Ja również odradzam wszelkie "nołnejmy".
Jak już kupować, to coś co ma realną gwarancję na 2 lata, jest przetestowane np. prze prasę i rozmaite portale tematyczne i oferuje wsparcie porządnej sieci serwisowej. Nie trzeba chyba wyjaśniać jaki jest problem kiedy gwarancję realizujesz wysyłając skuter bóg wie gdzie.
Pisząc o realnym serwisie mam na myśli firmę, która ma autoryzację i to naprawia, a nie punkt, gdzie przyjmują skuter i wysyłają na drugi koniec kraju
Jak masz serwis niedaleko, to wieziesz i patrzysz na ręce. I zawsze jest komu w razie czego w gębę dać

Nie masz też problemu z terminowymi przeglądami czy głupimi klockami i olejem.
Sam znam przypadek bezmarkowego quada, do którego trzeba było "wyprodukować" klocki hamulcowe
