BMW Sport

Tylko, że zazwyczaj tacy panowie mają swoją policję i raczej byś wolała oddać im nawet z procentem niż tam zadzwonić.

Nie mogą odrazy wezwania do zaplaty tak z nikąd przysłać. cyfra+ powinna Cię poinformować o sprzedaży długu na rzecz kogoś tam.. jak tak nie było to olej to. Mój ojciec wygrał sprawę w sądzie w takiej sytuacji

A co jeśli przychodzi pisemko z Wydz. któregośtam z sądu z Lublina o egzekucji długu??

Z tego co wiem nie masz racji. My sprzedawaliśmy długi i nikogo nie informowaliśmy.



Olać.















Żart. Jak z sądu masz nakaz zapłaty to płać... albo sam przyjdzie komornik

Radek a jak wygląda kwestia potwierdzenia faktu sprzedania długu?

Chodzi mi o to jak się upewnić, sprawdzić, bo każdy może powiedzieć że ktoś mu sprzedał dług etc i wyłudzić kasę.

Jak zobaczyłem kto napisał ostatni post to już myślałem, że będzie jakiś fajny tekst do Kota jak zwykle ale zawiodłes mnie Kyo...

Nie no, tym razem się normalnie pytam, bo po prostu nie wiem, każdy z nas może dostać jakieś takie pisemko z niby długiem i warto wiedzieć jak się zachować.
Pytanie właściwie nie tylko do Radka, jak ktoś inny wie to też niech napisze

Spoko spoko, też jestem ciekawy jak to jest

Najlepiej zwrócić się do swojego "starego" wierzyciela z pytaniem, czy sprzedał dług. Reguła jest taka - dopóki "stary" wierzyciel nie zawiadomi Cię o przelewie wierzytelności, to gdy spełnisz świadczenie "staremu", jesteś wolny i "nowy" wierzyciel nie ma prawa nic już od Ciebie żądać. No chyba że udowodni, że wiedziałeś o przelewie wierzytelności, mimo że "stary" wierzyciel nie zawiadomił. Wynika to wprost z przepisu.
Jeżeli "stary" wierzyciel nie potwierdzi, że sprzedał dług, a "nowy" nie wykaże tego ponad wszelką wątpliwość (np. przedkładając Ci umowę przelewu wierzytelności), to nie pozostaje nic innego jak zignorować i ewentualnie spotkać się w sądzie (jeśli roszczenie jest przedawnione, oczywiście - jeśli nie, lepiej zapłacić "staremu" wierzycielowi).

Jeszcze ważna rzecz - sąd uwzględni przedawnienie TYLKO wtedy, gdy się tę okoliczność podniesie w toku sprawy (zarzut przedawnienia - na rozprawie bądź np. w odpowiedzi na pozew, w innym piśmie procesowym, w sprzeciwie od nakazu zapłaty). Sam z siebie sąd nie ma prawa przedawnienia uwzględnić, więc jeśli się tego nie zrobi, sąd uwzględni powództwo i zasądzi dochodzoną kwotę.

Co do odsetek - przedawniają się w takim samym terminie, jak świadczenie główne, z tym, że naliczane są za każdy dzień zwłoki z osobna. Czyli świadczenie główne może się przedawnić, a odsetki nie

To chyba maaaad wyjaśnił wszystko.