BMW Sport

witam, dopiero co doszlo do kolizji mojego bezwypadkowego auta az do tej pory, gosc wyjezdzal z podworka tylem, nie zatrzymal sie i wjechal mi prosto pod maske, ewidentnie jego wina, sposalismy cale oswiadczenie i lece z nim w poniedzialek do jego ubezpieczalni (czy moze do swojej?) potrzebuje porady bo chce to robic w aso, chce nowe czesci i zeby bylo jak fabryka przykazala a to pewnie bedzie w lublinie, i mam pytanie
to beda nowe czesci? czy moze np drzwi mi beda malowac? albo maske? tyle nadkole? jak to bedzie wygladac? nie chce robic tego u miecia w garazu i jeszcze na tym zarobic bo chce aby to bylo zrobione konkretnie
jak macie jakies sugestie albo porady to bym byl wdzieczny
ps. wlasnie jechalem wymienic plyn do wspomagania i hamulcowy

fartuch sie troche potegowal to nie dobrze. zderzak b edzie nowy pas przedni nowy lampa nowa. maska jak sie zagniotla tez bedzie nowa. blotnik nowy. drzwi nowe. tylko blotnik tylny pojdzie pod szpachel i do malowania, nie sadze zeby wycinali. jak sie tak popatrzy to cos czuje ze dostaniesz autko do kasacji. troszke sie tego nazbieralo.

ja bym zgarnal kase, zalezy ile jeszcze dadza. dolozyl to co mam sprzedal to auto i kupil cos co jezdzi. w koncu to tylko e36.\

pozdro

Widzę kolega z mojego miasta Miałem podobne zdarzenie ostatnio. Wczoraj odebrałem samochód i bardzo ładnie mi to zrobili. Wybrałem opcję gotówkową. Zrobiłbym tak jak mówi LeSIO. Kasa w dłoń

P.S. gdzie jest ubezpieczony bo np PZU wymaga policji bodajże.

dobra panowie ale tak na auto wydalem ok 10tys, sprowadzenie 2tys, oplaty liczmy 2.5.tys, troche sie tego nazbieralo nie liczac ile juz w nie zainwestowalem, nowe sprzeglo, nowe zawieszenie, wszystkie plyny i oleje to co bede w plecy jak wpi..u? bo ile moga mi za to dac kasy? jaki fatruch?
ubezpieczony w interrisku, gosc ma oc/ac, policji nie wzywalem bo sie dogadalismy i spisalismy oswiadczenie

dodam ze auto igla, sprawdzane miernikiem grubosci lakieru, nigdy nie bite, silnik igla, szukalem po ponad 8 miesiacy i znalazlem na drugim koncu niemiec

dodaje fotki jak sie prezentowalo

kurde, czym kolo jechal .. tirem??

Faktycznie trochę zainwestowałeś w samochód. Szkoda by było to tracić. Jak to dokładnie zrobić z aso nie bardzo wiem. Tak jak mówisz, w poniedziałek skocz do firmy w której jest ubezpieczony i zgłoś szkodę (masz 7 dni na to). Wszystko Ci powiedzą, chyba że któryś z kolegów na forum jest obiegany w tym.

Co to właściwie jest fartuch?

Pozdro

Dostanie jakieś grosze, bo ubezpieczalnie dają jakieś dziadowskie pieniądze teraz.

Najlepiej robić bezgotówkowo, w ASO, ale nie ASO BMW tylko np ASO MB, ponieważ auto jest wiekowe a ASO BMW zrobi tylko na oryginalnych częściach, za które ubezpieczyciel zgodnie z ustawą nie musi chcieć zapłacić (jeżeli auto jset starsze niż 10 lat, wtedy pokrywa klient koszta i może być problem - ten temat przerabiałem), natomiast zamienniki musi. ASO MB czy jakiejś innej marki będzie mogło zrobić na zamiennikach (bo ASO BMW nie może, przynajmniej nie FUS) a jednocześnie odpowiednio podliczy ubezpieczyciela.

Hehe czyli z BMW jedziemy do ASO MB... nie no... Polska to bardzo ladna kraj...

No tak jest.
Żona miała zarysowany zderzak (E36 316i compact '94) bo rozpłaszczyła się na nim micra i w ASO BMW FUS dokładnie mi tak powiedzieli.

Wybierz opcję bezgotówkową i wstaw do ASO BMw .
Uszkodzenia wyglądają tylko na powierzchniowe, czyli nowa: atrapa, maska, błotnik, drzwi, tylni błotnik raczej będą ciąć, lampa, pewnie zderzak też.
Do tego pewnie trochę plastików takich jak np. nadkole i listwy też się uzbiera.

W ktorej ustawie masz tak napisane? pierwsze slysze.
Ustawa mowi, ze ubezpieczyciel MUSI przywrocic auto do stanu sprzed wypadku, jezeli jest to ekonomicznie uzasadnione (wartosc naprawy do 100% wartosci auta).
Oni tylko proponuja zamienniki nowe o porownywalnej jakosci, gdzie nie obcinaja ceny za "urealnienie" czyli korekta za wiek, przebieg i stan techniczny pojazdu.

