BMW Sport

A wiec tak... Dziś udałem się z zona na zakupy... Wszystko ładnie pięknie, no ale cóż... Stało się
Po zapełnieniu bagażnika (zona poszła odprowadzić pusty wózek) - a ja w tym czasie odpaliłem auto i po uprzednim upewnieniu się ze nic za mną nie jedzie zacząłem wycofywać auto do tyłu...

Po wystarczającym wycofaniu, i przygotowaniem się do jazdy na wprost (a działo się to szybko) poczułem delikatne uderzenie... (moja zona była naocznym świadkiem) i nawet próbowała krzyknąć ale koleś się pospieszył i zaczął manewr wycofywania (nie zauważył mnie) - czyli: włączał się do ruchu, zatem powinien zachować szczególną ostrożność i ustąpić pierwszeństwa. A ze ja jako pierwszy zaczołem manewr wycofywania to takowe pierwszeństwo należało się właśnie mi

I stało się, wychodzę z auta, a koleś jeszcze do mnie coś sapie ze gdzie ja cofam Tak się zbulwersowałem ze ulalalaaaa... Na dodatek jeszcze mówi ze nic się nie stało i chciał swobodnie opuszczać teren... Wiec spoglądam na swoje auto i widzę ze tylny zderzak został naruszony w lewy rant co za skutkowało jego przestawieniem się (nie wiem jakie dokładnie powstały uszkodzenia) oraz otarcia zderzaka...

Mowie do niego ze ja mam uszkodzenia, i domagam się rekompensaty za jego nieostrożne zachowanie, a on na to ze nic się nie stało, i on się do winy nie przyznaje...
No wiec pozostało tylko dzwonić 997

W tym czasie udokumentowałem sytuacje zdjęciami... i czekaliśmy na zjawienie się policji.

No wiec policja się zjawiła, przedstawiłem swoja wersje, on również: Ze cofał i ze to ja go uderzyłem
Zeznania identyczne, zona potwierdziła moja wersje, ale to za mało współwina i po 50zł mandatu...(bez punktów-to była raczej droga (parking) wewnętrzna)
On przyjął ja nie, bo to nie moja wina i to ja jestem poszkodowany ... Została zapisana notatka i sprawa trafi do sadu grodzkiego w lublinie ( a wcześniej będziemy wzywani na komendę w celu przesłuchania itp-po to aby przedstawić zarzuty w sadzie)

Jak oceniacie ta sprawę w sodzie grodzkim? Potrzebny adwokat?
Żadnej notatki nie dostaliśmy, jedynie co policja powiedziała to aby się w ciągu 7 dni zgłosić do swojej ubezpieczalni do rzeczoznawcy na oględziny auta (uszkodzenia) i czekać na wezwania....

Czy ja mam prawo o informacje danych sprawcy, w celu domagania się odszkodowania, czy na razie mam czekać na zakończenie sprawy...?
W czasie kolizji na parkingu był większy ruch ( duzooo więcej zaparkowanych aut....)
I przepraszam za zamieszczanie tak brudnego auta

Dodam ze facet miał tak zdezelowane auto, poobijane-powgniatane ze nie raz komos kłopotów narobił...






A oto uszkodzenia:

Hmm... Ewidentnie Jego wina!
Co do mandatu, te 50zł to już było przyjąć na klatę - Dla własnego spokoju. Nie musiałbyś się włóczyć po komisariatach i sądach
PS. Przyjemny Calypsorot Metallic I pozdro dla kolegi z okolic!

Ale gdybym przyjął to bym się przyznał do współwiny... A za współwinę nikt mi odszkodowania nie wypłaci... Tak mi się wydaje...

Etam... Sa ładniejsze
Niech ktoś mi powie czemu policja nie przychyliła się do mojej strony..-jako poszkodowany?

Wyplaca polowe z Twojego OC dla niego i polowe z jego OC dla Ciebie.



Bo jestes kierowca BMW...?

