Dziękuję wszystkim za troskę, no i miłe słowa. Podczas jednej z przejażdżek naszą uwagę zwraca bardzo głośno działająca pompa paliwa. 89 tyś km... to by było trochę podejrzane... przypominamy sobie jak wyglądało wylane paliwo. No tak ! Na pewno uszkodziło ją w środku. Do listy dochodzi kolejny problem. Zostawiamy go na później. Działać, działa, może uda nam się uruchomić radio

Podczas jazdy... no niestety, przy 80'ciu km/h auto zachowuje się trochę niespokojnie, jeszcze raz wszystko dokładnie oglądamy, na pewno nie jest to zawieszenie, układ kierowniczy również odpada. Niestety, padło na opony.
Felgi i oponyOpony założone na tym samochodzie to Michelin TRX 240/45 ZR415. Bieżnik jest w dobrym stanie, nie są one specjalnie twarde ( jak to bywa z TRX'ami... ) , natomiast auto stało przez pewien czas i miało to wpływ na strukturę opony. Podjeżdżamy do wulkanizatora i sprawdzamy każde koło. Na szczęście felgi są prościutkie, niestety dwie przednie opony są krzywe. Zakładamy krzywe opony na tył i wszystko wyważamy. Problem "niespokojnej kierownicy" dalej jest, ale już w mniejszym stopniu. Decydujemy się na dwie inne opony. Są one dość trudne do znalezienia. Przemyśleliśmy zmianę felg. Bardzo podobają mi się BBS'y RS, ale po podsumowaniu stwierdzamy, że takie przedsięwzięcie by było dość kosztowne, a i tak nie otrzymalibyśmy tego co chcemy. Decydujemy się na zmianę opon. Przecież i tak auto nie ma służyć do codziennej jazdy. Nowe kosztują po 500 EUR za sztukę. Przejrzałem wszystkie fora, i serwisy aukcyjne. Pisałem do Nowej Zelandii, niestety również nie było, aż w końcu znalazłem. Cały komplet nowiutkich opon w anglii. Niestety jest to 230/45 VR415, więc nie są to te same opony. Przeszukałem allegro. Mam ! Aukcja o nazwie : 240/45/415 Opony terenowe, a w opisie : 9 mm, 05 r. Po prostu genialnie ! Na pewno sprzedający nie wie co sprzedaje... Cena jak za darmo, przyszły DHL'em następnego dnia. Opony piekne, mięciutkie, niepopękane, jedna ma 9 mm, druga 10 mm. Zobaczymy co z nimi będzie jak założymy je na felgi... Temat zostawiamy na później, zostało jeszcze dużo spraw ! Jeżeli nie będą proste, to zostaje komplet z anglii o minialnie innym rozmiarze. Przy 150 km/h niedokładność wynosiłaby około 2 - 3 km/h, więc można przeżyć
System audio - Pioneerhttp://picasaweb.google.pl/Matmoroz/Pie ... 7875007410Podczas jazdy w aucie jest trochę głośno, a to coś stuka, szumi, no niestety. Mamy zamontowany w nim jakiś system audio. Mimo tego, że i tak nie będziemy z niego korzystać, trzeba go odblokować ! Oczywiście kod, który podali nam Włosi nie działa, mówili nam też że zmieniarka nie jest sprawna. Wyjmujemy radio i zostawiamy specjalistom w tej dziedzinie, następnego dnia radio rozkodowane i bez żadnych problemów... gra ! Jakoś dźwięku mnie powaliła. Zastosowane są dwa wzmacniacze oraz 120 W głośniki. Po prostu bajka, sprzęt gra nawet trochę lepiej niż oryginalny zestaw hi-fi w BMW E92. Gdyby oni to chociaż porządnie zamontowali... Odważyłbym się to zostawić

Zastosowana antena - Bosch, pół automatyczna. Zamontowana w błotniku od strony kierowcy. Niee.... trzeba coś z tym zrobić. Jak narazie tego nie ruszamy.
Ale jakto ? Mamy zmieniarkę, a nie sprawdzamy jej ? Otwieramy kieszeń w zmieniarce, widzimy całkiem niezłe płyty. Następnie znajdujemy też siatkę z opakowaniami płyt. Widzimy " Open Pipe Symphony " - czyli nagrane odgłosy silników Ferrari, Porsche, McLarena... hmm, tylko po co ?! Sam silnik tego auta to poezja

