BMW Sport

Otóż dziś miałem zrobić przegląd techniczny ojcu...wiec podjezdzam wszystko łądnie pięknie Pan mnie zaprasza na góre do biura każe zapłacić 97 złotych (przed przeglądem) i zadałem temu Panu pytanie : co jeśli auto nie przejdzie przeglądu czy pieniadze zostana mi zwrócone czy też nie... dostałęm odpowiedź ze pod zadnym pozorem nie zostana bo przeszly przez kase fiskalna i ze to teraz mój problem ze trzeba było jechac najpierw sprawdzic auto w zakładzie samochodowym...(auto przeglad przeszło bez problemu) lecz moje pytanie brzmi:

Czy pracownik nie powinnien najpierw sprawdzic stan techniczny auta a potem jeżeli nie spełnia wymogów takich i owakich kazać wrócić ze sprawnym autem i dopiero skasować za usługe?

noi czy w ogóle nie powinnien najpierw sprawdzić auta i po pomyślnym przeglądzie dopiero skasować?

ja mialem taka sytuacje ze pojechalem moim poprzednim autem na przeglad(bylo bite a konczyl mi sie) no i nie przeszedl pomyslnie badania.gosciu kazal mi zrobic co trzeba i dopiero wrocic.pieniedzy nie chcial ode mnie zadnych.na innej stacji po znajomosci zrobiono mi przeglad i pieniadze wraz z podbiciem dowodu rejestracyjnego

Zawsze płaciłem po przeglądzie. Fakt że nie miałem przypadku żeby mi auto nie przeszło przeglądu, bo jest coś takiego że jak nie przejdzie, to dostajesz kwit z terminem usunięcia usterki i po tym wracasz na stację sprawdzają czy usterka naprawiona i podbijają przegląd. z tym że nie wiem kiedy się płaci za ten drugi przegląd. W Wyszkowie jest to dodatkowe 20zł, tylko nie wiem czy 97 płaci się za pierwszy przegląd a potem 20zł czy odwrotnie. Jeżeli za pierwszy 97zł to w zasadzie bez różnicy czy przed wjazdem czy po.

w łapę i wszystko da rade. .

Płacisz za przegląd niezależnie od jego wyniku, to chyba zrozumiałe.
Jak nie przejdzie to po naprawieniu robisz jeszcze raz z tym że cena jest inna (niższa).

Jak idziesz do lodziarni i kupujesz loda to najpierw za niego płacisz i nie ważne, czy Ci smakuje, czy też nie. Płacisz za usługę sprawdzenia pojazdu czy spełnia on określone wymagania.

z postów wnioskuje ze trzeba poszukac inna stacje diagnostyczna

jak sie okazuje na moim przykladzie, nie zawsze tak jest

trzeba jeżdzić na inną stację.po co dwa razy płacić.jak coś marudzą to pare groszy się daje i po kłopocie,tylko trzeba wiedzieć gdzie biorą ale w 3/4 stacjach biora,tylko czekaja jak cos nie tak bedzie i szukaja dziury w całym aby zarobić.

gadacie głupoty...
Ja zawsze płace po przeglądzie... miałem już kilka razy tak że fura była nie ten teges... nie BMW
i jak mi powiedział że auto jest nie sprawne i nie podbije przeglądu to zabierałem dowód i wyjeżdżałem bez żadnych opłat... więc gadanie o lodziarni jest bez sensu...
dolar$, jak marudzą to jedzie się do innego... i przechodzi na zasadzie... ma pan to i to do zrobienia... proszę to zrobić i nie ma problemu

x2 dokladnie

No tak tylko ze ode mnie najpierw wzioł kase i nie zwróciłby mi jej bez wzgledu na wszystko Partacz...

Dokładnie tak jak pisze Tomek, jeśli auto nie spełnia wymogów użytkownik dostaje kwit z wymienionymi usterkami, po usunięciu których wraca na stację i płaci tylko za sprawdzenie tego co było nieprawidłowe.

Od obcego nie wezmą, obecnie jest bardzo duża nagonka na stacje diagnostyczne...

stacja ma prawo wziac kase od razu i nie oddac jak auto jest nie sprawne, lecz malo ktore stacje to stosują bo mieliby wtedy zlą renome.

Gadają prawdę. Usługa nazywa się przegląd techniczny. I wynik przeglądu może być pozytywny bądź negatywny, ale opłata za wykonanie usługi się należy. To że ktoś nie pobiera opłat w przypadku, gdy wynik jest negatywny, wynika z jego dobrej woli, a nie z przepisów prawa.



Jak byłam na przeglądzie w listopadzie, to panowie ze stacji diagnostycznej byli bardzo zdenerwowani, że z moim autem jest wszystko ok i nie mogą dostać żadnej łapówki. Ich miny mówiły wszystko

ja tam zawsze jak czuje ze cos jest nietak jak byc powinno to zajezdzam na stacje diagnostyczna daje 10-20 zl czasem nic a oni mi wszystko sprawdzaja o co poprosze... na przegladach mam problemy z duperelami typu reczny ;]
odnosnie tematu to za przeglad RACZEJ trzeba zaplacic i z gory a przy wykryciu ewentualnych usterek gosc sam sie pyta na ile wystawic kwit z tym ze chyba do 14 dni od daty przegladu tylko nie wiem czy w momencie kiedy samochod juz utracil przeglad czy ogolnie... ;>

a jak robicie przeglady w obnizonych autach?

pamietam jak pierwszy raz pojechalem moja poprzednia e36 na przeglad, zatrzymalem sie przed rolkami, popatrzylismy ze nic z tego (szkoda zderzaka )wycofalem, diagnosta obejrzal opony, troche pogadalismy, auto sprawne

ja tez zawsze płace po,ale jak byłem z samochodem ojca na przegladzie w tej samej stacji co ja jeżdzę i było coś nie tak to 20 zł w kieszen i już,dodam ze mnie tam znają bo zawsze do nich jeżdzę.
nigdy mi sie nie zdarzyło aby kasę chcieli przed przeglądem,to jest takie według mnie kupywanie kota w worku.jak przejdzie przegląd to zapłace,a jak nie to nie płacę i tyle.kiedyś byłem na przeglądzie fiestką i amorki coś słabo trzymały i coś tam zaczynali gderać ,a ja im mówię ze jak nie podpiszą to pojadę do innej stacji.diagnosta pokiwał głową no i podpisał
nie chce mi sie wierzyc aby tak dogłebnie sprawdzali samochody ,jak nie podpiszesz to pojadę na inna stację a ty stracisz klienta.oni też się boją ze klientów im zabraknie jak beda tacy wymagający.wiadomo ze samochód powinien byc sprawny ale czasami to do przesady .

x2

Co myślicie, że im się tak chce za darmo przeglądać te złomy? Zejście do kanału = usługa i koniec.

Płaci się po przeglądzie, bez względu na to czy auto go przejdzie czy nie.