I dobrze Ci się wydaje

Bardziej powołałbym się przed sądem na to:
1. Kierujący pojazdem jest obowiązany:
3) przy cofaniu ustąpić pierwszeństwa innemu pojazdowi lub uczestnikowi ruchu
i zachować szczególną ostrożność, a w szczególności:
a) sprawdzić, czy wykonywany manewr nie spowoduje zagrożenia bezpieczeństwa
ruchu lub jego utrudnienia,
b) upewnić się, czy za pojazdem nie znajduje się przeszkoda; w razie trudności
w osobistym upewnieniu się kierujący jest obowiązany zapewnić
sobie pomoc innej osoby.
art. 23 ust. 1 pkt 3 prawa o ruchu drogowym

Oczywiście akcentując mocno, fakt, że Ty już nie cofałeś, tylko zaczynałeś poruszać się na wprost

Wyplaca odszkodowanie za wspolwine, tylko nie w calosci.

No o to koledze chodziło - przyjęcie mandatu jest równoznaczne z przyznaniem się do winy, co wyłącza pokrycie całej szkody - poszkodowany przyczynił się do szkody, art. 362 kc - Jeżeli poszkodowany przyczynił się do powstania lub zwiększenia szkody, obowiązek jej naprawienia ulega odpowiedniemu zmniejszeniu stosownie do okoliczności, a zwłaszcza do stopnia winy obu stron.

Za jakieś zdarzenie na parkingu mandatu również bym nie przyjął (nawet gdy by to była moja wina) bo to teren prywatny i policja nie ma prawa tam ingerować.
Nie dało rady spisać polisy??

Tak w momencie gdy poczułem uderzenie auto było wspomagane przez hamulec, oraz manewrowałem kierownicą w celu odjechania do przodu...
Czy to będzie trudne do udowodnienia? Skoro nawet po zdjęciach widać ze ja jako pierwszy wykonałem manewr wycofywania-czyli byłem jako pierwszy jako aktywny na drodze... ?
Nie było takiej opcji... przynajmniej na tamta chwile...

Teraz nawet nie wiem jak mam się starać o odszkodowanie, skoro na razie nie ma winnego...

No tak, na parkingu często tracimy czujność.

ja milaem identyczna sytuacje ale koles wieksze szkody niz ja i zesmy sie rozjechali...nie bylem pewny jak sie sprawa dalej potoczy i wolalem nie ryzykowac

takich nawiedzonych kierowców nie brakuje, mi w ostatnią sobotę koleś na skrzyżowaniu cofnął w zderzak

Byłem u swojego ubezpieczyciela... Po opisaniu całej sytuacji oraz załączonych fotografii, dostałem poparcie ze to nie była moja wina... Po samym rozmieszczeniu aut jest to dowód ze ja jako pierwszy wykonywałem manewr ( w tym momencie zdjęcia maja bardzo duże znaczenie) , i to kierowca fiata powinien zastosować się do ustąpienia pierwszeństwa...

Ubezpieczyciel dodał ze prawidłowo zrobiłem nie przyjmując mandatu, i mam bardzo dobre dowody oraz świadka zdarzenia który poświadczy prawdę... A co z tego wyjdzie---zobaczymy

To idź do ubezpieczyciela, w którym ubezpieczony był sprawca, bo to od niego dostaniesz ewentualne odszkodowanie... Nie sądzę, żeby podzielał tę wersję

Błąd. W niektórych sytuacjach możesz dostać mandat i poza drogą publiczną. M. in. w takiej, jak powyżej.

No na pewno tak... Jak na razie (dowiedziałem się dziś na komendzie) muszę się udać do jednego z komisariatów ble ble ble... (ulice już znam ale dopiero w poniedziałek ) po wypis z notatką ze zaistniała sytuacja miała miejsce zdarzenia...
No i chyba z takowa notatka (z kieruje się do jego ubezpieczalni) bo jak na razie to wiem na jakiej klient dzielnicy mieszka-Nic poza tym... Nawet nie wiem w jakiej ubezpieczalni ma OC...

Dokładnie tak... (no ale zawsze można odmówić przyjęcia mandatu ) Dodam ze na drogach wewnętrznych punkty karne nie obowiązują...

Jak będę przejeżdżał obok jakiegoś patrolu (tak dla ciekawości) zatrzymam się i spróbuje się dowiedzieć jak oni ocenili by przedstawiana sytuacje na zdjęciach... Myślę ze jakaś informacje otrzymam-no chyba ze trafie na zły patrol
Bo wg mnie ewidentnie wina była po stronie fiata... Jeszcze rozumiem gdybyśmy we 2 cofali równoczesne i kolizja była by na samym środku ulicy to rozumiem współwina... Ale w moim przypadku tak nie było