BMW Sport

Bobby_Valentino, Ale wez pod uwage, ze ludzie BEZ doswiadczenia musza go jakos nabrac. Nie mowimy tu chyba o ludziach, ktorzy sa na rynku od 10 lat.

pzdr
GreenEvil

No i ? Można go nabrać, można go kupić a i po znajomości dostać opcji jest wiele.

Pozwolę się podpiąć
Matura dopiero za rok ale obrałem cele i twardo do nich dążę
a więc:
1. Uniwersytet Jagielloński: Filologia Angielska dzienne
2.Uniwersytet Muzyczny Fryderyka Chopina w Warszawie Pedagogika Baletowa nie na 100% ale chyba są tylko zaoczne
3. Awaryjnie Centralna Szkoła Państwowej Straży Pożarnej w Częstochowie

Do pozycji 1,2 mam bardzo ochotę i czuje że był bym spełniony, bo chyba oto chodzi w tym wszystkim:/.


Może ma Ktoś jakieś opinie?

Po Filologii co można robić uczyć ang. w szkołach ?

Pedagogika Baletowa ? To w ogóle są jakieś miejsca pracy na to ?

Straż... no zawsze się coś znajdzie do zgaszenia w sumie.

Straż bardzo fajna, emeryturka po 15 latach z czego 5 lat studiów już wliczone o okres pracy.
No i 7 dni w miesiącu w pracy

Bo zycie to nie je bajka. I jak masz gowniana wiedze, poparta gownianym wyksztalceniem to z mgr pracujesz w biedronce, ot co. Jak dla mnie - strata kasy i 5 lat. To mozna zrobic po maturze.

Znajomosci - ten temat odlozmy, bo to zupelnie inna para kaloszy.
Nabrac doswiadczenia trzeba miec gdzie a wtedy trzeba sie wylegitymowac chocby minimalna wiedza. (no chyba, ze doswiadczenie nabierasz w biedronce)
A jak chcesz doswiadczenie kupic, to ja doprawdy nie wiem ale w sumie - blondynka jestem

pietrek912
Niewinnie tylko sie zapytam, czy przegladales zakres programowy studiow filologicznych? Bo jesli tak i masz swiadomosc tego jak wygladaja - to


pzdr
GreenEvil

Żeby dostać pracę, dobrą pracę to jedyne co musisz zrobić to się dobrze "sprzedać" na rozmowie kwalifikacyjnej. Znałem wiele osób u mnie w Banku - głównie kobiety które miały skończone po dwa kierunki na dobrych uczelniach i nic nie ogarniały. Miałem też w zespole kolesia który był kosmicznym wręcz idiotą ale na rozmowie najwidoczniej umiał się dobrze zaprezentować.

Ja do dziś nie wiem jak znajomy po trzech latach prawa, roku filozofii i kilkuletniej tułaczce z obwoźną trupą teatralną dostał prace jako programista

Wiem wiem ale cóż "coś za coś"
Nie, kto by chciał uganiać się z dzieciarnią też taki byłem

hm...coś myślę o biegłym tłumaczu



No pewnie a jeszcze po Akademii Muzycznej można zarobić a się nie narobić

Nie wiem czy to się nie zmieni

No i w sumie można się trochę poopi
I możesz mieć fajną eskortę do ślubu widziałem u ziomka i robi wrażenie

To zrób sobie kurs a nie będziesz się 5 lat męczył.



Ale że niby jaka ?

z ciekawosci - dlugo popracowali?
Jak ktos jest debilem - to cudow nie ma, oleju do glowy nikt mu nie naleje.
Choc fakt, czasem HR-owcow nie ogarniam i mam nadzieje, ze jak najdluzej nie bede musiala miec z nimi stycznosci.

Nadal jednak nie zmienia to mojego zdania, ze studia maja sens tylko w momencie, kiedy czegos sie mozna na nich nauczyc.

pzdr
GreenEvil

Taaa a w gratisie asysta przy wypadkach i wywabianie trupow z tapicerki samochodowej moj zoladek tego by nie wytrzymal.

pzdr
GreenEvil

Nie wiem czy to do końca jest tak jak mówisz

być choreografem y....kształcić instruktorów itp.

zapomniałem to uwzględnić

No czyli każde mają sens.

Ja się w trakcie studiów nauczyłem jak się wyciąga silnik M20 z rekina...

tego na pewno nie można kwestionować

I jesteś praktyk nie teoretyk Inżynier z doświadczeniem !

no no, z tym ostatnim to jeszcze poczekaj ale bliżej, jak dalej

Psu na budę to wszystko, jak nie masz znajomości, albo wyuczonego fachu.

Nie rozumiemy sie. Whatever. Moze kiedys przy piwie Ci wytlumacze o co mi chodzi, nigdy nie bylam dobra w pisaniu ... Zdecydowanie lepiej wychodzi mi siedzenie w cyferkach

pzdr
GreenEvil

Jeżeli kogoś interesuje to co studiuje to będziesz szukał wiedzy i poza wykładem/uczelnią. Studia mają mniej więcej dać pojęcie z czym się daną rzecz je a dalsze zgłębienie tematu zależy już od słuchacza.