Witam
jiGsaw, Kiedyś w innym temacie ,bardzo podobnym poznałem Twoje stanowisko szanuję to jesteś wolny ...niczego nie nakazuję Ci ani nie zabraniam.
jiGsaw napisał(a):
Jakbym miał pewność, że każdy - ćpając nie będzie tego robił w moim obrębie (np. nie będę musiał tego wdychać w postaci dymu), że nie odbije mu palma na haju i nie zrobi w jakikolwiek sposób krzywdy mi, bądź moim znajomym, czy nie naruszy dobra w.w. osób to byłbym gorącym zwolennikiem legalizacji.
Byłbyś ale nie jesteś ,wyimaginowane obawy ,Twój światopogląd stawiają Cię po stronie ludzi którym po protu odpowiada ograniczona wolność.
Więc w ogóle bądźmy za zakazem wpuszczania angielskich kierowców do kraju bo może im się pomieszać i zostaniesz poszkodowanym w czołowym zderzeniu .Zabrońmy chodzić ulicami bez kasku bo ktoś może rzucić ceówką z dachu. Zabrońmy latać smoltami bo ten może spaść na twój dom. Zabrońmy się opalać ,bo jak zaśniesz na plaży albo przesadzisz ,zjarasz się i będziesz potrzebował pomocy medycznej . W ogóle zabrońmy wychodzić na słońce bo grozi nam udar i na mróz bo odmrozimy sobie ręce.
Można by tak bez końca ....... Gdy towarzystwo zbiorowo na weselu się skuje wódą ,impreza udana ... nikt tu nie powie o zagrożeniach . W boksie tłuką się po gębach ... widowisko jest super , nikt nie mówi o skutkach ubocznych. Kaskader może wyczyniać cuda na pograniczy śmierci ...piękne , ma talent. On może! wszyscy patrzą , wielu kiwa głową ale jest ok.
Wszystko to indywidualny punkt widzenia . Facet jak przeleci jakąś laskę na boku to jest maczo i ma branie . Jak ma ochotę puknąć coś to spoko ,wyrwie coś , zagada i zrealizuje akceptowalny plan , ale jest koleś. A jak laska puknie coś na boku to puszczalska i dziwka.
I zawsze przy takich tematach , będą spory . Inne uświadomienie ,inna grupa społeczna, inna kultura .......życie.
Dla przypomnienia , napisałem to dawno .
Szkoda że nic się nie zmieniło na lepsze. Może musi umrzeć jeszcze jedno pokolenie.....
ROGER-NYSA napisał(a):
Witam
jiGsaw rozumiem twoje stanowisko,nie chcę go zmieniać.
Problematykę używek i ich wpływu na zdrowie postrzegam inaczej.
Inaczej również pojmuję świat i wolność.
W zasadzie z racji wykonywanego zawodu nie powinienem wdawać się w dyskusję (jakaś etyka jest)
Ale powracając do wolności człowieka, wolności słowa,wolności w wyborze wiary, wolności w diecie,
ale przede wszystkim do wolnej woli i własnego sumienia.
Ustalmy że to każdy indywidualnie podejmuje decyzję co zrobi i kiedy , nie tylko z swoim ciałem ale również i z mieniem. Ma świadomość i wie co robi bo jeśli nie wie "jest izolowany-ubezwłasnowolniony i leczony"
Całkowicie odpuśćmy na chwilę doktryny związane z zdrowiem, prawem,religią itd...(to wszystko akurat kształtuje otoczenie w którym się znajdujemy)
Myślisz i podejmujesz decyzje.....tak ? TEGO SIĘ TRZYMAJMY
Przykładem będzie denaturat...choć znalazło by się wiele innych trujących substancji ryjących beret np.butapren.
Na naszym rynku ogólnie dostępny jest denaturat .Wiemy że jest specjalnie skażonym spirytusem po to aby nie był spożywany (do tego nie jest objętym akcyzą),wiemy że potrafi z poniewierać człowieka ,wiemy również że bezdomni,biedni,alkoholicy sięgają po to codziennie-zaczęli kiedyś od piwa czy kielonka na imieninach kolegi. Zabijają się na naszych oczach.
Mimo wszystko denaturat jest legalny. (w zasadzie pomińmy to czy jest legalny czy nie)
Każdy możne go kupić.Sprzedawany w składnicy harcerskiej jaki paliwo.
Masz świadomość wiedzę i możliwość wyboru nie pijesz go, generalnie nie pije go społeczeństwo z pominięciem wspomnianych wyjątków.
Jeśli go kupujesz nie wnikam w jakim celu... A powinienem .....!!! dlaczego nie wnikam....? Przecież jeśli go wypijesz to nadszarpniesz wydolność organizmu,ograniczysz myślenie, zrobisz sobie lub innym krzywdę, wylądujesz w rynsztoku, skuty jak świnia upadniesz na pasach. Przyjedzie do ciebie karetka, to wygeneruje koszta które poniekąd pokryję płacąc podatek. Nie mówię o leczeniu wątroby, trzustki itd.
Załóżmy że marihuana faktycznie jest trująca,szkodliwa i powoli zabija jak denaturat.
Załóżmy że jest dostępna i każdy może ja kupić.
Możesz sponiewierać się nią ,podtruć,wylądować w rynsztoku a w rezultacie w szpitalu.
Mechanizm identyczny.......zawsze znajdzie się margines,kloszard,ćpun itd. będzie się codziennie zabijał na naszych oczach. Ma takie prawo,może zabijać się powoli,pijąc domestos,upuszczając sobie krwi ,ćwiczyć waląc sterydy albo od razu się powiesić.
Nie widzę różnic.
Masz świadomość i wiedzę masz wolną wolę i podejmujesz decyzję, (jesteś wolny) nie kupisz i nie będziesz palił, czy jadł ,podobnie zrobi większość społeczeństwa.
Dlaczego więc mogę kupić denaturat zabrać do domu i się nim uwalić, a nie mogę kupić lufy i spalić jej słuchając ulubionej płyty.
Więc nie jestem wolny ,ograniczają mnie sąsiedzi,koledzy znajomi i obcy ludzie bo postrzegają świat inaczej niż ja. Bo postrzegają go tak jak im wpojono, nakazano. Nie chcą być wolni i nie analizują wolności głębiej.
Matrix a ja jestem człowiekiem!!
Cogito ergo sum (łac. "myślę, więc jestem")
Pozdrawiam Krzysiek
Kiedyś myślałem że warto brać udział w takich dyskusjach. Wierzyłem że może to coś zmienić ,że namacalne przykłady spowodują to że ktoś posiadający odmienne poglądy przemyśli wszystko i wyciągnie wnioski.
Prawda jest niestety taka że zawsze będzie strona prawa i lewa.
Czy robię OT ?