Chyba, że jak stał w korku lub jeździł po mieście, żeby też miał trochę radochy

. Następnie Madonna, Rolling Stones... nawet znajdujemy jedną złotą płytę.
( zajmujemy się kolekcjonowaniem płyt na złocie typu MFSL, więc przez przypadek mamy kolejną

Zapraszam wszystkich na blog
www.hi-end.blog.onet.pl )
Trzeba sprawdzić zmieniarkę, co takiego nie jest ok. Wyciągając kieszeń, wyszkoczyło nam 7 płyt... a nie tak jak jest miejsce, na 6. Może to było powodem ? Niestety, dalej nie działa. Sprawdzamy każdą płytę po kolei. Nic nie działa. Sięgam do schowka i biorę instrukcję obsługi. Zacytuję tekst z pierwszej strony " Position the disc with the label downward ". Postępując zgodnie z instrukcją, wkładam płyty stroną z nadrukiem do dołu. DZIAŁA ! Za pierwszym razem odpala wszystkie płyty. Zmieniarka zachowuje się tak, jakby to był jej pierwszy raz... uradowani w końcu możemy zagłuszyć te latające kable, niedokręcone śrubki i bardzo głośno działającą pompę paliwa. Na szczęście uszczelki są w idealnym stanie i nawet nie ma co ich wymieniać.
Podczas jazdy przestał działać licznik, pływak oraz wszelkiego rodzaju dane związane z paliwem i licznikiem na OBC II. Trochę nas to zmartwiło... Tym zajmiemy się później. Czas na wymianę pompy paliwa.
Pompa paliwaTutaj już nie chciałem stosować ani zamienników, ani używek. W serwisie taka pompa kosztuje 600 zł, a w intercars jeszcze drożej. I co tu zrobić ? Dzwonię do maciasa, który podsunął mi pomysł allegro. A nie ma co, zerknąłem. Zamienników od groma. Aż w końcu znalazłego ! 215 zł za oryginalnego BOSCH'a... podejrzanie mało. Jak za naprawę takiej pompy biorą 150 zł dwie aukcje wyżej. A co tam, zaryzykować można. Szybka wysyłka. Pompa na 100 % oryginalna. Dla niedowiarków daję zdjęcia.
http://picasaweb.google.pl/Matmoroz/Pom ... SCHBMWE24#Po zdjęciu oryginalnej, porównujemy obie z wyglądu, no nie może być ! Po prostu identyczna ! Z filtra paliwa wypływa błoto... Tutaj już nie bawiłem się w oryginalny, czy nie. Wziałem go w łapę. Podjechaliśmy do intercars, akurat na stanie mieli identyczny. Pompę ładnie zabezpieczyliśmy przed puchnięciem, wszystko zamontowaliśmy i pięknie ! Silnik może działa bardzo podobnie, natomiast... nie ma tego denerwującego dźwięku. Teraz zostaje pływak...
PływakNo niestety, pływak który dostałem od Miłosza nie był sprawny ( sam mnie ostrzegał, po prostu znalazł u siebie ), więc szukałem go wszędzie indziej. Nikt go nie miał ! Z ASO kosztował bagatela 331 zł... Wzięliśmy się za naprawę mojego. Po rozebraniu okazało się, że podnoszący się plastik prawie że się rozpuścił w tym kwasie ( bo benzyna to raczej nie była ) i dlatego cały czas pokazywał "0 l" na liczniku. A jakimś trafem jechał

