BMW Sport

"Dziennik Gazeta Prawna": Ministerstwo Edukacji chce ulżyć trudnej doli licealistów. W najnowszym rozporządzeniu w sprawie oceniania umieściło zapis, że ocena niedostateczna nie przeszkadza w promocji do następnej klasy. Więcej - można będzie mieć nawet dwie pały. Nauczyciele są w szoku.
Projekt rozporządzenia trafił właśnie do konsultacji społecznych i wiele wskazuje, że rozpęta się wielka awantura. Nauczyciele są zszokowani tym pomysłem, gdyż nie mają wątpliwości, że taka zmiana reguł jeszcze bardziej obniży wymagania w szkołach, pogarszając ich poziom. Zagrożone są zwłaszcza przedmioty uważane w Polsce za trudne, a więc matematyka i fizyka. - Dzieciaki nie będą miały motywacji, aby się ich uczyć - mówi gazecie nauczycielka z warszawskiego liceum.

Resort oświaty tłumaczy, że możliwość przechodzenia do następnej klasy - nawet po oblaniu egzaminu poprawkowego - istnieje już w szkołach podstawowych i gimnazjach. Teraz chce dać taką same prawa uczniom szkół ponadgimnazjalnych. - Zmiana ta pozwoli na równe traktowanie ucznia w tym zakresie z każdego typu szkół - przekonuje MEN. O tym dziś więcej w "Dzienniku Gazecie Prawnej".

Źródło:
http://wiadomosci.onet.pl/2172120,11,ul ... ,item.html

Odnoszę wrażenie, że komuś zależy na skretynieniu naszego społeczeństwa.
Ja tego nie rozumiem - pała, lufa - nie ma przejścia do następnej klasy.

W ogóle system ocen 2-5 był lepszy. Kto miał mieć 2 ten 2 miał, a kto miał mieć 5 to 5 miał.
O tym jak idiotycznym pomysłem było utworzenie gimnazjum już nie wspomnę (jedyny plus to taki że można pograć w słoneczko).
Podobnie uczelnie wyższe... poziom studiów oraz sens kierunków leci na łeb na szyję.... nie każdy przecież musi mieć wyższe - tego bym się również trzymał.

Samo sedno,tez tego nie rozumie co oni tam wyprawiaja w tym ministerstwie i jaki to ma cel.Najlepiej to wogole zrobic nauke dobrowolna i juz.Chcesz to sobie chodzisz do szkoly,nie to nie

Kiepski pomysł, mam nadzieje że to nie przejdzie.

I tak przegladając naszą-klasę i jakieś blogi odnoszę wrażenie że rośnie nam głupie społeczeństwo

głupi pomysł aby im jeszcze ułatwiać

Bzdura że coś to obniży.
Jak nie zrobi poprawki to powtarza.
Skoro na studiach można ciągnąć jedną poprawkę to czemu nie na pozostałych szczeblach?

Kazdy z nas bedac nastolatkiem robil glupie rzeczy,wiadomo moze mniej glupie niz te ktore teraz dzieciaki wyprawiaja.Ale kiedys byla wieksza kontrola,respekt do szkoly,nauczycieli,rodzicow i ogolnie do ludzi.Teraz malolaty maja wszystko w D,zero wartosci,wstydu,szacunku,pokory.Czesc z nich na pewno wyjdzie na ludzi,ale raczej mniejszy procent niz byl za naszych czasow kilkanascie lat temu.

A BMW jeżdżą gównarze, dresiarze, blokersi, dilerzy, złodzieje i gangsterzy.

A dlaczego nie zlikwidować tego na studiach? Byłby to dobry pomysł.

Wiesz, na studiach różnie bywa - praca, zajęcia w domu, nie zawsze jest czas/warunki na przygotowanie się do egzaminu.

Też
W ogóle to nie wiedziałem, że w podstawówce/gimnazjum są teraz jakieś poprawki i promocja mimo ndst
Bezsens. Rośnie rzesza magistrów, którzy nie potrafią zdania po polsku sklecić.

A rodzice dzieciaków kończą pracę o 14tej, mają dużo wolnego czasu, zarabiają kokosy, kupują im książki, dają na korepetycje, każdy dzieciak ma swój pokój, obiad w domu i miłych sympatycznych rodziców (dwoje) i nie sięga po narkotyki i nie jest pod wpływem "złych" dzieciaków a jak jest ma pomoc wspaniałego psychologa szkolnego, który nie jest szatniarką na dodatkowym etacie.

Rodzice i tak to chętnie poprą

Ale o co chodziii? Szkoła średnia to nie przedszkole. Dragów nikt nikomu nie każe brać, do złego towarzystwa też chyba nikt nikogo na siłę nie ciągnie. A psycholog szkolny... No ja się jakoś obszedłem bez jego pomocy, Ty zapewne też

Nasi rodzice też, ale w ich czasach ni można było powiedzieć słowa na lekcji żeby nie dostac linijką i trzeba było siedzieć jak trusia (Mój Padre młody nie jest). A teraz się nauczycielowi kubeł na głowę zakłada i gra w gwiazdę.

Więc chyba czasy się zmieniły. W dodatku w czasach naszych rodziców nie było takiego dostępu do dragów

Ano właśnie, dlatego kolejne ustępstwa to już deko przegięcie Może jeszcze psychoanalityka zatrudnić, urządzić pokój z leżanką, gdzie biedny licealista będzie mógł się wyżalić, że go cały świat nie rozumie, nie wyłączając pani od fizyki, która nie pozwala zielska na lekcji jarać

Nauczyciele się zmienili przede wszystkim, już kiedyś o tym było.

A dragi w tamtych latach? Kto chciał ten miał, może tylko tak powszechnego przyzwolenia nie było.

Idąc tym tropem kto chciał mieć dżinsy w PRLu ten miał - tak jak teraz. Kto chciał mieć auto to miał - jak teraz, to chciał miec TV ten chciał. Nie ma różnicy Temat zaczyna brzmieć znajomo.

Przypomne z obowiązku, co się działo, kiedy podobne, a nawet mniej zwariowane pomysły zapodawał Giertych Roman
Histeria na cały regulator. Tera mordy w kubeł bo władza słuszna heheheh
Żenada.

A idioci którzy porobili gimnazja, polikwidowali technika dalej są uważani za ekspertów.



To takie tłumaczenie wygodnickie....
Kiedyś było znacznie biedniej, kto ma 30+ pamieta ile sie miało zabawek i jakie, co sprawiało radość, i jak sie człowiek potrafił cieszyć z dzisiaj nic nie wartych rzeczy.
Dobrobyt wcale nie gwarantuje dobrego wychowania. Korepetycji nie było, dysleksji, pokoju własnego często też nie bo rodziny miały zwykle więcej niż 1 dziecko.

tak to jest, jak uczeń ma więcej praw niż obowiązków...