Na prośbę jednego z kolegów wrzucam instrukcję renowacji plastików wnętrza. Przez lata użytkowania powłoka plastików przy schowkach konsoli oraz tunelu niszczy się, szpecąc nasze autko w najbardziej widocznych miejscach. Żaden problem zetrzeć wszystko papierkiem i pomalować lakierem strukturalnym, co było w sposób wyczerpujący prezentowane już z resztą na forum. Ale można też inaczej, co przedstawiam poniżej na przykładzie mojego e46.
Instrukcja obejmuje demontaż tunelu środowego (cz.I) oraz samą renowację (cz.II). Okazuje się, że do kompletnej renowacji potrzeba jedynie dużo chęci, trochę wyczucia i zręczności oraz lyter

gotowanej wody (czyt. wrzątek) i gąbkę do naczyń z powłoką trącą.
I nic więcej!
Pacjent (widać, że sam wkład tunelu jest już odnowiony):
CZ.IMusimy zdjąć tunel, w tym celu najpierw wyciągamy do góry mieszek gały biegów:

Nastepnie odkręcamy dwie widoczne na fotce śrubki:

W międzyczasie ja wyjąłem wkład, który przeszkadzałby później podczas czyszczenia tunelu, a który ja odnowiłem już wcześniej:

Luzujemy też mieszek od ręcznego. Najlepiej od góry jak na zdjęciu:

Wyjmujemy popielniczkę z tyłu (czy kto co tam ma

) i wykręcamy dwie widoczne wewnątrz śrubki/kołki:

Wyciągamy wkład popielniczki (widać ślady po nieostrożnych pasażerach z tylnej kanapy):

Wykręcamy dwie kolejne śrubki:

Wyciągamy osłonę tylną:

Należy pamiętać też o odpięciu wtyczki awaryjnych i centralnego, która jeśli tego nie zrobimy, przypomni o sobie, gdy już będzie za późno

:

Tunel można teraz wyjąć. Najlepiej podnosząc od tyłu, luzując najpierw podłokietnik, potem dopiero ręczny, ruchem jak na foto:
CZ.IIWszystko, co nam będzie potrzebne. Ja buchnąłem cały zestaw naprawczy z kuchni, stąd 0 pln kosztów własnych

Kto nie ma na stanie gąbki, ten musi zainwestować złocisza

:

Ostatni rzut oka na uszkodzenia:

I z tyłu tunelu:

Od dołu wypychamy jeszcze przełącznik awaryjnych i centralnego:

Teraz zaczyna się praca u podstaw (tzw. elbow grease

). Maczamy gąbkę w gorącej wodzie i uważając, żeby się nie poparzyć, trzemy po całości. Im większa temperatura, tym łatwiej. Zauważycie, że farba wierzchnia po prostu się rozpuszcza pod wpływem ciepła i tarcia:

Po przetarciu całości - u mnie ok. 1h - płuczemy całą powierzchnię, wycieramy do sucha i z powrotem do auta. Tak to powinno wyglądać:

Teraz możemy złożyć wszystko w odwrotnej kolejności. Po złożeniu całości:

I jeszcze raz:

Po tym zabiegu uzyskujemy efekt nowego plastiku, w kolorze takim samym, jak oryginalny element. Przy takich kosztach

grzechem byłoby nie spróbować!