BMW Sport

Zamierzam zakupic nowa betke i chcialbym zeby stan blacharki byl mozliwie dobry. Chce zainwestowac w miernik elektroniczny w granicach 200zl. Na temat wyboru miernika przeczytalem juz wszystko na forum i mysle ze wybiore odpowiedni. Interesuje mnie sama procedura mierzenia. Od czego zaczac? Ponoc w miernikach z tej polki rozbieznosc moze wynoscic nawet 20 um na tym samym elemencie. Ktory element potraktowac jako punkt odniesienia? Co mierzyc? Drzwi, maske, dach, slupki ale pewnie wewnatrz tez np podluznice czy slupki od wewnatrz. Rozumiem ze drzwi mierze pod i nad listwa bo czesto sie s ten sposob lakieruje. Zakladajac ze mierze maske to chyba nie przykladam co 5 cm miernika tylko sa jakies okreslone punkty ktore jesli wychodza w granicach tolerancji to sprawdzam kolejny element. Jak mozna sprawdzic czy plastikowy zderzak byl lakierowany? Tanie mierniki nie maja tego w opcji ale moze ktos zna metode nieco dokladniejsza niz na oko:)

To jest najlepsza metoda!
Na "oko" zobaczyć można wszystko, a samochody są robione nieraz tak, że najlepsze mierniki można sobie darować..., oko to podstawa, warto zabrać na oględziny kogoś kto jest w miare oklepany, niż fachmenów z miernikami

odpuść te 200zł i weź tą betę na aso obojętnie jakiej marki i tam poproś o pomiar.
Dobry czujnik kosztuje ~800-1200zł.

http://moto.allegro.pl/miernik-grubosci ... 90201.html

Najtańsze, które może w miarę dać jakiś pogląd to
http://www.elmarco.net.pl/lak002.html
ale 300zl bym nie dał za to żeby raz czy dwa zmierzyć.

edit:
i kolega wyżej dobrze prawi, sprawdź czy wszystko ma równe szpary, takie najbardziej podstawowe rzeczy jak wytarcie foteli, kierownicy i przebieg 170tys
Różnica kolorów, 'skórka pomarańczy', jedne elementy dużo bardziej porysowane od innych itp itd.

ja mam miernik najtańszy za 25zł i mierzyłem już nim dużo aut - może idealnie nie pokazuje ale odrazu wiem gdzie jest szpachla a potem patrze już na "oko".

P.S znalezienie 10cio czy tam 8mio letniego BMW z niemalowanym żadnym elementem graniczy z cudem

Wszystko pieknie co mowicie ale jak jade po auto to kalkuluje sprawdzenie w aso lub innych specjalizujacym sie w bmw warsztacie. Jednak uwazam ze jesli zamierzam zapolowac na godne autko to miernik jest przydatny. Oczywiscie nie nastawiam sie na szukanie bezwypadka bo to w polaczeniu z duzym dieslem i dobrym wypasem jest praktycznie niemozliwe jednak info o szpachli juz by mi duzo dalo. Po co mam jechac do aso z autem ktore mialo szpachlowany dach itp. Chodzi mi o to zeby auto odpadlo w przedbiegach.

Ja kupowanie widze tak: miernik lakieru, bledy na kompie + sprawdzenie ile licznik byl przekrecony, szarpaki na stacji diagnostycznej + od razu przeglad podwozia (to sybmoliczny koszt, ja zwykle placilem 20-30 zl), nastepnie sprawdzenie geometrii i zbieznosci, moze tez plyty podlogowej. Na koniec sprawdzenie w warsztacie ale zostaja w zasadzie sprawe mechaniczne. Oczywiscie wytarcie foteli, pedalow, kierownicy oraz cala elektryke itp oczywiste rzeczy sprawdzam samodzielnie.

Czy dobrze rozumuje czy moze macie inna "sciezke diagnostyczna" przed zakupem. Dodam ze w tamacie motoryzacji siedze dopiero kilka lat a do zobaczenia napraw blacharskich to wogle nie mam oka. Zamierzam kupic e39 tds lub 3.0d w manualu i zdaje sobie sprawe z konsekwencji zakupu zmeczonego egzemplarza.

przyjedz , pokaże ci cud:)

do niedawna też bym mógł
I to 13to letni cud

moj 11toletni:)

no ja mam teraz e46 z dwoma elementami lekko poprawianymi (120um na mierniku elektrycznym) a reszta ok 80um. Auto kupowałem po ciemku w 10minut o 3 w nocy 400km od domu i byłem pewien, ze pewnie jakaś strona będzie w szpachli, nastepnego dnia po nieprzespanej nocce przyjechali ludzie do mnie kupować audi a3 z miernikiem, kupili i czekaliśmy na lawete godzine to kazałem im zmierzyć mój nowy nabytek miło się zaskoczyłem chociaż raz

cuda się zdarzają ale jakże rzadko szczególnie jak 90% kupujących szuka od najniższej ceny


DED - kup taki miernik jak ja mam za 25zł bo bezsensu żebyś kupował taki za 200-300zł jak i tak zamierzasz jechać do ASO, będziesz wiedział przynajmniej czy jest szpachla czy nie

Dokładnie - kup miernik za 25zł, zaoszczędzi Ci to czasu i pieniędzy na warsztat, bo możesz od razu odrzucić samochód.
Z drugiej strony jak masz kasę na miernik do 300zł to kupuj. Fajna zabawka i trochę kumpli podenerwujesz . Jak do mnie ktoś przyjeżdża to zawsze idę pobawić się czujnikiem na jego samochodzie. Wszystkich szlak trafia .
Należy też pamiętać, że czasami w przypadku większego wyniku nie koniecznie mamy np. małą ilość szpachli na samochodzie. Spotkałem się z tym, że lakiernicy zamiast używać szpachli malują element np. 3 razy podkładem i później wyrównują i kładą dopiero bazę.
Samochód mojego dziadka miał zastosowany ten zabieg po tym jak został porysowany gwoździem.

