BMW Sport

Jako że w Polsce i nie tylko dużo śniego to tak jak w temacie. Gdzie śmigacie na nartach? Co polecacie w Polsce, Czechach, Słowacji i gdzieś dalej Austria, Niemcy, Szwajcaria itp

Ja 2 razy byłem w Livigno we Włoszech.
Miejscówka obecnie hiper popularna wśród Polaków.

Jeżdżę przed sezonem, wtedy za apartament dla 4osób ze skipassami wychodzi jakieś 900zł od łba. W cenie jeszcze ubezpieczenie. Skipassy na 6dni jazdy.

Tras w grom, brak kolejek na wyciągach, dobre jedzenie i można zjechać z blisko 3000mn.p.m.

Zaletą jest też strefa wolnocłowa obejmująca całe miasteczko, więc masz tanie paliwo, alkohole, perfumy i inne/

Wadą jest odległość jaką trzeba pokonać, aby dojechać.
Można jednak jechać przez Monachium i zahaczyć o muzeum BMW

Polecam

Jeżeli chodzi o Polskę to ostatnimi czasy byłem w Limanowej (bardzo fajne miejsce, miejsca jest dla wszystkich) i Siepraw, ale tu już gorzej, może dlatego że trafiłem na okres ferii, bo masakrycznie dużo ludzi. Ale znajomi mówią, że to tylko chwilowe nasilenie .

Ale z czystym sumieniem polecam Limanową

Dawniej jeździliśmy do Szczyrku, ale te wspaniałe tłoki dosłownie wszędzie sprawiły, że się odechciało, więc potem jeździliśmy po/przed sezonem do Białki Tatrzańskiej. Jednakże niezbyt jest gdzie pojeździć, same łatwe zjazdy i kupa ludzi.

Od czasu do czasu wyskoczy się teraz (nawet w tygodniu) do Bełchatowa, gdzie da się całiem przyjemnie poszusować, jedynie szkoda, że zwineli mini snow-park bo było jeszcze przyjemniej. Oczywiście w weekend nie ma co jechać (jak wszędzie)


Co do zagranicy to niestety do tej pory dane mi było jedynie raz odwiedzić Włochy, konkretnie to Val Gardena.

Powiem tylko tyle, że mógłbym nawet mieć z 10 lat abstynencji narciarskie/snowbordowej, żeby przez pare miesięcy pobyć we Włoszech (pisze ogólnie włochy, bo podejżewam, że inne miejscówki też powalają)


P.S. jeżdże na snowboardzie i preferuje Freeride

u nas tzw "Dwie Doliny" - Wierchomla/Muszyna - z każdej strony kanapa, a na górze kilka orczyków; od strony Wierchomli fajna knajpa przy wyciągu (polecam część na piętrze - pizzeria/pub )

Siostra była w Białce w tym roku - extra.

Ja polecam Austria - Ischgl, Solden
Troche mniej fajnie we Francji - Chamonix, Włochy - Cervinia.

W Austrii widać "ordung" no i życie po nartach, szczególnie Solden to pijacka okolica. My zwykle jeździliśmy koniec lutego. Cieplutko, słoneczko - SUPER.

W tym roku bylem we Włoszech w Brunico (Kronplatz). Warunki kosmiczne, ale drogo
A tak to uderzam do Janskich Lazni w Czechach.

Zdecydowanie moje ulubione miejsce!!

Właśnie byłem w Ischgl w ten weekend. Coś niesamowitego. Mimo niedzieli i ferii w Niemczech nie odczuwało się tłoku, do wyciągu stało się maxymalnie 3 minuty. 90% wyciągów to albo krzesełka albo gondole, zresztą tyle wyciągów i tras w jednym miejscu myślałem że jest nie do zrobienia, a jednak. Trasy przygotowane idealnie. Co warte uwagi że nawet nie drogo, karnet na cały dzień kosztuje 43.5 euro, a np. karnet na Czantorie gdzie jest jeden wyciąg i 2 trasy kosztuje ponad 80 zł plus parking… kolejki, jakość i ilość tras. Jedzenie w barach na górze też stosunkowo nie drogie.
Polecam miejscówkę wszystkim.
W Polsce gdzie jeździłem to Szczyrk, Korbielów, Wisła, Ustroń i Zawoja, ale tam w weekend lepiej się nie wybierać bo więcej się stoi niż jeździ. Szczyrk i Korbielów mają taki plus że jest dużo tras i są one połączone ze sobą, ale niestety orczykami. I dość drogo.
Jak jestem w Polsce to jeżdżę na Velka Race, może to nie Alpy ale stoki dobrze przygotowane, troche jest tras i kolejki krzesełkowe 
Teraz zastanawiam się czy nie uderzać na St. Moritz. Był ktoś? Warto?

