Dzień dobry i szacunek dla wszystkich.
Otóz mam taki problem, ale może od początku.
Pewnego dnia rano wsiadam do autka i próbuję odpalić a tu komedia ledwo zapalił (nigdy wcześniej tak nie było) zbytnio tym się nie przejmując uderzyłem do roboty. Ale zauważyłem iż podczas jazdy straciłem moc ja jej w pedał a ona jak poldek sie sklada, myślę "o coś jest nie tak". Po skończonej pracy po południu wsiadam do autka i to samo. Zajechałem po drodze do mechanika, podłaczył pod kompa i okazało się że dwa czujniki padnięte. Od wałka rozrządu i wału korbowego? (coś takiego) Wymienił praktycznie od ręki. Bardzo zadowolony iż odzyskałem power udałem się do domu.
Następnego dnia wsiadam rano do autka odpalam i wszystko gra. Więc jadę do roboty po przejechaniu kilku km silnik nagrzał się wskazówka staneła na połowie tak jak ma być jest oki. A tu nagle bum sssssssssss...... temperatura skoczyła prawie na czerwone pole a ja

i zgasilem motor. Zatrzymałem się właczyłem awaryjne i patrzę co się stało. A tu komunikat na kompie ble ble ble Prófen - co oznacza w wolnym tłumaczeniu "sprawdź poziom cieczy chlodzącej". to ja pod mache zaglądam do chłodnicy a tam pusto. a z tyłu między silnikiem i przednią szybą dym (para wodna) zaglądam a tam rurkę rozerwało. No to K.... ładnie!
Zostałem zholowany do mechanika. Wymienil mi ten pęknięty przewód, nalał płynu, nagrzał motor ale komuniktat ..... prófen nie znika. Chciał odpowiętrzyć układ a tu lipa cały czas para leci z odpowietrznika a nie płyn co jest grane?
Nie ma ciśniena w układzie chłodzenia. Temperatura nie rośnie stoi na pół. Autko składa się bardzo ładnie moc jest. Merchanik powiedział mi że to uszczelka pod głowicą tylko nie wiem czy na pewno czytałem na forum i wiem jakie są objawy a u mnie takich niema
I teraz pytanie do was moi drodzy czy ktoś wie o co tutaj chodzi? Bardzo proszę o pomoc
