BMW Sport

Witam.
Około trzech lat temu kupiłem samochód, który został zarejestrowany na mojego dziadka, jako właściciela, ja natomiast zostałem współwłaścicielem, i taki wpis widnieje w dowodzie rejestracyjnym samochodu.
pół roku temu wyjechałem za granicę, w międzyczasie zmarł mój dziadek - właściciel pojazdu. Niesetety nie mogłem wrócić wtedy do Polski. Wróciłem dopiero teraz, około 5 miesięcy po śmierci dziadka. Na dzień dzisiejszy nie moge samochodu sprzedać, ba nawet obawiam się nim jeździć, bo wydaje mi się, że w razie jakiejś stłuczki nie z mojej winy, ubezpieczalnia sprawcy może robić komplikacje z wypłaceniem odszkodowania. Wydaje mi się, że rozwiązaniem byłoby przerejstrowanie pojazdu na mnie, ale nie wiem jak się za to zabrać.
Proszę o pomoc i z góry dziękuję.

Złóż do sądu wniosek o stwierdzenie nabycia spadku po dziadku, aczkolwiek możesz to też zrobić u notariusza (tzw. poświadczenie dziedziczenia - trochę drożej, ale zdecydowanie szybciej). W postanowieniu sądu (albo w akcie notarialnym, zależy którą opcję wybierzesz) będziesz miał stwierdzone, kto i w jakiej części (wyrażone to będzie ułamkiem zwykłym) po dziadku dziedziczył. Jak już będziesz miał to ustalone, z postanowieniem (albo aktem notarialnym) idziesz do Starostwa do Wydziału Komunikacji i wtedy dopiszą spadkobierców po dziadku w jego miejsce. Możesz też z tymi osobami zawrzeć umowy (darowizny, sprzedaży), na mocy których udziały tych osób w prawie własności samochodu przejdą na Ciebie i te umowy również przedłożyć w WK. Wtedy tylko Ty będziesz właścicielem i tylko Ty będziesz wpisany w dowodzie rejestracyjnym.

Cholera, trochę to pokrecone. Zastanawia mnie tylko jedno - przecież ja jestem współwłaścicielem, a więc samochód należał również do mnie (np. w połowie?) więc jak ktoś może dziedziczyć coś co jest moje?

Ty miałeś połowę, dziadek miał połowę. Spadkobiercy dziadka dziedziczyli tylko jego udział, spokojnie Ty nadal jesteś współwłaścicielem

No dobra, a skąd wiadomo, że dziadek miał połowę? Prawda jest taka, że to ja wyłożyłem kasę, a dziadek został właścicielem tylko dla zniżek.

A na jakiej podstawie dziadek był wpisany w dowodzie rejestracyjnym?

Na takiej, że na umowie kupna samochodu, widnieje jego nazwisko

ok, znalazłem w necie taką informację, że zakłada się, iż właściciel i współwłaściciel mają równe udziały (50%/50%).

Czyli zostaje tylko postępowanie spadkowe, które będzie trwało nie wiadomo ile, a do tego czasu samochód mi spróchnieje do reszty a ja nie mogę nic z nim zrobić

Tak, zgodnie z art. 197 kodeksu cywilnego domniemywa się, że udziały są równe. Jeśli sprawa jest prosta, tzn. nie ma zbyt wielu spadkobierców i ich dziedziczenie jest praktycznie pewne, to radzę iść do notariusza, załatwisz to w kilka dni. Koszt - około 150 zł (w sądzie 50, z tego co pamiętam). Jeździć autem możesz, nie ma żadnego problemu, ubezpieczyciel nie powinien się dopieprzać w przypadku np. wypłaty odszkodowania - zgodnie z art. 209 również kodeksu cywilnego, każdy ze współwłaścicieli może wykonywać wszelkie czynności i dochodzić wszelkich roszczeń, które zmierzają do zachowania wspólnego prawa (czyli np. dochodzenie odszkodowania).

Jeśli chodzi o samo dziedziczenie - jeśli dziadek nie zostawił testamentu, to w pierwszej kolejności powołani do spadku będą jego dzieci oraz żona.

Ludzie robią jeszcze w ten sposób , że sporządzają umowę (kupna, darowizny) między zmarłym a sobą z datą na kilka dni przed jego śmiercią i podpisują się za niego. Wtedy co do samochodu omija Cie postępowanie spadkowe.Idziesz z umową do wydziału komunikacji i rejestrujesz na siebie. Oczywiście nie jest to zgodne z literą prawa

A pozatym, chyba w urzędzie by się przyczepili, że przychodzę z umową sprzed kilku miesięcy.

A czemu mają się czepiać ludzie jeżdżą po kilka lat na dowodzie zbywcy i nic się nie dzieje. Ważne , żeby wcześniej nie było nic kombinowane z autem w urzędzie.