BMW Sport

Niema się co wściekać... Uzależnienie jak każde inne. Jedni wąchają klej albo ciągną koks aż im noc puchnie a inni palą

To ja wolę zapalić w miejscu gdzie jest to dozwolone
Są osoby którym przeszkadza dym i mają do tego prawo, tylko trzeba się szanować nawzajem. Ja nie palę tam gdzie nie wolno,a ktoś kto nie pali nie powinien chodzić tam gdzie palą i po kłopocie.

Na szczęście teraz to będzie rozwiązane po ludzku.

Czyli nie mogę sobie wyjść w weekend do żadnego klubu albo pubu heheh no rzeczywiście równość praw !

Przede wszystkim w tej dyskusji trzeba wyjsc od tego ze to niepalenie jest normalnoscia a nie odwrotnie.

Kiedyś bym się pewnie wściekał, ale już od roku nie palę

A co to jakieś przestępstwo jest? Za kilka dni narzucicie innym,żeby jedli zieloną sałatę bo Wy jecie!
Po raz kolejny. W d.pie mam co kto myśli o fajkach. Każdy ura bura na forum, ale jestem ciekawy czy któryś podszedłby do dobrze zbudowanego gościa palącego na przystanku z niemiłym wyrazem twarzy i narzucił mu "zakaz palenia,bo ja tak chce, nie podoba mi się to i już "

Niektórzy za wszelką cenę chcą tutaj udowodnić,że jeśli nie palą to są "lepsiejsi"
ładniej im w samochodach pachnie? Maja lepszą kondycję? Lepszą głowę do picia?

Po pierwsze, gdyby mi ktoś w aucie zapalił, to łeb urwę i nasram do szyi. Po drugie chodzę na siłownie, od kilku lat ćwiczę sztuki walki, czasami odczuwam,że fajki robią swoje, ale czy jestem nienormalny bo pale?
Nienormalny jest ten co wstaje rano i ładuje działe w żyłe bo go telepie, lub 50g wódki bo inaczej nie może w lustro spojrzeć.
A ja pale bo....lubię to. Nie mam problemów życiowych,że cygary są jakimś środkiem uspokajającym, potrafię nie palić cały tydzień, potrafię spalić paczkę podczas imprezy? I co? JESTEM GORSZY ???
Nie palicie, bardzo dobrze, jestem ZA. Ale nie narzucajcie swojej woli komuś, bo niektóre komentarze są idiotyczne,a piszą je goście, którzy już mają trochę wiosen za sobą

Podjedzie straż miejska wlepi mu parę stówek to się szybko nauczy



A uzależnieni od papierosów to mają inaczej ? Ich uzależnienie jest inne ? Jakieś lepsze ?



Skoro możesz nie palić przez tydzień i nie jesteś uzależniony to o co ten krzyk ? Usiądziesz sobie w domu i zapalisz cygarko w fotelu.

To idac tym tokiem myslenia mozna powiedziec, ze niepalacy moze siedziec w domu i oddychac swiezym powietrzem z balkonu i kolko sie zamyka..

Bez jaj. Niepalacy w odroznieniu od palacego nikogo nie truje. Do osoby palacej nalezy bycie jak najmniej uciazliwym dla otoczenia

pzdr
GreenEvil

Idąc twoim tokiem rozumowania nie miałbyś nic przeciwko gdyby obok twojej chaty ktoś wybudował sobie spalarnię śmieci.

To nie chodzi o narzucanie woli, to palacze narzucają wąchanie smrodu. Palacze tego nie czują, bo nie mają węchu, ale niepalący czują...

Pal sobie w domu, ale nie każ nam tego wąchać tam, gdzie nie masz swojej jurysdykcji

HA!

tak też uczynię! a co

Zwróć uwagę że do tej pory istniały knajpy i takie gdzie palić wolno było i takie gdzie nie było wolno.
No i było ok, każdy szedł tam gdzie mu odpowiadało. Teraz jest narzucanie, "my nie palimy, to i ty nie możesz sobie pójść gdzieś indziej gdzie mógłbyś zapalić".

No i co? Mi to nie przeszkadza w sumie. Na domówkę jak idę w samo towarzystwo palaczy- niejako się godzę na to, że będą kopcić.

...ale czemu muszę to na ulicy wąchać, jak nie chcę? ja nikomu na siłę tabaki do nosa nie wciskam...

Pić w miejscach publicznych też nie można- chociaż lubię złapać po jednym- nie sprawia mi to problemu

Hola, hola, to wlasnie palacze sie narzucaja ze swoim nalogiem a nie odwrotnie. I tylko z tego sie caly problem wzial.

widzę, że wielu z forumowiczów wprost ubóstwia gdy
Państwo wpier**** się z buciorami w czyjeś życie czy czyjś interes

i cóż za poklask, ochy i achy gdy po raz kolejny mamy nowe nakazy i zakazy

Zakaz palenia w miejscach publicznych - jak najbardziej popieram.

Ale czyjś klub/restauracja/pub to nie jest miejsce publiczne a prywatny interes i wara państwu od tego czy tam się pali/pierdzi/kisi kapustę czy wykonuje inne czynności które zwyczajnie smrodzą.

Na drzwiach danego lokalu powinno być wyraźnie napisane
- palenie dozwolone
- palenie dozwolone tylko w wyznaczonych miejscach
- palenie niedozwolone
a decyzja co do tego powinna zależeć tylko i wyłącznie od właściciela lokalu i kropka

A jak się komuś nie podoba to zwyczajnie niech szuka innego - i dotyczy to jednych jak i drugich (czyt. palących czy niepalących).

Wielu z was tu pisze w deseń "och wreszcie będę mógł pójść do knajpy i wrócę nieprześmierdnięty"
To dlaczego nie wybieraliście knajp w których palić nie wolno. Nie było? No to nic tylko taką knajpę trzeba było zakładać... interes życia - przynajmniej 80% ludzi wypowiadających się w tym temacie to byliby stali klienci

ps. jestem osobą niepalącą

mówcie co chcecie podejrzewam, że w dużych dyskotekach to i tak nie przejdzie i będzie można palić ile wlezie i gdzie wlezie

Popieram! Nie palę i jestem z tego dumny! Nie chcę swojego podejścia narzucać innym, palisz ok ale rób to z kulturą.
Przedstawię Wam taką sytuację. Idę ulicą ze swoją panną, a facet idący przed nami pali i dmucha na około. Idąc za nim moja panna zakrztusiła się tym dymem. I powiedzcie co teraz mam z tym zrobić? No właśnie?! Doprowadza mnie to białej gorączki!
Ludzie, trochę kultury i poszanowania!!!

Owszem