BMW Sport

Aha.. Fajnie a przy dobiciu do wieku emerytalnego darmowa eutanazja bo nie wiem za co mieliby się emeryci leczyć.

Kyokushin, nie napisałem że ma nie być podatku. Wiem że od kilkunastu lat jest źle w służbie zdrowia, lekarze zarabiają słabo, pielęgniarki jeszcze gorzej, przychodnie się likwiduje, W szpitalach farba się łuszczym tynki odpadają... I każdy rząd mówi że nie ma kasy na służbę zdrowia. Nie jestem ekspertem ale skoro od kilunastu lat jest ch...

Bobby_Valentino, skoro nie będzie obowiązku skończenia szkoły, to masz rację... Bo to czego doprowadzi to że ktoś nie skończy szkoły średniej? Pójdzie na czarno kopać doły albo handlować na stadionie, albo kraść, emeryture bedzie miał groszową i na nic mu nie starczy.

Co do gimnazjum... CO jest złego? Czy to szkoła podstawowa 8 klas i liceum 4 czy szkoła 7, 2 gimnazjum i 3 sredniej... Jaka to roznica? Nie mam dzieci, to się tym nie interesowałem. Chętnie posłucham co takiego złego wprowadziło gimnazjum.

A szkoły i tak są płatne. Płaci się na komitet rodzicielski, trzeba kupić podręczniki - podobno bardzo drogie, zeszyty, plecak, strój na WF... Nie ma nic za darmo.

Radek, w prostej linii w gimnazjum jest powtórzenie podstawówki. 3 lata straty to raz.
Jak dodać do tego degradację umysłową postępującą w gimnazjum - efekt jaki mamy to gra w słoneczko i sweet komcie na NK.
Poziom nauki w tych szkołach leci na łeb na szyję. Problem tkwi i w programie i w wieku młodzieży jaka tam uczęszcza.


No to w ogóle bez sensu, skoro JUŻ się za to płaci.
To że nie ma kasy na służbę zdrowia, nie wynika z tego, że tej kasy nie ma, tylko z tego że oni znika ZANIM trafi tam gdzie powinna trafić.
Nie tu leży problem.
Jeżeli dodasz tam kasy, to zniknie jej więcej.



Tak, ale będąc osobą nie majętną, masz możliwość wykształcenia dziecka.
Nie musisz dawać na komitet.
Co do podręczników - są biblioteki szkolne, czytelnie.
Są możliwości chodzenia do szkoły prawie za darmo.

Za szkołę też 'już' płacisz w swoich podatkach, które nie są niskie.

Problem leży jak wyżej pisałem, nie w tym że kasy nie ma, tylko w tym że jest ona defraudowana na różnorakie sposoby, począwszy od biurokracji, skończywszy na braniu do kieszeni.
Dosypując więc do krzywego systemu pieniędzy, tylko go wesprzesz i tym samym nakarmisz chorą machinę przez co wrzód się zrobi jeszcze większy.
Dosypanie tam kasy w postaci dodatkowych opłat to plaster na złamanie, tu potrzebna jest poprawa systemu, uproszczenie go a nie dosypanie kasy.

Analogicznie obwodnice. Zauważcie, że ten problem dotyczy każdego obszaru.
Na logikę, nie może być tak, że mamy jedne z najwyższych podatków i nigdzie nie ma kasy... no coś jest nie tak, gdzieś ta kasa po prostu się rozpływa.

Wydaję mi się że nazwa nic nie zmienia. Co masz na myśli pisząc powtórzenie podstawówki? A czy grają w słoneczko w 8 podstawowej czy 1 gimnazjum, czy 2 gimnazjum a.... A to że część dzieciaków jest zdegradowana i gra w słoneczko....? Nijak wg.mnie się ma to do nazwy gimnazjum. Mislisz ze jak by było 8+4 to by tego nie było?



I Pani na zebraniu powie na głos że tylko RODZICE X nie dali na komitet. Moja siorka byla u syna na wywiadowce i babka oficjalnie przy wszystkich powiedziala kto nie zapłacił....



Od 89 roku rządzili już wszyscy od byłych komuchów SLD, AWS, PIS, PO. WSZYSCY w takim razie KRADLI i co w takim razie proponujesz, skoro wszyscy kradli kradną i kraść będą?

To że w gruncie rzeczy, zakres materiału jest ten sam co w podstawówce. Jest to powtórzenie.
Zamiast 8 klas masz 9 klas, z czego 6 jest w jednej szkole a 3 są w innej szkole.
Poziom dzieciaków w różnych szkołach jest różny. Do gimnazjum trafiają różne dzieciaki i jest kolejne 'zrównanie', niestety w dół, poziomu. Później te osoby trafiają do szkół średnich, które znowu maja 'wyrównanie'.

