BMW Sport

Boga w to nie mieszaj, bo zaraz zamkna temat...

nic tak jak pisze Bobby mochery to ludzie którzy przeważnie skończyli podstawówkę i dla nich ksiądz jest swego rodzaju wzorem bo kiedyś to ksiądz był najbardziej wykształcony. teraz ludzie trochę inaczej patrzą na świat, mają inne horyzonty

Ciekawie czy tak tylko w Polsce jest czy gdzie indziej tak samo

Taką sytuację miałem kiedyś Stoję sobie przed światłami i pasami jakiś 25 metrów, po prawej kościół. Nagle pomiędzy samochodami zaczyna przechodzić sobie praktykujący katolik w drodze do kościoła z dwójką małych dzieci co by skrócić sobie drogę o te 50 metrów w tym samym momencie po prawym pasie jedzie samochód bo miał strzałkę w prawo i hamowanie przed samą rodzinką bo mu debil z dziećmi na środku ulicy z pomiędzy samochodów wyskakuje ! Pan praktykujący katolik na całą ulicę ty s.... ch.... k.... zaje.... c.... Myślałem że padnę ! To jest prawdziwa wiara ! HaHa ale on wejdzie na mszę i będzie lepszy w oczach jego Boga i swoich

Raz miałem bardzo podobną sytuację jak opisana na początku. Parkowałem wzdłuż na szerokim chodniku, tak jak wszyscy. Przejścia było jeszcze z 1.5 metra. Kończę parkowanie, a tu nagle widzę jak jakiś stary dziad zagląda mi okularami jak dwa denka od butelek przez lewą szybę i coś wykrzykuje, że jak ja parkuje. Wypadłem z auta, zjebałem dziada ile się zmieściło, na koniec zagroziłem, że go jeszcze po dupie nakopie. Nazwał mnie bydlakiem i poszedł.

ojej

jest takie powiedzenie... modli się pod figurą, a diabła ma za skórą

Gratuluję!

Wiem jak to brzmi, ale ja na chamstwo reaguje chamstwem. Na pewno nie będę stał i gapił się jak ciele, gdy ktoś robi ze mnie durnia. Niech mohery też mają nauczkę, a nie myślą, że wszystko im wolno. Sprzedawca ze sklepu obok, słysząc wrzaski wybiegł na zewnątrz i przyznał mi racje, że takie zachowanie wynika tylko z ludzkiej złośliwości, bo ja nikomu tam w niczym nie przeszkodziłem...


Znowu kiedyś byłem z kolegą, który zaparkował w Rzeszowie e90 na chodniku około metr przed tym małym "Peżocikiem" 107. Wracamy może po około 30 minutach, a koło auta stoi zaniepokojony starszy Pan, ze starszą Panią i pyta mojego kolegi jak można tak parkować? I prawi jakieś morały o nie myśleniu, wyobraźni itp. Byłem zdziwiony jak i mój kolega, bo tym małym "łobuzem" to bym wyjechał stamtąd z zamkniętymi oczyma. No ale ok, kolega nie wiele mówił, ja tym bardziej. Zresztą Pani która była z tym Panem sama najlepiej podsumowała sytuacje mówiąc do mojego kolegi: "wie Pan bo to taki kierowca" - coś w tym stylu hehe. Ale trzeba przyznać, że oboje byli kulturalni i wszystko odbyło się bez żadnych żenujących scen.

czas pokaze jak my sie bedziemy zachowywac w podeszlym wieku

Kilka razy miałem sytuację z dziadkami. Z 4 razy mnie wyzwali, a raz przeleciałem na późnym żółtym (no może już lekko czerwony było ) i po 10 min podjechał do mnie dziadek i mówi, że widział jak przejechałem na czerwonym i że dzwoni na policje...

I za każdym razem wypowiadam jedno słowo: "UCIEKAJ"

Miny dziadków bezcenne. Nie będę mówił do nich wypier... i spier... bo jednak odrobinę szacunku mam

I prawidłowo bo próbę rozmowy cham odczytuje jako oznakę słabości, poza tym jak można rozmawiać z debilem.

nie można, bo jak miał kiedys Santino w podpisie: najpierw sprowadzi Cie do swojego poziomu, a potem pokona doświadczeniem

Tu mamy przyklady zeby zrobic wszystko aby sie tak nie zachowywac

1. stoje w kolejce na poczcie z paczkami, przede mną dziadek. nie więcej niż 70l. robił wpłate. trochę się blokowała kolejka więc zainteresowaem się.
miał blankiet, domyśliłem się że na radyjko, ale był chyba z gazetki bo był już gotowy, wydrukowany. Wpłacał 300zł i pół godziny dopytywał się czy będzie wiadomo że to "od niego". małolacie na poczcie już chciało się śmiać. mówiła, że tak ale jak chce być pewny to musi wypisać, już nie pamiętam, potwierdzenie jakieś, ale wtedy będzie o 5zł drożej. ooo nie pasowało mu tu. chyba ze 20 min robił sceny... "musi być wiadome że od niego".
przypis. w radyjku o którejś godzinie są wymieniani z imienia i nazwiska, miejscowości - darczyńcy.

swoją drogą... 300zł... pojechałby do sanatorium, dał wnuczkowi na przepicie, ale na radyjko..



2. dawno już temu, byłem zawieźć jeszcze dziewczyne na egzamin. pod szkoła zabite, nie mogłem znależć miejsca. patrze, jest miejscówka. wskoczyłem ze 20m pod prąd jednokierunkową, ręczny i zrobiłem koperte jak kaskader (zima). za młodu cos się tam umiało autem zrobić... ale..
nie wiadomo skąd przyleciał babulka z wózkiem i z ryjem na mnie że pozabijam ludzi i takie tam. mówi że dzwoni na policje i stoi przy aucie, dzwoni. nie słysze co gada do tego tel bo miałem już zamknięte okno. patrze w oddali jadą... udało mi się pitnąć między bloki, no ale wiecie co...takim być podłym zadziorem....

Uciekałeś? Ale po co?

bo podobno gwałca...

Nie no ja nie uciekam przed policją, zwłaszcza gdy wiem, że nie zawiniłem. A nawet jeśli to niech to udowodnią.

Starsi ludzie mają to do siebie że potrafią się o wszystko przyczepic i niezależnie czy są od Rydzyka czy od Bronka.