BMW Sport

Nie ma się z czego cieszyć.

Na pewno Ci chodzi o pablost`a? Czy może dawidzia? Bo to raczej ten drugi nie ogarnia podstawowych zasad polskiej pisowni.

Mi się wpisy Pablo od razu rzuciły w oczy "Kali mówić".

Jasne.

Z tytułu odszkodowania

szkody moralne

Jezeli sedzia nie zainteresowal prokurature, to powinienes zlozyc doniesienie o popelnieniu przestepstwa przez policjantow oraz kierownika volvo (skladanie falszywych zeznan przed sadem).
Kolejny temat to odszkodowanie za zniszczenie auta, ew straty zwiazane z brakiem mozliwosci poruszania sie pojazdem (z tego co pamietam auto sluzbowe).
Kolejny temat to zwrot wszystkich poniesionych przez Ciebie kosztow zwiazanych z zalatwieniem tej spawy (dojazdy, znaczki pocztowe, oplaty sadowe, adwokat, biegly, telefon)

Jezeli podejmiesz sie tego to proponuje zlozyc wniosek o odszkodowanie "moralne" w postaci np. pieniedzy na cele charytatywne

P.S Gratuluje wygrania sprawy.

A tak poważnie to możesz się domagać teraz w postępowaniu cywilnym dwóch rzeczy:
1) odszkodowania (musisz wykazać szkodę), w tym np. utracony zarobek z powodu niemożności świadczenia pracy,
2) zadośćuczynienia za naruszenie dóbr osobistych (cierpienia związane z leczeniem i co tam sobie jeszcze wymyślisz - nie żadne "odszkodowanie moralne" itp.

To, czy chcesz robić dym policjantom - sam już oceń, a nie słuchaj tutaj kolegów, bo nie oni byli na miejscu i nie znają szczegółów sprawy. Na marginesie tylko dodam, że za składanie fałszywych zeznań można skazać jedynie świadka, więc jeśli już miałoby do tego skazania dojść, to tylko jeśli policjanci skłamaliby (świadomie i z premedytacją) przed sądem. Jeżeli jesteś pewien, że w jakimś zakresie policja nie dopełniła obowiązków/przekroczyła uprawnienia, to mogą odpowiadać z art. 231 par. 1 kk.


A jak udowodnisz wysokość poniesionych kosztów znaczków, telefonów, dojazdów itp? Opłaty sądowe, koszty biegłego, wynagrodzenie adwokata (niekoniecznie w całości) - w przypadku uniewinnienia pokrywa je (co do zasady) Skarb Państwa. Zresztą, o kosztach orzeka sąd w rozstrzygnięciu i jest mowa o "uzasadnionych wydatkach strony". Gdy rozstrzygnięcie już zapadło a sąd nie orzekł w nim o kosztach - możesz wnosić o uzupełnienie. Jeśli orzekł inaczej, niż chciałeś - skarżysz wyrok w tym zakresie.

maaaad,
koszty sądowe kryje państwo, samochód był firmowy tak że nie wiem czy jest sens sądzić się i tracić czas na potyczki w sądzie

jak decyzja się uprawomocni pójdę do innego adwokata, pogadam z nim i będę wiedział co i jak
pozdrawiam


Bobby Vintage,
co do mojej pisowni to pisze szybko i jak mam podkreślenie na czerwono to poprawiam z automatu i dlatego tyle błędów, jak ci to przeszkadza to nie musisz czytać moich postów

pozdrawiam

Znaczki pocztowe za zalaczone dokumenty, kopie itp - wszystko lezy w sadzie, kompie mozesz okazac
telefon - biling z wyszczegolnieniem gdzie dzwonilismy np. tel adwokata, do sadu itp (o slusznosci zadecyduje sad)
Dojazdy - stawienie sie w sadzie na rozprawie i miejsce stalego pobytu

Z mojej interpretacji wynika, ze sad orzekal czy oskarzony jest winny czy nie. Teraz po uniewinnieniu, pozostaje sprawa cywilna przeciwko sprawcy o zwrot poniesionych kosztow.
Mowie to na podstawie wlasnych doswiadczen, gdzie ciagam sie juz od prawie roku z policja po sadach o mandat. Wszedzie dostalem porady, ze gdy zapadnie wyrok (korzystny), musze zalozyc oddzielna sprawe o zwrot kosztow i ewentualnego odszkodowania. Dlatego najmniejszy dowod dobrze zachowac i miec na pozniejsza ewentualnosc, a czy stanie sie on wystarczajacy to oceni sedzia.

Jeżeli wszystko skrupulatnie kolekcjonujesz i chce Ci się bawić w takie pierdoły to ok, tylko nie można zapomnieć, żeby wcześniej wezwać przeciwnika do dobrowolnego spełnienia świadczenia, bo wygrasz 50 zł za znaczki/telefony, a przegrasz x-set zł kosztów sądowych.

Tupnij nóżką jeszcze i strzel focha.

Zdaje sobie z tego sprawe, ze pierwszym krokiem jest proba "polubownego" rozwiazania sprawy, jednak wydaje mi sie, ze zakladajac sprawe cywilna, wplacajac "zadatek" mozna to potem odzyskac wnioskujac w sadzie o obarczenie przeciwnika kosztami sadowymi. Czy myle sie?

spoko co do sprawy o odszkodowanie to mam namiary na innego adwokata i zobaczymy co mi powie w końcu zawsze można się dowiedzieć co i jak

Jak bedziesz mial ochote i checi, opisz jak to sie wszystko potem potoczylo. Bardzo chetnie przeczytam.

Nie ma czegoś takiego jak szkoda moralna. Jest za to strata moralna

spoko jak tylko będę miał jakieś info to dam znac

Co do zasady - tak. Ale jest wyjątek - jeżeli wygrałeś, a Twój przeciwnik procesowy nie dał Ci powodu do wytoczenia powództwa (czyli np. przyzna przed sądem, że tak, uznaje roszczenie i uznałby je zanim sprawa trafiła do sądu), wówczas to Ty zostaniesz obciążony kosztami procesu. Zasada ta ma charakter ogólny i może znaleźć zastosowanie w każdej sprawie, dlatego tak ważne jest w pierwszej kolejności dłużnika do dobrowolnego spełnienia świadczenia.

Ja jeszcze tylko zwrócę uwagę, że w sprawie, która się tu toczyła, nie został skazany kierowca Volvo i jego wina nie została ustalona. Został jedynie uniewinniony pablost. Policja powinna teraz wszcząć postępowanie w sprawie popełnienia wykroczenia przez kierowcę Volvo (jakoś mi się nie chce wierzyć, że nikt tu nie ponosi winy, chociaż teoretycznie jest to możliwe ).