Dlaczego gimnazjum wprowadza degradację społeczną ? Musiałby Ci to wytłumaczyć jakiś dobry psycholog, ja niestety nim nie jestem i obawiam się że nie przekażę Ci tej wiedzy w odpowiednio trafny sposób.
Jest to bezpośrednio związane z wiekiem w jakim są dzieci, z teorią grup... ale nie chcę w to wnikać bardziej, bo jak wspomniałem nie są to moje obszary.



Problem leży w innym miejscu. Myślę że raczej po stronie 'Pani'.



Stwierdzam że system jest chory.
Faktem jest że pieniądze się rozpływają, nie wchodźmy na tematy ci KRADLI, tamci KRADLI bo z tej dyskusji wyniknie to co zwykle, jedni powiedzą że kradło SLD, inni że PO a inni że PIS rozdawał.
To są wszystko te same osoby, które się rotują. Żaden rząd od 89 roku nie mógł wprowadzić swojej polityki bo miał zawsze silną opozycję która chciała iść w drugą stronę.
Tym samym kraj stoi w miejscu... nie trudno dalej powiedzieć, ze stojąc w miejscu, cofamy się.

Ja tam biednego lekarza nie znam.



haha No tak bo jak ktoś studia skończy to od razu go z otwartymi rękami przyjmą do pracy i mu dadzą 5 tyś do łapy Taak pójście na studia a najlepiej dwa kierunki od razu to dużo daje.

Gimnazja to beznadziejny "patent" i nie chodzi tutaj o ilość lat w danej szkole.
Wczesniej spędzało się 8 lat w podstawówce - znało się inne dzieciaki od małego, nie trzeba było niczego nikomu udowadniać, "pokazywać się" itp.
Potem szło się do szkoły średniej mając lat 15 - może dalej człowiek nie był najmądrzejszy, ale zdecydowanie miał lepiej poukładane w głowie niż 12-latek.
W tym momencie własnie 12-latkowie kończą podstawówkę i idą do kolejnej - "wyższej" szkoły; wydaje im się, że z tego tytułu są już niemal dorośli, do tego jest to wejście w nowe środowisko - trzeba pokazać, że jest się "kimś" i takie tam pierdoły i ...zaczynają się schody.
Wiek 12-16 lat jest - moim skromnym zdaniem - najmniej odpowiednim na takie zmiany i próby.
Swoje zdanie opiaram na doświadczeniach własnych /mam syna w gimnazjum/ oraz moich znajomych, którzy podobnie jak ja zmagają się z koszmarem gimnazjów.




Tyaaa.... 200zł miesięcznie to jedno, a dodatkowe 200zł miesięcznie to już zupełnie inna bajka. Utrzymanie dziecka kosztuje i to sporo, i uwierz - dodatkowe dwie stówki co miesiąc to znaczące obciążenie


to tyle w temacie "kto zapłaci za obwodnice"

Taaa system zły, państwo złe, degradacja wina szkoły.

Czasy kiedy to szkoła wychowywała dzieci dawno minęły. Wina lezy po stronie tych którzy dzieci zmajstrowali a wychowac ich nie potrafia. Bardzo ogólnie to ujmując - wyścig szczurów, wiecznie zapracowani rodzice, dorobkowicze którzy swoim dzieciakom brak siebie w domu rekompensują kasą i materialnościa w kązdej postaci, a z drugiej strony zderzenie z dzieciakami z rodzin mniej zamożnych - Galerianki ?? Czyż to nie dążenie do tego żeby własnie podnieść swoją wartość?
Szedłem starym systemem i szkoła mnie nie wychowała. Wychowali mnie rodzice, najpierw razem a potem osobno a to co mogłem poza nauką i róznymi szczeniackimi doświadczeniami wynieść z podstawówki takiej to niby lepszej to alkohol,jointy, pierwsze zakrapiane imprezy, dziewczyny które w 7,8 klasie były łatwe i przyjemne, już wtedy był pęd do marek czy lepszych ciuchów wyznaczany przez dzieciaki bogatszych rodziców czyli to wszystko co od dawna spotyka wszystkich w róznych etapach wiekowych.Zaraz ktoś mi powie zapewne że to wina dzielnicy, towrzystwa etc. Znam przykład jednej z katolickich szkół, swego czasu bardzo na topie. Rodzice posyłali tam swoje dzieci sądząc że " w porządnej szkole nabiorą ogłady" Gówo prawda, alkohol,laski dragi a rano na 7 na msze. Błąd systemu? Jak nastolatek nie ma kręgosłupa moralnego to czego szkoła ma go nauczyć jak przywykł do tego że za wszystko da się zapłacic pieniędzmi tatusia? Jak takiego dzieciaka ogarnąc. I niestety śmiem twierdzić że "słoneczko" to również nie bład systemu. Jak Pani w szkole powie że tak nie wolno to kogoś z rozbudzoną ciekawością seksualną to obejdzie? Za moich czasów jak higienistka robiła nam lekcje wychowania seksualnego to sama płonęła rumieńcem a my ją zaginalismy wiedzą. Owszem edukacja seksualna młodzieży leży. Ale to nie wina, jeśli już, tylko szkoły ale, moim zdaniem w najwiekszej części rodziców.

