Prawda jest taka, że wybrałeś najlepsze wyjście z możliwych, prawdziwą sztuką jest unikanie niepotrzebnego ryzyka.
Co do powolnego przejeżdżania przez tłum to nie jest najlepszy pomysł.
Sam kiedyś przechodziłem po przejściu dla pieszych przed którym stał maluch z kilkoma pajacami w środku, kierowca był na tyle dowcipny, że w momencie gdy zbliżyłem się do jego maski nacisnął klakson i dał po gazie, zdążyłem jednak odskoczyć i odruchowo wypłacić kierowcy soczystego kopa w twarz przez otwartą szybkę, co prawda zahaczyłem również o ramę szyby bocznej co nieco zachwiało moją równowagę i omal nie spowodowało upadu na twardą w końcu powierzchnię asfaltową jednak kierowca owego "bolidu" zastanowi się dwa razy gdy wpadnie mu do głowy kolejny tak dobry pomysł.
Wyjście z samochodu i udawanie kozaka, również jest do bani sam wiele lat ćwiczyłem Krav Magę i box a mimo to nie pisał bym się na to powody:
1 wychodzisz i dostajesz kamieniem bądź czymkolwiek innym w głowę.
2 widzisz napastników na drodze ale nie wiesz ilu jest w przydrożnych krzakach i o ile masz przewagę walcząc przed maską samochodu (przeciwnicy oślepieni światłami i przy tym dobrze oświetleni) o tyle wystarczy, że ktoś podejdzie od drugiej strony i śmiało może odjechać waszym samochodem (nie wiem jak u was ale u mnie po zgaszeniu silnika palą się tylko ringi a one ani nie oświetlą ani nie oślepią).
3 wysiadasz podchodzisz do kolesi, oni uciekają w krzaki a jeden z nich wsiada do Twojego samochodu i odjeżdża.
4 wyciągasz kluczyki ze stacyjki i wysiadasz robi się ciemno i choćbyś był Chuckiem Norrisem to dostajesz okrutne baty.
Takich scenariuszy można podać 1000-ce
Naturalnie miłośnicy GTA znajdą drugie tyle wersji jak rozwalić również i tych schowanych w krzakach
Brawo
Fryderyk za zachowanie zimnej krwi i podjęcie słusznej decyzji
