Witam wszystkich. Od razu powiem że to mój pierwszy post na łamach forum (mimo że jestem użytkownikiem już długo). Tym razem jednak sam sobie nie poradzę. Sprawa wygląda następjąco:
Wczoraj byłem na wyjeździe ok 50 km od domu. W "tamtą" stronę bunia {320i 1995 VANOS} jechała normalnie. W pewnym momencie wjeżdżając w uliczkę delikatnie zarysowałem podwoziem o kostkę (takie doły)... W drodze powrotnej autko zaczęło coraz głośniej chodzić i zaczęła spadać moc... Po ok 20 km buni zostało ok 50KM - normalnie muł. Nie chciała się wkręcić na obroty podczas jazdy... Na postoju słychać że nie ma siły przy dawaniu gazu ale jakoś idzie w górę a jak jadę to do ok 3000 i basta

:( Pojechałem na kanał i zdemontowałem cały tłumik. Przejechałem kawałek i to chyba jeszcze nie to co było... Z tłumika wysypałem ok 2 garści srebrnego proszku - chyba z katalizatora (coś w nim gruchocze jak nim potrząsam)... Na dodatek dzisiaj rano jak odpaliłem to nie chodzi na wszystkich cylindrach

Wydaje mi się że chodzi na ok 3 może 4

Pomóżcie panowie bo nie wiem za co się złapać...