W tym konkretnym przypadku sadze, ze naprawa w ASO sporo przekroczy wartosc auta, przez co ubezpieczyciel bedzie chcial wyplacic roznice miedzy wartoscia auta sprzed wypadku, a wartoscia po wypadku.

dzieki panowie za odpowiedzi, mam troche dola bo dla mnie to bylo oczko w glowie i nie tak dawno je sprowadzilem, czyli na naprawe w aso bmw nie mam co liczyc? to pewnie dostane jakies marne grosze? sam juz nie wiem, opinie sa bardzo podzielone

A ja bym w ASO nie robił. Znajdź dobrego blacharza i lakiernika w regionie i zrób u nich.

Fakt że ubezpieczyciel musi wypłacić tylko ile samochodów z naprawą bezgotówkową stoi ponad rok na parkingach. Bo ubezpieczyciel coś kombinuje i nie chce wypłacić. A niewinny kierowca nic z tym nie może zrobić bo ASO nie wyda mu samochodu bo nie ma zapłaty.
To jest fartuch:
http://www.realoem.com/bmw/showparts.do ... g=41&fg=10

kasacja będzie zrobiona na 100000000000%

pewnie będzie kasacja a to dla Ciebie raczej zła wiadomość bo dostaniesz marne grosze (wycena z Eurotaxu). Moje wyceniają na 6000zł (Eurotax) i w razie kasacji z tego dostaje 80% czyli 4800zł, śmiech na sali...

Ja uważam że lepiej robić w ASO i ciągnąć wszystkie nowe i oryginalne części.

no to widze w niezlej dupie jestem i w plecy z autem na maxa

A ja Ci jeszcze powiem, że źle zrobiłeś że nie wezwałeś Policji! Mam nadzieje, że trafiłeś na uczciwego sprawcę i jak pójdziesz do jego firmy to nie usłyszysz tekstu w stylu "a kto sprawdził czy obaj kierujący byli trzeźwi?". Ja już się nauczyłem żeby ZAWSZE wzywać Policję, nawet jak wina jest po mojej stronie. Trzymam kciuki za Ciebie.

Co do samochodu to nie martw się, nie jest źle. Uszkodzenia nie są straszne. Ja bym raczej na twoim miejscu chciał od nich wyciągnąć jak najwięcej kasy na naprawę i zrobił to w jakimś sprawdzonym warsztacie. Wtedy jest szansa że coś Ci z tego zostanie co będziesz mógł przeznaczyć na ulepszenie autka Rozumiem jak to jest jak ktoś zniszczy coś czego szukałeś naprawdę długo. Nie obraź się, ale samochód jest kilkunastoletni więc robienie go w ASO dla mnie nie ma sensu.

Pomyśl sobie jaka miałem minę jak Mi w tył ukochanego samochodu mojego ojca który miał 3 miesiące i przebieg 5 tys km wpadła SCANIA która nie wyhamowała...

Ja Ci powiem jak to wyglądało u mnie.
Jakiś rok temu wjechała mi baba w lewy błotnik(też dopiero co sprowadziłem sobie z Niemiec ).
Oczywiście wina baby. Spisaliśmy oświadczenie, policji nie wzywaliśmy. Jakieś dwie godziny później zadzwoniłem do jej ubezpieczyciela i zgłosiłem szkodę (tutaj będzie potrzebne większość danych z oświadczenia). Za jakieś dwa dni przyjechał pan rzeczoznawca z ubezpieczalni pooglądał, narobił fotek, zabrał rysunek orientacyjny w wypadku (narysowany przeze mnie)
i podpisane przeze mnie dokumenty z oględzin(oczywiście trzeba mu pokazać wszystko, nawet centymetrową ryskę na kołpaku i to wszystko musi być w tym protokole podpisanym przez Ciebie). Oczywiście w tym protokole są tylko opisane szkody, które widać na pierwszy rzut oka, potem jeżeli coś jeszcze wyjdzie i będzie to związane z wypadkiem to też ma przecież być naprawione. Koleś zapytał, czy chce się rozliczać bezgotówkowo(oczywiście się na to zgodziłem), potem powiedział żebym czekał na wycenę szkody jakieś dwa dni. Po dwóch dniach przyszłam mi mailem wycena z ubezpieczalni.
Oczywiście to była tak zwana kwota bezsporno-śmieszna, czyli taka, która na pewno by nie wystarczyła na koszt naprawy w ASO BMW. Nie przejmując się tym za bardzo od razu pojechałem do ASO i podpisałem oświadczenie, że będę u nich naprawiał samochód, umówili mi pierwszy wolny termin na który się oczywiście stawiłem i tyle. Potem odebrałem naprawiony samochód.
Cała komunikacja już potem odbywała się między ASO BMW a ubezpieczycielem tej baby co we mnie wjechała.
Jeszcze powiem, że wycena naprawy przez ASO była dokładnie dwa razy wyższa niż mi proponowali w ubezpieczalni.
Nie wiem tylko jak to się ma do samochodów powyżej 10 lat, ale trzeba walczyć moim zdaniem, szczególnie, że to przecież nie Twoja wina i trochę zainwestowałeś w ten samochód. Powodzenia, mam nadzieję, że trochę pomogłem.