GP-T1000, skipas 6dni to ceny od 160-220 EUR, zależy gdzie (nie pamiętam gdzie ile, ale chyba najdrożej Chamonix czyt.Szamoni)

Dodać trzeba że w tej cenie są wszystkie autobusy i wszystkie grupy tras w regionie. Dziś tu jutro tam i nie ma problemu.

Jedyne minusy to browar 4-5Euro za 0,5 - na stoku.

Ale na stoku najważniejsza jest piersiówa z whisky, brandy lub czymś w tym stylu Pomijając kominiarkę i gogle. Kominiarę polecam z jakiegoś cienkiego materiału z lycrą. Oby się nie przydała Mi raz się przydała, widoczność ZERO, wiatr MAKS, snieg sypał MAKS. Normalnie w dzień było ciemno

Dodam że czasem można kupić (na koniec sezonu) narty w wypożyczalni w dobrej cenie. Wypożyczenie 30-40EUR za dzień. Ja raz na muldach złamałem nartę w SOLDEN i od razu bez problemu przy kolejce wypożyczyłem drugie. W Chamonix i Cervini już tak dobrze nie było - ski serwisy na dole.

Ogolem jako iz mieszkam we Wloszech to jako takie rozeznanie mam to z wloskich miejsc moge polecic "Madonna di Campiglio" w Dolomitach a jesli chodzi o Austrie to "Pitztal"

Ja mam pod nosem w Sieprawiu wyciąg o długości 320m. więc czasami wyskoczę rano lub wieczorkiem na godzinkę albo dwie .
Jak mam ochotę na coś bardziej wymagającego to jadę do Kasiny Wielkiej na Śnieżnicę.
Stok ma 1300m długości dobrze przygotowany a nachylenie sprzyjające szybkiej jezdzie, polecam dla zaawansowanych narciarzy. Najlepiej jechać rano kiedy jest mało ludzi można wtedy pośmigać długimi szybkimi łukami. Polecam.

Muszę odkopać

Spóźniłem się nieco z rezerwacją miejsc w Livigno na grudzień i rozglądam się za czymś innym w rozsądnej cenie.

Macie jakieś doświadczenia z Les2Alpes / Les Deux Alpes we Francji?

Miejscówka polecana wprawnym deskarzom w pełnym sezonie ze względu na wyczesane snowparki. A jak jest w grudniu? Był ktoś?
Tanio jest w sumie, ale i daleko

Mam dość stania w kolejce na puchatku w Szklarskiej. W tym roku jadę do Czech,może do Petz...

nie ma nic?nie wierze?

Podłączę się pod temat.
Co polecacie na początek? Narty czy deskę? Kiedyś próbowałem jeździć na nartach ale to jeszcze w podstawówce, teraz chciałbym zacząć na poważnie. Blisko mam stok narciarski, może deska? Jakieś rady na początek?

Może doprecyzuję, nie ma nić przed świętami. I na snowtrexie i bezpośrednio w agencji w Livigno - agencja Livigno Idea. To chyba instytucja samorządowa stamtąd i zawsze mają pełną bazę na bieżąco. W każdym razie w terminach przedświątecznych nie ma nic. A jednak chciałbym skoczyć w grudniu, bo tanio i dobry moment na wyjazd w moim przypadku.



Ja na nartach nie jeżdżę jeszcze. Na desce nauczyć się jest łatwo. Warto abyś jednak zaczął z kimś kumatym albo instruktorem, bo potem trudno przezwyciężyć złe nawyki.


To jak, był ktoś w Les 2 Alpes?

I na desce i na nartach fajnie się szusuje ale mi się wydaje, że deska fajniejsza, bo cały czas bokiem lecisz
Ja jak co roku pewnie do Szczyrku pojadę na spontanie

Italia, Val Di Sole - początek kwietnia, wiele wiele tras nie do przejechania w tydzien. dzieki temu snieg i trasy sa w super stanie od rana do 17. polecam

Kto z lubelskiego to wie Rąblów jest dobtym obiektem. Oczywiscie jak na zjazdy amatorskie http://www.nartsport.pl/