BMW Sport

czesc
mam pytanie, jaki polecacie antyradar w rozsadnej cenie?
ostatnio fotoradar strzelil mi zdjecie i obudzil z blogiego uczucia bezkarnosci

Ten w Twojej głowie powinien działać.

haha dobre...
heloł! jak mozna jechac 90 po czym jest ograniczenie do 70 i fotoradar gdzie wszyscy i tak jada minimum 90... baaa... mozna jechac spokojnie 100km/h sa 2 chaty na krzyz, zero pasow dla pieszych itp... maszynki do robienia pieniedzy przez panstwo to sie nazywa...

Nie martw się, kumpel wrócił z Norwegii... i jedzie przepisowo póki co w Polsce, bo tam już tak przywyknął, tam wszyscy tak jeżdżą, mandat zależny od zarobków, najniższy możliwy w przeliczeniu 750zł, następny już wielokrotnie większy. Właściciel Ikei dostał w przeliczeniu 57 mln. zł. mandatu za prędkość.

jestesmy w polsce a nie w norwegii... po za tym w PL jesli jedziesz przepisowo jestes zawalidroga i takie sa fakty tez chcialbym zeby wszyscy jezdzili przepisowo... ale polska mentalnosc jest taka a nie inna... generalnie sie nie dziwie... panstwo samo sobie winne... ustawiaja chore znaki. na zachodzie jak masz ograniczenie tzn. ze po cos ono tam stoi a u nas stoi po to zeby zarabiac... ot to.

Jest najlepszy, ale nie sprawdza sie na nowych trasach niestety.
Powiedz co rozumiesz przez rozsadna cene? Bo jesli <1000zl to raczej same zabawki beda. Najlepsze jest radyjko i rozsadna jazda



Na szczescie

kolego radyjko mam i praktycznie miski i nieoznakowane miskowozy nie sa mi straszne, ale nie mowi sie zwykle gdzie jaki foto jest pelny
jesli chodzi o rozsadna cene to taka zeby antyradar nie kosztowal kilku tys. zl
jesli mialbym dac za niego nawet ten 1000zł to niech bedzie...
znajomy ma anty za jakies 250zł i jest happy

Tu gdzie teraz jestem min. mandat na autostradzie za przekroczenie nawet o 1mph to 375$ a jak drugi raz to 1000$
I wszyscy kapeluszują

DAN V8, podjedz w któryś piątek pod maka to pogadasz z Fazim, on kupił jakiś niedrogi antyradar i z tego co pamiętam był zadowolony.

Ja kupiłem, takie coś http://allegro.pl/item1151334360_antyra ... _fv22.html już rok temu
I w pełni jestem z niego zadowolony (czasem potrafi denerwować, piszcząc przy każdej stacji i sklepie z drzwiami automatycznymi) zwrócił się już po pierwszej trasie
i żadnej foty na koncie nie mam, mimo iż bardzo dużo jeżdżę w trasy
Jeśli jednak chcesz coś na miasto, to pozostań przy radyjku, bo zakłócenia w mieście są tak duże, że antyradar na każdym kroku będzie piszczał

Nie wiem, jakoś problemu i z radarami nie mam, można jechać tak żeby nie być zawali drogą, powiedzmy te +10/+15 i radary nie cykają, trzymam się tej zasady i jeszcze nic nie dostałem.
Jak jest teren zabudowany, to do 50 nie zwalniam bo inni userzy drogi by mnie zlinczowali ale te 60-65 można jechać.... i większość ludzi tak jeździ, zawalaniem drogi to już nie jest.
Fakt faktem, niestety, co chwila są małe miejscowości, są znaki, są radary... no i zwolnić z tych 90-100 trzeba.



To prawda.
Jechałem niedawano do chorwacji, na całej trasie, wyłączając polskę, jeżeli były roboty drogowe, takie słupy na drodze, na pasach, to jak u nas by było ograniczenie do 20-30km/h, to tam było z 90 do 60-70.
Natomiast, jak u nas w byle Pcimiu jest 50km/h, to tam (za granicą) tuż za znakiem terenu zabudowanego (też ogranicza do 50) jest podwyższenie do 70 (często to w Czechach widać... w Austrii jest podobnie).
Przepisy mamy w zasadzie te same (jakieś małe różnice są), natomiast u nas są one rozumiane w durny sposób i przez państwo i przez lud.

Bardzo mi się podoba ograniczenie w zależności od warunków. W austrii jest np znak ograniczający do 80 a pod nim ikona deszczu czy tam śniegu...
Oznacza to że ograniczenie obowiązuje, jeżeli pada deszcz lub śnieg.
Logiczne i skuteczne. Niestety u nas by to nie zadziałało, bo znając polaków, definicję deszczu i śniegu każdy by miał własną.

Kyokushin, Mądrego to ,aż miło posłuchać.
U nas najczęściej radary "mobilne spotkać można na ograniczeniu do 40km/h, gdzie kiedyś ktoś coś robił i zapomniał znaku zdjąć... Przykre ale prawdziwe

i jak faktycznie piszczal gdy jakis fotoradar mial w srodu wypelnienie?

w sumie to każdy antyradar powyżej 200zł będzie dobry.ALe piszczą prawie cały czas, bo albo stacja paliw, a to jakieś inne zakłócenia i tak w kółko.ehhhh

a jeżeli chodzi o mandaty, to nie dalej jak dzisiaj wybrałem się zapłacić za fotkę do straży miejskiej 500zł.pkt 0.

cóż, jeździsz-płać

Fakt w mieście nawet nie włączam (po prostu nie przekraczam prędkości)
Ale w trasie jest to znacznie mniej uciążliwe i szybko można się przyzwyczaić, że co kilkanaście kilometrów coś zapiszczy

Owszem, za każdym razem ostrzega z odległości na tyle dużej, że śmiało zdążysz zwolnić

a jeżeli chodzi o mandaty, to nie dalej jak dzisiaj wybrałem się zapłacić za fotkę do straży miejskiej 500zł.pkt 0.

cóż, jeździsz-płać

ja tez dzisiaj dostałem od strazy ... oczywiscie ponownie znad morza

Polecam
Velentine One
Bel rx 65
bel 995

W trasy już ostatnio mało jeżdżę, ale mandatu za prędkość nigdy nie dostałem. Korzystałem z GPS z aktualnymi POI w Automapie. Dość skuteczne, ale na pewno gorsze od antyradaru, bo za często trzeba zwalniać

Panowie ja zwalniam na foto korzystam z CB i póki co od kilku lat mam zerowy dorobek punktowy

ja tez polecam Valentine One

Valentine One najwyższa półka i cena też, w granicach 2000 zł .