BMW Sport

A co konkretnie mowia przepisy?

ehe a ja teraz jak wracałem to se zawróciłem takim stylem nie pełnym bączek ;d i psy jechały hee i chcieli sie przywalić bo na uliczce sie zatrzymali i az im silnik zgasł od patrzenia ;d potem chciałem zaparkowac ale nie stety samochód zawieszał się na zaspach a oni jechali 10km/h i chyba myśleli że ja naj.. ;d bo wjechać nie dałem rady

Jest jeszcze coś takiego, jak celowe wprowadzanie w poślizg czy coś podobnego.
Ino z tego wynika, że lepiej żeby nas obróciło, niż mamy polecieć bokiem.
Bo bokiem, to celowo. A jak bączka wykręcimy, to niecelowo i przydarzyło się....

Ja bym mandatu nie przyjał za latanie po pustym parkingu marketowym, drodze wenętrznej.

A kolega co dostał mandat za jazde bez świateł, to rozumiem że noc była.
Bo jak dzień, to żadnego zagrożenia nie widze tam.

Nasz znajomy ma sprawe, bo przejechał obok radiowozu spisującego inne auto, o spowodowanie zagrożenia. Było to na pustym parkingu pod CH w nocy.

Jak nas nie obróci to przecież też mogliśmy wpaść w poślizg a nie wprowadzić tylko że udało nam się wyprowadzić. Co nie zmienia faktu że przecież samochód w poślizg sam nie wpada. I czy zrobiliśmy to świadomie czy nie jest to nasza wina. Oczywiście pomijam takie sytuacje jak rozlany olej, jakaś niespodziewana usterka itd.

W kodeksie drogowym, a przynajmniej w taryfikatorze mandatów istnieje coś takiego jak stwarzanie niebezpiecznej sytuacji (albo jakoś podobnie), a że jest to stwierdzenie bardzo ogólne to można podpiąć pod nie właściwie wszystko. Nawet jak jedziesz po prostej drodze zgodzie z przepisami to podejrzewam że jakby policja chciała ci wlepić mandat to wlepi bo np. jest śnieg i jak na te warunki jechałeś za szybko a co za tym idzie stwarzałeś zagrożenie.

Że co...?
Że za blisko psiej ......upy?

Ja za latanie na parkingu dostałem pouczenie pies nic sie nie pruł bo byłem sam w samochodzie a na parkingu nikogo nie było bo niby wtedy można cos tam sie bawic ale i tak zawsze centrum handlowe moze sie przypruc ten pies mi mowil ze kiedys jakis koles za upalanie dostał 5tys kary od centrum handlowego

stwarzanie zagrożenia w bezpieczeństwie ruchu drogowego. Z tym, że zagrożenie musi byc realne co oznacza, że musi byc osoba zagrożona. Jest to wykroczenie skutkowe.

Jestem w Krakowie w delegacji i jakoś tak wyszło że znalazł się plac i spadł śnieg hehee
http://www.youtube.com/watch?v=yn4JN9g-M8E

No to macie:

http://moto.wp.pl/kat,89554,title,Bez-p ... omosc.html

Ten artykuł to moim zdaniem uproszczenie.

Zgodnie z art. 1 ust. 1 ustawy prawo o ruchu drogowym, ustawa ta reguluje zasady ruchu na drogach publicznych oraz w strefach zamieszkania. Jednak ust 2 tegoż artykułu stanowi, że:
Przepisy ustawy stosuje się również do ruchu odbywającego się poza drogami publicznymi, jeżeli jest to konieczne dla uniknięcia zagrożenia bezpieczeństwa uczestników tego ruchu.

Z tym że chodzi nie o "każde miejsce, gdzie odbywa się ruch pojazdów, ale wyłącznie takie, które jest przeznaczone do ruchu. Nie chodzi przy tym o ruch pojazdów mogący odbywać się tylko sporadycznie w miejscu, które nie jest powszechnie dostępne." (to z orzeczenia Sądu Najwyższego). "W konsekwencji, art. 1 ust. 2 ustawy z dnia 20 czerwca 1997 r. Prawo o ruchu drogowym znajdzie zastosowanie tylko do tych miejsc, w których możliwość wystąpienia zagrożenia bezpieczeństwa dla uczestników ruchu jest realna" - z tego samego orzeczenia.

I cytat z innego orzeczenia:
"Nie ma żadnych podstaw, by przyjąć, że w ustalonych w sprawie okolicznościach nie obowiązywał oskarżonego przepis art. 49 ust. 2 pkt 2 ustawy z dnia 20 czerwca 1997 r. Prawo o ruchu drogowym (Dz. U. 1997 r. Nr 98 poz. 602), zakazujący postoju w miejscu utrudniającym dostęp do innego prawidłowo zaparkowanego pojazdu lub wyjazd tego pojazdu. Zakaz ów, jako regulujący sposób korzystania z miejsc przeznaczonych do parkowania pojazdów, chroni bezpieczeństwo uczestników ruchu w szerokim pojęciu, i jako taki, z mocy art. 1 ust. 2 powołanej ustawy, stosuje się również do ruchu odbywającego się poza drogami publicznymi.".

Jak widać, nawet zakaz parkowania w miejscu utrudniającym dostęp do innego pojazdu jest wg Sądu przepisem chroniącym bezpieczeństwo ruchu, więc latanie bokami po placu tym bardziej, moim zdaniem.
Aczkolwiek przyznaję, że jest glosa krytyczna do tego wyroku.

