BMW Sport

Po tym jak odebrałeś zrobiłeś prawo jazdy?
haha moja była dość dziwna to niebyła pierwsza chyba 3-4 ale zapadnie do końca zycia w pamieci
miałem kadeta w sedanie 1.3
wyjeżdzając z podwórka chciałem pokazać jak sie jeździ.Pełna rura strzał ze sprzegła
i...był wsteczny przesunołem płot

Cały czas czekam na odbiór...
Na razie obyło się bez przygód ale za daleko od domu nie wyjeżdżam

Ja jechałem maluchem na taborecie (tudzież stołku, taki niski taboret) (bo nie miałem fotela) do sklepu motoryzacyjnego (to czasy z przed netu) nieopodal, by zapytać się ile kosztują nowe fotele.

A ja leciałem pierwszą trasę leciałem Honda Civic VII 1.6 Ale to się wtedy wyścigówka wydawała Trasa Ostrowiec - W-wa musiałem to zrobić i to kilka dni po odebraniu prawka. Ale to był stres

Ale po dojechaniu do celu czułem się bohaterem Później pierwsze trasy latałem trochę Accord VII 2.2 i-CTDi.

Następnie zaczęła się historia z dostawczakami:

Pamiętam jak dziś, jak mi szef dał Peugeot Boxer nowy z salonu a ja powiedziałem "Panie, co ja mam z tym zrobić?" a tam jeszcze folie na siedzeniach i 3.0 HDi. Wtedy szef powiedział "Zalany jest na full jedź poćwiczyć bo za 2 dni nad morze jedziesz." Załamałem się, ale podołałem. Później jak już Boxer'em zacząłem latać to żadna trasa mi nie straszna była.

Dodam, że wszystko w przeciągu 5-6 miesięcy od wydania prawka

Tak to się zaczęło

W sumie to ja gówniarz za kierownicą jeszcze, ale cieszę się że zacząłem od razu od większych aut bo to tylko mi pomogło

Wycieczka 50km (w jedną stronę) na uczelnię - w zimie Fiatem Uno 1.0. Tak, to ten z beznadziejnym ogrzewaniem. ;]
To był dzień, kiedy zrozumiałem, że zimą trzeba jeździć w rękawiczkach.

Warszawa-Monaco nowym Ferrari 360...

Dobry A teraz piszesz do nas z zaświatów A z ferari są teraz konserwy

Już nie pamiętam bo przed zrobieniem miałem już duże doświadczenie

Moja pierwsza trasa to ładą niwą 60km w jedną stronę w zimie nie narzekam było fajnie wkoncu 4x4 a potem jazda zastawą przez jakies 3mies z napędem na jedno koło nie wiem dlaczego ale ciągło tylko prawe hehe

Nie pamiętam.

ja maluchem wypadłem z drogi i przywaliłem w zaspę grubo było

Po odebraniu prawka to nawet z auta nie wysiadałem
Śmigałem Hondą Civic wersja USA ze zderzakami jak w czołgu, ciulowo wyglądała,ale kto by się tym przejmował
Przemyśl-Gdańsk. jechałem 11 godzin,a cieszyłem się jak mały chłopiec

Ja też nie

Ale swoją pierwszą,prawdziwą trasę pamietam doskonale

Miałem podobną przygodę tylko,że wylądowałem w rowie. Chciałem się pochwalić jak Omega 2.5 V6 lata na śniegu..........12 godzin mnie wyciągali

to Ty do rowu wpadłeś,czy do kanionu jakiegoś?

hehehe właśnie?

to co to za rów? Mariański?
ja swoje pierwsze km pokonywałem po wiochach bez zbędnych przygód. pierwsza dłuższa trasa jakoś w październiku na Śląsk. świeżak za kierownicą, deszcz, ślisko ale dałem rade

Pierwsza trasa to dzida na przeprawe w koninie i sprawdzanie demona e36 316i co jak co ale passata b5 przed liftem 18 w benzynie brałem jak chcialem i ogolnie to jazda po miescie potem była.

A pierwsza taka trasa bo trasa to do niemiec 2 miesiace po odebraniu prawka 1200km w jedna ale to już passatem 2002 rok w TeDeI 131km

Pierwsza trasa, niedziela, 500m z pod bloku do Profesionala (zakłady bukmacherskie) A obstawiane były skoki za czasów świetności Adama Małysza Autko oczywiście tatusia, czarne KIA Sportage '99 zapakowane ziomkami po dach to był niezapomniany niedzielny lans

Moja pierwsza trasa byla polna droga kultowym 126p jak mialem 12 lat, rok pozniej juz jezdzilem po ulicach az do 18 stego roku zycia i odbioru prawka, po ktore pojechalem oczywiscie autem