Witam szanowne grono:)
Jako, że trzy tygodnie temu zakupiłem E38 728 w automacie z 1996 roku, trzeba było powymieniać płyny, filtry itp. Wczoraj wymieniłem komplet klocków hamulcowych (przód i tył) oraz olej w silniku. I tu pojawił się pierwszy problem. Jak się okazało dziś rano przy moim sprawdzaniu stanu oleju w silniku, "specjalista" wymieniający wczoraj olej musiał zalać za dużo, gdyż miałem ok. 5mm ponad maximum na bagnecie. Ale to nie wszystko: gdy wyjechałem autem z garażu, zobaczyłem dużą plamę wycieku oleju pod samochodem. Wyglądało to na wyciek oleju z korka miski. Jako laik myślałem, że uszczelka pod śrubą w misce musiała puścić, gdyż było sporo ponad maximum oleju zalane - jak się później okazało, myliłem się. Pojechałem do stacji, gdzie wymieniłem olej i nakreśliłem cały problem. Najpierw gość odessał 200gr oleju (na zimnym silniku zobaczę czy jeszcze stan nie przekracza maximum, jak tak, to znowu na odessanie), po czym podniósł auto by zobaczyć skąd był wyciek. Po odkręceniu zasłony okazało się, że śruba/korek w misce jest suchutki, a wyciek nastąpił gdzieś z pompy wspomagania (teraz wyraźnie było widać, że wyciekający olej był czerwony). Sprawdziliśmy stan oleju do wspomagania i było grubo poniżej minimum (oczywiście zaraz dolałem).
Teraz moje pytanie:
1. Czy za dużo leju w silniku mogło mieć jakikolwiek związek z wyciekiem oleju do wspomagania (raczej na 100% nie powinno mieć związku)?
2. Czym grozi takie "przelanie" oleju w silniku, czyli stan powyżej maximum?
3. Czy wyciek oleju do wspomagania świadczy o psującej się pompie?
4. Czy "pompowanie hamulcem" (czyli naciskanie na pedał przy wyłączonym silniku), które mogło mieć miejsce przy wymianie klocków, może mieć jakiś związek z wyciekiem oleju do wspomagania (nigdy bym na to nie wpadł, ale gdzieś o tym przeczytałem)?
Sorki za przydługi tekst, ale chciałem przedstawić sprawę jasno.
Pozdrawiam i z góry dzięki za ewentualne odpowiedzi.
|