Maaad, no dobrze, ale zeby wystapily przeslanki do zastosowania ustawy Prawo o ruchu drogowym w tym przypadku musial byc inny prawidlowo zaparkowany pojazd, ktoremu ktos utrudnil wyjazd lub dostep do niego. Czyli poprzez analogie, aby mialo zastosowanie prawo o ruchu drogowym latajac bokami po parkingu musi dojsc do spelnienia przeslanek art. 1 ust 2.:

Przepisy ustawy stosuje się również do ruchu odbywającego się poza drogami publicznymi, jeżeli jest to konieczne dla uniknięcia zagrożenia bezpieczeństwa uczestników tego ruchu.

czyli musi wystapic sytuacja, w ktorej konieczne staje sie zastosowanie przepisow ustawy prawo o ruchu drogowym w celu unikniecia zagrozenie bezpieczenstwa, czyli np. musi byc obecny na naszym parkingu inny uczestnik ruchu. Jezeli takowego nie ma lub np. znajduje sie na drugiej sekcji parkingu oddzielonej ode mnie wysokim kraweznikiem i rzedem drzewek to nie stwarzam zagrozenia bezpieczenstwa dla niego a zatem nie jest konieczne zastosowanie przepisow ustawy w celu unikniecia zagrozenia, ktorego nie ma. Co wiecej przepis ten jasno wskazuje, ze dotyczy to bezpieczenstwa uczestnikow ruchu a nie np. wozkow marketowych czy kraweznikow czy betonowych koszy na smieci... wiec jak walniemy w cos takiego to odpowiadamy za zniszczenie mienia, ale dopoki tego nie zniszczymy to nikt nic nam nie moze zrobic. Oczywiscie jest jeszcze kwestia ogolnej dostepnosci terenu i tu np. jezeli nie ma zadnych znakow lub tablic informacyjnych co do godzin w jakich udostepniony jest praking to mozemy tam przebywac. Oczywiscie, na wyrazne wezwanie np. ochorny parkingu powinnismy opuscic teren.

Oczywiście, gdy brak ruchu to brak zagrożenia, wcale się nie kłócę z tym stwierdzeniem

To jeszcze taki przykład z praktyki.

Odmowa przyjęcia mandatu za spowodowanie zagrożenia w ruchu lądowym, więc rozprawa przed sądem.

Tam zgodne zeznania policjantów, że właśnie piesi tam byli i bezpośrednie zagrożenie.
Oczywiście pieszych ani widu ani słychu, ale zgodne zeznania stróżów prawa są

To tylko takie wtrącenie obrazujące smutną czasem rzeczywistość

a co mieli zeznac?? ze sie najnormalniej w swiecie przy########li???

Hmmm, co mieli zeznać...

może np. prawdę?

Czy może za dużo wymagam od policjantów?

Od tych zapewne za duzo...

Odświeżę kotleta..

W związku z tym że akurat posypało śniegiem to dziś ok 1 godz temu polatałem bokiem z 5min po parkingu pod Inter Marche. Nie byłem sam, stało kilka aut, ale nie zbliżałem się do nich, robiłem kółka dookoła zadaszenia na wózki sklepowe. W nic i w nikogo nie uderzyłem, nawet nie byłem blisko. Po ok 5min wyszedł ochroniarz trzymając tel przy uchu (jakby z kimś rozmawiał). Pomachał na mnie, ale jakoś nie miałem ochoty na pogaduchy z nim, więc grzecznie go olałem i spokojnie odjechałem z parkingu. Domyślam się, że gdyby zatrzymała mnie wtedy policja, to mandatu bym nie uniknął, ale nie zatrzymała mnie bo i nie czekałem aż się pojawią..

Pytanie moje jest nst;:::: przyjmując że cieć dzwonił po policję i podał moje nr rejestracyjne to czy policja może mnie wezwać w celu złożenia zeznań.??

Dodam że plac raczej nie jest kamerowany, i nie raz organizowane są na nim pokazy, treningi z Piotrkowskiego Automobilklubu. Zdziwienie moje było jeszcze większe, dlatego że ja każdej zimy często tam jeżdżę i nigdy żadnych problemów. Często wręcz ochroniarze wychodzili żeby sobie popatrzeć. Być może trafiłem akurat na jakiegoś zjeba..

I jak sądzicie czy policji będzie się chciało ścigać za niewinne zabawy na śniegu.??

A jeśli wezwą mnie i nie będą mieli nagrania wideo tylko ewentualnie zeznania ochroniarza, to czy przyjmować ewentualny mandat czy zwyczajnie wziąć skierowanie do sądu.??

Czy im się będzie chciało to nie wiem... ale mnie kiedyś na M1 w Łodzi namierzyli jak latałem po śniegu... i nie pojechali za mną


Poza tym...i Ty po śniegu latasz

Niczym się nie musisz przejmować. Mam koleżkę w Policji Drogowej i wg niego, jeśli nie wyrządziłeś szkody w mieniu lub obrażeń wśród ludzi oni nie muszą interweniować. Prewencyjnie mogą Cię przetrzepać, czy opony masz dobre, gaśnice itd... ale jeśli było tak jak mówisz i nie spowodowałeś zagrożenia to nie masz o co się martwić. Gdybyś latał bokiem po ulicach to zmienia postać rzeczy.

Mandat? a za co? za przekroczenie prędkości na pustym parkingu w oparciu o słowa ciecia który jeździ rowerem? Bzdury...

szkoda opon (NOKIAN)

Bardziej za stworzenie niebezpieczeństwa w ruchu lądowym lub coś w tym stylu.