Chciałbym żeby spalanie wynosiło tyle, ile pokazywał przez pewien moment OBC. Potem przestał dochodzić sygnał prędkości do OBC, no i zaczął pokazywać max'a... Wracając do tematu, rozebraliśmy całkowicie pływak, bardzo proste działanie. Przez klockek, który jest na poziomie paliwa są przewleczone dwa kabelki, a ilość paliwa jest pokazywana w zależności od oporności. Klocek poruszając się po nich, wszyściutko przekazuje. Na początku myślałem o doczepieniu kawałków specjalnego materiału, który nie rozpuszcza się w benzynie, aby pozostałość klocka była na powierzchni... ale to nie przeszło. Rozebrałem pływak Miłosza, który był... niesprawny, i przerzuciliśmy klocek z jednego do drugiego. W lutowaniu tak delikatnych kabelków byśmy sobie nie poradzili. Pomógł nam nasz zaufany specjalista - mechanik. Po włożeniu, pływak działa.
Problem z licznikiem i OBCO tak, ten problem już przerabiałem w 628'ce. Wymieniliśmy licznik ( tutaj jeszcz raz dziękuję Panu Adamowi za pomoc ! ) i płytkę... a w M'ce używanego licznika raczej bym nie znalazł w dobrej cenie. Z serwisu cena wynosiłaby w tysiącach. ( dla świętego spokoju, nie sprawdzałem ). Widać, że z płytką coś było też nie tak. Przy zapalaniu silnika nie paliły się żadne z lampek, a inspekcji nie było jak skasować. Prędkościomierz działał, bardzo... niedokładnie, wskazówka skakała, natomiast licznik kilometrów przestał działać. Wszystko zostało wyjęte, rozebrane i wyczyszczone. Dla próby założyliśmy płytkę z 628'ki, która w 628'ce działała nawet ok, jedynie nie przekazywała ilości kilometrów do tempomatu. Może w M'ce będzie dobrze działać ? Spróbować można, wydatek na taką płytkę jest ogromny... Po złożeniu. WSZYSTKO, ale to WSZYSTKO zaczęło działać ! OBC zaczął poprawnie wskazywać zużycie paliwa, ilość pozostałych km, licznik kilometrów ładnie liczył, a prędkościomierz zachowywał się tak jak powinien. W końcu skasowaliśmy inspekcję ! No, w końcu jazda tym autem dawała przyjemność !
System audio i szczegóły wnętrzaW końcu można spokojnie jeździć autem ! Aby było tak jak trzeba, montujemy system audio, który był oryginalnie montowany w E24'kach. Jak już po całości, to po całości. Radio to BECKER MEXICO 611, czyli jedno z lepszych oryginalnie montowanych w tym czasie, a antena to Hirschmann Hit Auta 6000 EL. Akurat mam dzień wolny do szkoły. Na początku trzeba zdjąć wszystkie niepotrzebne elementy.

Kabli jest bardzo dużo...
Pozostałości po źle dorobionej wiązce, dobrze że nie usunęli oryginalnych kabli. Można to jeszcze ładnie połączyć.

Oryginalna wiązka była bardzo ładnie schowana, niedługo coś na niej zagra !
Bogu dzięki, nie podziurawili podów... widać, że je zdejmowali, były źle przykręcone. Ładnie je odkręciłem i przykręciłem w odpowiednie miejsca.
Udało mi się zdobyć oryginalne, pięknie grające głośniki.
Również na przód, wraz z nowiutkimi osłonami głośników i śrubami. Robi się coraz oryginalniej

Wyrzuciliśmy pozostałości po telefonie oraz sprzęcie grającym ( który akurat był na serio dużo warty, ale to nie auto do codziennej jazdy... ). Została nam :
- dziura na dachu ( ładnie zabezpieczona gumową zaślepką i uszczelniona silikonem )
- dziury po głośnikach z tyłu ( wzmocnione wnitowanymi blachami i założony z tyłu dywan w bardzo dobrym stanie )

