BMW Sport

Zamiast jechać na zlot 6er "przyjechać do Kotlina", Administracja była gotowa na rozmowy, przy okazji i Twe zażalenia były by przedyskutowane.


Proszę

przyznam że nie rozumiem...

Trochę Ci chyba wyobraźni zabrakło pisząc te słowa.

Możesz rozwinąć myśl?

No wiesz, jak to są mieszkańcy typu tego kolesia od Fiesty to co będzie jak przyjadą kumple tego Pana od Beemek i MB? Sam wiem, że w takich sytuacjach spalone samochody/domy, wywózki, pogróżki itp. to norma.

Będzie THIS IS SPARTA

Jig, a Ty jakie byś rozwiązanie zaproponował lub zrobił na miejscu tych ludzi?
(pomijam opcję zakumplowania się z gościem - może być to trudne jak zamiast dzień dobry dostaje się klamkę w twarz)

P.S.
Jakieś kilka lat temu miałem sąsiada w podobnym klimacie, ale akurat mnie lubił, też lubił beemki, było o czym pogadać, miał fajne 650i


Niestety większość mieszkańców to ten typ.

Popatrz - jednorazowo facet dostałby po mordzie mniej lub bardziej solidnie, ale zauważ, że później mógłby się mścić na pojedynczych wykonawcach wyroku.
Ja wyznaję zasadę - nie daj się sprowokować i nie wchodź idiocie w drogę.

Aaa, i agresja budzi agresję. Sytuacja: zaparkowałem samochód i komuś się to w jakiś tam sposób nie spodobało:
a) osoba, które to przeszkadza przychodzi do mnie z mordą i pretensjami
b) lub przychodzi do mnie wyluzowany uśmiechnięty gość, który mówi: Słuchaj Marek, stanąłeś trochę niefajnie, czy mógłbyś przeparkować, wtedy i ja bym się zmieścił na parkingu.
Jak reagujesz w punkcie a, a jak w b?

Masz rację.



Wiesz, kwestia tego na kogo trafi. Są ludzie z pozoru normalni, spokojni, nikomu w drogę nie wchodzący, ale nie dający sobie w kaszę dmuchać.
Konsekwencje mszczenia się mogłyby również nie należeć do przyjemnych dla gościa - mógłby trafić niechcący na kogoś gorszego od siebie.

Wykonawcach wyroku to źle ujęte - napisałem w kontekście tego gdyby zaatakował jednego a reszta tamtego wybroniła.

A wracając do meritum - ciekawe jak dalej potoczy się kwestia gościa z Volvo.
Czy facet od Fiesty będzie miał spokój, czy tamten będzie się odgryzał, jakie konsekwencje poniesie w rzeczywistości.
Bo rzeczywistość znając to sąd powie 'panie nie rób tak', on powie 'dobrze, przepraszam, nie będę' i na tym się skończy

Kyokushin, tego się nigdy nie dowiemy. Nawet o losach 30 letniego mięsa się nie dowiedzieliśmy. Jakoś nikt do szpitala po pierogach w budzie nie trafił.

A) Walę od razu w ryj bez zbędnego gadania i idę na obiad.

B) Jak wyżej tylko później mam wyrzuty sumienia...

A jeśli byłbyś już po obiedzie?

Nie jestem burakiem... Przed obiadem nie leję.

A jeśli gość podjechał Golfem 3 TDi?

mogł podjechać nawet kombajnem ... przed obiadem się nie biję bo co jeśli się zamachniesz i stracisz siłe ? Bobby Vintage, dałbym Ci soga ale puki co musisz zadowolic sie piwem

To bym przestawił samochód poklepał po plecach i zaprosił na piwko... Życie go wystarczająco pokarało.

Że ma golfa? ;P

Powiem więcej. Kebab mi smakował. Polecam ten z habibi na Mińskiej.