Witam.
Jakiś czas temu borykałem się z problemem z zanikiem świecenia ( ściemnianiem ) lampy diodowej.
Problem dotyczył lewej zewnętrznej tylnej lampy w E39 touring wersja poliftowa.
Polegało to na tym że raz lampa świeciła normalnie a czasem o połowę mniej intensywnie.
Jako elektronik podejrzewałem że problem jest " zimny lut ". Czyli " kruszeniem " się lutu pod wpływem niesprzyjających warunków.
A że problem dotyczy tez innych lamp to być może opis przyda się i w innych przypadkach.
Co nam potrzeba:
- lutownicę ( najlepiej transformatorowa z cienkim i długim grotem. Ja użyłem drutu z kabla podtynkowego 1,5mm kwadrat )
- cynę z kalafonią
- dobrze przewiewne pomieszczenie ze względu na trujący dym podczas lutowania plastików.
- kawałki czarnego plastiku ( ja użyłem kawałków połamanej tablicy rejestracyjnej )
- kawałek szmatki na której położymy lampę żeby nie rysowała się w trakcie naprawy.
Lampy w większości przypadków są nierozbieralne i najważniejsze to określić gdzie znajdują się w lampie diody w przypadku innych lamp. Zaoszczędzi to nam zbędnego wycinania plastiku z tyłu lampy.
Oczywiście lampę demontujemy i tak wygląda po wycięciu - szukaniu diod.
Przy czym jak widać poszukiwania zacząłem nie z tej strony . I stąd tak duży otwór.
Jak wyciąć dziurę ?
Z przygotowanego drutu robimy grot - skobel dość długi. Tak z 5cm.
Grzejąc lutownicę wbijamy grot i przesuwając wycinamy otwór.
Uwaga na elementy w środku lampy !! Grot należy wbijać możliwie płytko żeby nic w środku nie uszkodzić.
Wycinając otwór starajmy się żeby szczelina ciecia była jak najwęższa. Będzie nam łatwiej później dopasować wycięte elementy i je zlutować.

Kolejnym krokiem było wyciągniecie płytki z diodami.


Jak widać na fotkach są tu cztery diody i układ zmniejszający napięcie dla diod.
Dodatkowo jest dioda zabezpieczająca przed odwrotnym podaniem napięcia. Chroni diody przed spaleniem gdy lampa zostanie odwrotnie podłączona - zamieniony + z -.
W moim przypadku zimny lut był przy tej diodzie zabezpieczającej.
Jak już mamy na wierzchu płytkę zmieniamy grot na czysty lub użyjemy innej lutownicy i oblutowujemy wszystkie luty używając wcześniej przygotowanej cyny.
Po oblutowaniu wstawiamy płytkę i całość zalutowujemy ubytki wypełniając dodatkowym plastikiem - jak wcześniej wspomniałem użyłem kawałków tablicy rejestracyjnej.
Diody są długowieczne i rzadko dochodzi do ich przepalenie.
Tak wiec warto poświecić godzinkę i mieć parę złoty w kieszeni tym bardziej jak w moim przypadku lampa była w idealnym stanie.
Powodzenia