Teraz zostaje temat anteny. Po odkręceniu zamontnowanego w przednim błotniku od strony kierowcy, pół-automatycznego Boscha, okazało się, że dziura jest zbyt mała i zbyt blisko szyby , żeby zamontować tam Hirschmanna 6000 EL, trzeba by było ją przesunąć, zrobić tzw fasolkę. Stwierdziliśmy, że również zabezpieczymy tą dziurę, a zamontujemy Hirschmanna tam gdzie trzeba, czyli na tylny błotnik od strony pasażera.
Tak wygląda porządnie zamontowana automatyczna antena Hirschmann 6000EL
W między czasie wykonano też inne prace, takie jak :
- wymiana tranzystoru od nawiewu, dzięki czemu potencjometr znowu zaczął działać.
- wymieniono przycisk od klimatyzacji ( Włosi źle go zdejmowali i urwali dół )
- dorobiono mocowanie do owego BECKER'a
- przygotowano inną konsolę, bez dziur po telefonie ( po prostu miałem ogromne szczęście, że ją znalazłem )
Jak już jest rozebrane wnętrze, to trzeba sprawdzić, co jest nie tak z tylną szybą od strony pasażera. Działać, działa, ale bardzo mizernie... Plastik, który zakrywa boczny słupek, również dziwnie odchodzi. Jak to możlwie, czyżby blacha była wygięta ? A może jest to auto powypadkowe... zobaczymy. Na początku, trzeba wszystko rozebrać... na nasze szczęście, okazuje się, że blacha, do której jest przymocowana prowadnica szyby, jest wygięta, z tego też powodu, nie można było porządnie założyć odpowiednio tego plastiku. Nie będę już więcej opowiadał, o wszystkim powiedzą zdjęcia.
Blacha była odginana przez dwa dni, wszystko poszło zgodnie z planem. Była to typowa wada fabryczna. W tym miejscu, autko na pewno bezwypadkowe.

Dzięki czemu, plastik osłaniający słupek boczny, pięknie wchodzi na swoje miejsce.
Założenie lampWidać, że auto kiedyś przy dość dużej prędkości zostało uszkodzone przez kamienie. Z tego właśnie powodu było uszkodzone światło przeciwmgielne od strony kierowcy, które już wcześniej zostało wymienione, nosek, gdzie jest wiele odprysków lakieru zabezpieczonych już, oraz pęknięta szybka lampy świateł długich. Oczywiście, chce się osiągnąć możlwie jak najlepszy efekt.
Tak wygląda pęknięta lampa, którą trzeba wymienić.
Na początku kupiłem cały , używany komplet lamp z niemiec.
Niestety, lampy które mam zamontowne, np od strony kierowcy są w troszkę lepszym stanie i widać różnicę między tym który ma być zamontowany, a już zamontowanym.
Znalazłem na allegro nowiutką lampę Helli świateł długich od strony kierowcy. Byłem pewien, że będzie ona wyraźnie zbyt nowa, a tu proszę, po zamontowaniu wygląda dokładnie tak samo. Może lampa od strony pasażera była wymieniana na nową

Kto wie co było z tym autem...

Tak wygląda już zamontowana nowa długa lampa od strony pasażera
Całość prezentuje się tak, jak chciałem.
Po zdjęciu ramek z przodu, okazało się, że mamy uszkodzony klakson wysokich tonów, zastępujemy go czymś na ten czas, i tak i tak będziemy to wszystko jeszcze raz zdejmować, zabezpieczać...
Tak wygląda uszkodzony klakson tonów wysokich, zastępujemy go czym innym.
Mało kto by zauważył, ale źle jest założony znaczek //M, powinien być w 4tej od dołu przestrzeni między plastikami w ramce.
Wymiana tłumikaNa pewnej aukcji z UK, udało mi się znaleźć tłumik, skoro nasz jest uszkodzony, to czemu by go nie wymienić ? Poprosiłem znajomego, który akurat jechał z Londynu, żeby mi go przywiózł. Widać, że leżał dość długo, ma trochę przetarć i malutkich wgnieceń, ale tak jest zawsze. Nie jest ani pordzewiały i wygląda jakby w życiu przez niego nie przeszły żadne spaliny. Część środkowa została zespawana z końcową, pewno żeby uniknąć problemu przekrzywiającej się dwururki. Zostało to bardzo dobrze zrobione, więc tak zostawiamy. Niestety, na spawie już trochę rdzy się znalazło, więc wzięliśmy papier ścierny, przetarliśmy tak, żeby już nic nie zostało, oraz cały tłumik pomalowaliśmy w identycznym kolorze. Końcówki zostały przeze mnie wyszlifowane. Silnik działa teraz trochę inaczej, odgłos też jest inny, dużo bardziej spokojny, pomrukliwy, ahh...
Rdza wychodząca z zewnątrz starego tłumika
Stary tłumik
Spaw między środkową a końcową częścią
Nowiutki tłumik
Wygląd końcówek
Wypolerowana jedna z nakładek
Wypolerowane obie nakładki