Lekarze mało zarabiają?

W szpitalu owszem. Ale pokażcie mi takiego który tylko w szpitalu pracuje. Nie ma prywatnego gabinetu, dyżurów u "prywaciarzy". Jednostkowo w przychodni czy szpitalu kroci nie ma bo służba zdrowia leży i kwiczy. Ale działając na własną rękę są z tego rozsądne pieniądze, okupione często pracą w nadwymiarze niestety.

Bardzo byś się zdziwił.
Ze 'szpitala' dobry lekarz wyciąga nawet 8-12 tys.
Oczywiście, że nie każdy.

Natomiast, salowa czy pielęgniarka ma jakieś symboliczne pieniążki, ledwie wystarczające na wegetację.

Ale, tu jest raczej kwestia fermentu obejmującego drogę funduszy, od podatków, poprzez system, aż do wypłat.

Tak


Oczywiście. To co wyżej + prywatny gabinet.

P.S.
Gościu który zrealizował (bo 'pomysł' miał każdy) grę w słoneczko, miał naprawdę łeb na karku.

Panie mowa o lekarzach - salowe, pielegniarki oka tu się zgadzam.

To mówie Panie, dobry lekarz ze szpitala sumarycznie pociągnie 8-12k. Słabszy mniej, ale też, z głodu nie umrze i swoje zarobi...

Richtig

Dokładnie. Szkoła to ma wszystko zrobić, nauczyć, wychować i przystosować do życia a rodzice to tylko kanapki do tej szkoły mają zrobić i dać worek na kapcie

Mnie wychowała ulica...

Dlatego najlepszy motyw jest ze szkołami katolickimi z internatem. Bo matka przełożona powiedziała że seks z gumką to grzech.... A potem laski ( mowa o damskiej ) w weekendy szaleją jak spuszczone ze smyczy po takim kieracie. Za to w gimnazjum u co niektórych panuje wciąż przekonanie że jak koleś spuści się do środka to wystarczy wodą wypłukać. Więc akurat słoneczko dziwi mnie najmniej.
Zresztą znam taką parę (ok 20 laska i koleś 21) gdzie usłyszłem że uprawiają bezpieczny seks bo on nigdy nie kończy w środku. No ludzie....

Z gumką to nie wiem, ale z chłopem to raczej nie

Ja pamiętam jak poszedłem na studia i na pierwszym roku od razu krótki wyjazd integracyjny. Łatwo było poznać kto przyjechał a kto tutejszy bo ludzie po pół godzinie od wejścia do autokaru byli nawaleni jak szpaki i haftowali na każdym postoju Mama nic nie widzi, spuściła ze smyczy i się zaczęło.

Zwłaszcza taka co przytula 50-100zł za lepszą opiekę O położnych to nawet nie mówię, one to muszą dodatkowe kieszenie mieć żeby wszystko pomieścić



Raczej nadchodzą. Nikt nie ma czasu na wychowywanie dzieci, przecież od tego jest szkoła i zajęcia dodatkowe. A jak potem są problemy to pretensje że nauczyciel nie upilnował na biwaku jak małoletnia kurewka nogi rozkładała

No więc sami widzicie, że tu się nie rozchodzi o to że kasy nie ma, tylko o to że kasa gdzieśtam się i rozpływa i funkcjonowanie tego jest chore, etc etc.

Od dawna powtarzam że łapówki to świetne i wolnorynkowe rozwiązanie

W tym wypadku należałoby zlikwodować ZUS i kazać samodzielnie płacić składkę do funduszu emerytalnego a opiekę medyczną podpiąć pod dobrowolne ubezpieczenie zdrowotne albo po wykonanych badaniach podpisywac F-RE z terminem płatności - efekt końcowy? Zwindykowane żebractwo!

Ze szkolnictwem pojechałeś na maxa

Skoro nauczanie początkowe miało by być płatne to nie może być również obowiązkowe. Ustawa mówi jasno, że nauka jest obowiązkowa do 18 roku życia a wg ciebie do ustawy długopisem dopiszemy płatna 100/200zł na miesiac Efekt? Analfabetyzm