowane jak jade lewym pasem i napisane jest że to ja jestem sprawcą wypadku.

a co najlepsze napisali że nie chciałem przyjąć żadnego kwitu i dlatego mi nic nie dali a jak z nimi gadałem w szpitalu to powiedzieli ze nic nie dostanie, horrrrrror

można to jakoś podważyć??

i tak czekacie sad wiec będziesz mial okazje sprostować, chyba ze rozprawa odbędzie bez twojego udzialu, co tez może sie zdarzyć

ale teraz tak mogą mi zabrać prawko na stałe???

Witam, na początku współczuję i życzę szybkiego powrotu do zdrowia.

A teraz tak, wg mnie, z tego co widziałem na zdjęciach przez Ciebie zamieszczonych, to tak na prosty, chłopski rozum, to:
-jeżeli Ty byś jechał lewym pasem, a on swoim prawym to prawdopodobnie byłaby czołówka(bez reakcji kierowców), natomiast jeżeli któryś z Was by zareagował to on powinien być w rowie a Ty gdybyś odbił w swoje prawo miałbyś auto walnięte co najwyżej w środek lub tył. Ty byłbyś na swoim pasie a on w rowie.
-jeżeli Ty jechałeś swoim pasem, prawym, a on lewym (zresztą nawet nie musiał jechać lewym, wystarczy że jechał środkiem) i to z góry, to faktycznie gdy Cię zobaczył zaczął hamować, chciał odbić do swojej praqwej krawędzi, (ale z tego co widzę to jakaś stara ciężarówka więc pewnie nawet bez ABS), co spowodowało podsterowny poślizg i pojechał prosto przed siebie, wprost na Ciebie. dostałeś w narożnik a potem w bok i wepchnął Cię siłą poślizgu w rów. on jest na swoim pasie, daleko od krawędzi a Ty w rowie.

poza tym warto byłoby zwrócić uwagę na krytyczny stan drogi, na zdjęciach widać lodowe ślady, prawdopodobnie po hamowaniu. jechaliście z niewielkimi prędkościami, podejrzewam, że ta droga to poza zabudowanym więc na dopuszczalnym 90 jechaliście 40, jak piszesz, czyli całkiem rozsądnie, tym bardziej że na drodze widać tylko śnieg, lodu pod spodem nie. niestety i tak ktoś nie wyhamował, ale czy gdyby volvo jechało 30 albo 20 to by wyhamowało? może poślizg był by krótszy, ale koniec byłby podobny, bo gdybyś go zobaczył jak się ślizga wprost na Ciebie to też byś uciekał w rów, może do zderzenia by nie doszło, ale nie czas na gdybanie.

sprawa z policją to już w ogóle, chyba została wystarczająco omówiona wcześniej.

powodzenia w sądzie.

pozdrawiam

wogułe dziękuje wszystkim za współczucie i ze nikt nie skasował tego postu, dzięki wam wszystkim, myślę że sprawa wyjaśni się w sądzie i okaże się kto zawinił, ja chce aby prawda wyszła na jaw i żebym odzyskał prawo jazdy a z pasmi to sprawę załatwię po wszystkim

"JP"

czekamy na wynik rozprawy, ponoc żyjemy w państwie prawa...

Podstawą do zatrzymania koledze prawka był art. 135 ust. 1 pkt 2 prawa o ruchu drogowym, zgodnie z którym Policja może zatrzymać prawo jazdy za pokwitowaniem w razie uzasadnionego podejrzenia, że kierowca popełnił przestępstwo lub wykroczenie, za które może być orzeczony zakaz prowadzenia pojazdów.
Zatrzymane prawo jazdy Policja przekazuje niezwłocznie, nie później niż w ciągu 7 dni, według właściwości, sądowi uprawnionemu do rozpoznania sprawy o wykroczenie, prokuratorowi lub staroście. Tutaj będzie to sąd.
Następnie sąd, w terminie max 14 dni (od zatrzymania prawka, nie od przekazania go sądowi przez Policję), wyda postanowienie o zatrzymaniu prawa jazdy. Na postanowienie służy zażalenie (masz na to 7 dni od doręczenia odpisu postanowienia).
Zwrot zatrzymanego prawa jazdy następuje po ustaniu przyczyny zatrzymania, czyli w praktyce, w Twoim przypadku po wydaniu wyroku, w którym nie zostanie orzeczony zakaz prowadzenia pojazdów.

Co do braku pokwitowania - jest to uchybienie, ale nie ma ono wpływu na zatrzymanie/zwrot prawa jazdy.

W tym przypadku nie nastąpilo wykrocznie na podstawie, ktorego mozna zatrzyma prawo jazdy, tak naprawde prawo jazdy zostaly zatrzymane bez podstawnie, nie moga zabrac prawka za spowodowanie kolizji, bo nawet pokwitowania nie dostal na ktorym jest wyraznie napisany powod zatrzymania dokumentu...To jest czyste wyokorzystanie nie znajomosci prawa zwyklego jana kowalskiego przez szydercza policje... Takze nie masz mandatu, nie masz kwitku zatrzymania prawka, tak naprawde to bedzie walka tępą bronia....

Klawo to wszystko wygląda i się ma... Ale posłuchaj...