Jak oglądasz na oko to powiem Ci tak - ja uważam, że różnicę w odcieniach lakieru łatwiej wypatrzeć w pochmurny dzień niż w słońcu (przynajmniej mi łatwiej).
Dodatkowo jak oglądasz lakier z bardzo bliska to można zauważyć, że element był malowany, ponieważ nie da się ukryć, że powierzchnia nigdy nie jest przygotowana idealnie przed w/w zabiegiem.

W słońcu dobrze widać "skórkę" czy jak to tam nazwać w przypadku oryginalnie nałożonego lakieru. Szczególnie na elementach poziomych.

Na malowamym często też widać pyłki, zacieki, lub koliste rysy jak by od grubego papieru ściernego albo baranek (niedotarty lakier). Na oryginalnym takiego czegoś nie ma. Najczęściej można zauważyć czy element był malowany w takim miejscach gdzie przylega do tego elementu jakaś uszczelka albo listwa.

tego bym nie brał za pewnik bo 90% samochodów ma takie rysy, swirle tak zwane
Bardzo dobrze widać je w słońcu i na ciemnym lakierze.

PinBack, nie zgadzam sie z Tobą. Mam czujnik za 160zł i jest to po prostu CUDO. Nie raz oględziny auta zajmowały mi DO 10 minut i jadę dalej. Nie muszę patrzeć, szukać, kucać, przyglądać się. 10minut oblecenie auta i mówisz "do widzenia". Niestety większość aut tak się ogląda. Nie raz zdarza się wyjazd z domu o godzinie 3-4 rano i zrobienie w dzień 800km, ogląda się kilka aut. Czas jest cenny. Wydanie 800-1200 zł jest przesadą. Jazda z fachowcem, kolegą pomocnikiem - bywa uciążliwa, trzeba mu zapłacić albo on musi brać wolne itp. Co innego jak się zobaczy auto, wstępnie zeryfikuje i bierze "fachowca" na drugą turę.

80um na aucie?

Z tego co wiem to ori lakier to 120-130um, no ale to kwestia czujnika... ja z moim dostałem "płytkę" kalibracyjną.


Jak oglądać? Mierz całe auto po koleji. Blachy zewnętrzne najpierw. Mój na ori lakierze pokazuje 120-130um. Jak tak pokazuje to mierzysz element na końcach, środku, nisko, wysoko. Jak pokazuje 400-500um to jedziesz i co 5cm. Jak pokazuje ----- to znaczy że grubo Z drugiej strony może pokazać ---- pod kierunkami przednimi nawet przy lekkim dzwonie jak nie warto było wymieniać kierunku. Temat rzeka. Jak przód bedzie miał 300 a reszta 120-130 to co zrobisz? Miał przód lakierowany od kamieni czy wymienione blachy po mega dzwonie?

Mierzysz też słupki, wnęki - tam często jest cieniej - porównaj dwie strony. Zoabacz kilka sztuk danego modelu. Czy na słupkach są widoczne "kropeczki" od zgrzewów czy nie? Ostatnio oglądałem MB - błotnik tylny lakierowany... ale na prawym słupku nie było widać kropek - zgrzewów a na lewym tak... prawy wymieniony i grubiej polakierowany...


Dopiero po oględzinach, wybieram się na stację kontroli i oglądam auto, ew. jakiś serwis Feuvert czy inny z kompem.

Temat rzeka, ale nawet czujnik za 160zł pozwala odrzucić kilka/kilkanaście aut.

I właśnie dlatego pisałem, że trzeba dać więcej.
Te tańsze mają dokładność do 10um. Czyli może mieć 90 albo 110 bo pokazuje 100.
Fakt, że może trochę przesadziłem, ale ja potrzebuję takiej dokładności bo używam go do sprawdzania ilości klaru przed wykonaniem polerki, a różnica 10um może okazać się, że zostanie podkład

Jak kolega ma 80um to albo ktoś często polerował auto albo jeździ hondą

kumpel był w aso ze sowim nowym oplem 2007 zapłacił za przetrzepanie auta 350zł i na koniec mu powiedzieli ze na 95% auto ma autentyczny przebieg i lakier ha ha ha i dlatego w zyciu bym nie wywalił kasy na takie coś, no a na marginesie te 5% to moze swiadczyć wszystko niby mało ale i duzo a ASO jest kryte ze nie dało złej diagnozy. porażka.

Trzeba prosic o opinie na pismie. Tyle ze tam tez moga dwuznacznie opisac