Będę trzymał kciuki za Ciebie. I czytał ten temat do końca. Bo każdemu z nas może się to przytrafić... Pamiętaj, że żyjemy w Polsce "podobno" w Państwie prawa.

Skoro mówisz, że jak niebiescy przyjechali na miejsce zdarzenia, wtedy kiedy źle się czułeś (nawet mówili kto zawinił - Volvo), A gdy zabrali Cię do szpitala
Nie było Cię na miejscu wypadku... dogadali się i zrzucili winę PO PROSTU NA CIEBIE.

Masz konkretne dowody, zdjęcia, jechałeś prawidłowo (dostosowałeś prędkość do warunków panowania na drodze) za co w pierwszej kolejności by Ci dowalili... (80% to właśnie ta gadka przy wypisywaniu mandatu) Ale jeszcze o zabraniu prawka nie słyszałem.

A Policja będąca na miejscu mówiąc krótko nie podjęła podstawowych środków czynności/działania, chociażby nawet dokładny opis całego zdarzenia, nie porobili zdjęć, badań śladów hamowania (Volvo) bo z tego co przeczytałem Ty nie hamowałeś.

Czekaj na sąd.

Wierzę, że Ci się uda.

JP na 100%

Pozdrawiam.

rozumowaniem policji:
-nie dostosowałeś prędkości do warunków panujących na drodze
-młodszy kierowca zawsze winny
dziękuję dobranoc
Niestety ciężko ci w sądzie będzie coś zdziałać
- brak świadków
jeśli policja twierdzi że to twoja wina i kierowca ciężarówki też zapewne jest tego zdania to sprawa pozamiatana
choć byś nawet ściągnął CSI Miami wątpię żebyś wygrał
warto się zastanowić czy gra jest warta świeczki, wszystkie koszta sądowe, własne poszarpane nerwy
ale trzymam kciuki, może sprawiedliwość jeszcze gdzieś panuje
pozdrawiam i życzę powrotu do zdrowia

Z tego co pisze dostosował. Jechał 40 gdzie prawidłowo można 90 km/h. (tym bardziej, że miałeś te 40km/h pod jakieś tam wzniesienie)

Fakt, faktem jest, że Volvo zjeżdżało z góry przy tej samej prędkości i to ono zmieniło pas uderzając w bok a następnie ciągnąć kolegę do rowu.

Dla mnie sprawa jest jasna.

mile_end, kolego obyś się mylił i bo chciałbym tą sprawę

to co zrobiła policja jest nie do uwierzenia ale mojej serce pęka z żalu że da się tak obrócić kota ogonem i z osoby poszkodowanej staje się sprawcą wypadku a na domiar złego zatrzymali mi prawko.

Oczywiście, że nie wiemy, czy kolega popełnił wykroczenie - może tak, może nie (mam nadzieję), orzeknie o tym sąd. Policja powzięła uzasadnione przypuszczenie, że tak, w związku z czym zatrzymali prawko na podstawie ww. przepisu.
A co do samego wykroczenia - chodzi zapewne o to z art. 86 kodeksu wykroczeń:
Art. 86
1. Kto, nie zachowując należytej ostrożności, powoduje zagrożenie bezpieczeństwa w ruchu drogowym, podlega karze grzywny.
[...]
3. W razie popełnienia wykroczenia określonego w § 1 przez osobę prowadzącą pojazd można orzec zakaz prowadzenia pojazdów.

maaaad, czyli co moga mi zabrać prawko na zawsze

Wiesz nie łam się bo
jesteś cały i zdrów
wiesz opisałem sprawę jak by wyglądała w moich rejonach liczmy na to, że u ciebie może być sprawiedliwie
choć postaw się w roli sędziego?
jeśli nie masz odpowiednich dowodów argumentów to skąd on może wiedzieć czy ty mówisz prawdę? w dodatku Słowa policjanta jest naprawdę ciężko podważyć
najlepiej jak by znalazł się naglę jakiś świadek zdarzenia potwierdzający twoją wersję najlepiej nikt z tobą nie spokrewniony

oby tylko nie skończyło się tak że odbędzie się rozprawa bez twojej obecności a ty dostaniesz tylko pismo że sąd uznał cie winnym bo wiem że często w przypadku zdjęć z fotoradarów tak było(jak nie było ustawy że właściciel musi wskazać kierującego) ale nie chce ci zamotać bo sam nie rozumiem tego jak może odbyć się rozprawa w sądzie bez osoby "obwinianej"

prawka ci nie zabiorą nie takie ludzie wypadki mieli i jeżdżą dalej

Wystarczy jakiś biegły, który udowodni, że powstałe uszkodzenia na pojazdach i ślady po zdarzeniu wykluczają winę pozwanego.

Nawet jeśli wyrok zostanie wydany zaocznie, obwinionemu przysługuje wniesienie sprzeciwu do wyroku w czasie 7 dni kalendarzowych od doręczenia odpisu wyroku. Wszystko kwestia czasu...

jurexxx, dzięki dla mnie bez prawka to jak bez ręki czy nogi

Ale maaaad napisał wyżej:

Czyli jeśli dobrze zrozumiałem w przeciągu miesiąca będziesz wiedział co dalej z prawkiem, a wina co do wypadku będzie orzeczona w innym terminie, dobrze sądzę?

jurexxx, nie wiem mam mętlik w głowie