BMW Sport

O, a myślałem, że są. To jak to z nimi jest, ori muszą być tylne z szerszym rantem, tak, jak u Ciebie? Czy w ogóle wzór jest trochę inny?

Mam już od jakiegoś czasu nagranie dźwięku silnika, ale zapomniałem wrzucić. I tak nic specjalnego tam nie ma Kolega ipodem zrobił. Oczywiście "dowcipniś" musiał napisać 520d.
http://www.youtube.com/watch?v=JxANl-fAxB8
edit: VIN rozkodowany już jest na pierwszej stronie, dorzuciłem też, że znalazłem książkę serwisową (i dużo różnych rachunków za wymiany wszystkiego po kolei) Taka miła niespodzianka mnie czekała w bagażniku

betka niezła..zapraszam kedyś pod tesco to pogadamy o bawarkach pozdr

Witam, dawno nic nie pisałem, bo i nie było o czym (zero modów, zero przygód). Planów było wiele, ale -jak to czasem bywa- sprawy się trochę inaczej potoczyły, niż miały się potoczyć i, ze względu na to, że w tym roku zaczynam studia (a więc pojawią się nowe wydatki), Bemkę trzeba sprzedać. Z jednej strony bardzo mi jej szkoda, tym bardziej, że wiele pieniędzy w nią już zostało włożone, a ja sam bardzo się do niej przywiązałem - w końcu "moje" pierwsze autko , ale z drugiej strony wiem, że nie mam wyjścia, więc staram się stłumić w sobie żal i (nie)bez skrupułów wystawiam ją na sprzedaż. Jeśli ktoś stąd byłby zainteresowany, to nie mam nic do ukrycia, historia autka od kiedy jest w moim posiadaniu jest opisana - nie wypisywałem, co wymieniłem, bo co to kogo interesuje , ale było tego sporo (ok. 10 tys. zł włożone, oczywiście nie wliczam w to napraw po przygodach) - zawieszenie przednie i tylne, ok. 2-3 tys.km temu (wszystkie 4 amortyzatory i łączniki stabilizatorów plus jutro zakładam nowe sprężyny tylne), w silniku, ok. 10 tys.km temu - wszystkie wtryski i turbina po regeneracji, wszystkie świece żarowe, poduszki pod silnikiem, przepływomierz, przetwornik ciśnienia - nowe i jeszcze coś się pewnie znajdzie, ale już sam dokładnie nie pamiętam. Wszystko jest opisane na pierwszej stronie i w ogłoszeniu, a jeśli pojawią się pytania, to śmiało - w temacie, albo na gg - 6068360. Pozdrawiam!
link do ogłoszenia: http://otomoto.pl/bmw-530-disel-skora-xenon-rok-2000-C15146121.html

Witam. No i już po problemie Autko, powiedzmy... "Sprzedane".





Mam jeszcze parę zdjęć na telefonie, ale że nie umiem go ogarnąć i zrzucić ich na kompa, to na razie nie pokażę jak mi się uda, to dorzucę. Dodam tylko, że w środku przednie fotele pokrzywione i 4 poduchy strzelone. Podobuje się moja wizja tuningu e39 Touringa? pozdrawiam!

ciekawi mnie jak to uczyniles na autostradzie? zajechal ci ktos droge?

Jakbyś zgadł, kolego Jakiś bus z lawetą. Bardzo chciałem go nie trafić, próbowałem uciec na prawy pas i tam się wyhamować, ale był za blisko (z 15m przede mną wyjechał przy różnicy prędkości ok. 50) i za gwałtownie musiałem skręcić, żeby go nie uderzyć. Do tego było mokro... i efekty widać. A koleś miał w dupie i pojechał dalej. W nagrodę dostałem jeszcze mandacik za stwarzanie zagrożenia, żeby mi za dobrze nie było.

zycie. glupie odruchy bezwarunkowe.

Coś w tym jest. Jakbym w niego załadował (jakbym się postarał, to może bym wskoczył na lawetę ), to bym dużo lepiej na tym wyszedł, wiadomo. Ale nie planowałem wpadać do rowu
Btw:
Jak dotąd ile bym bokami nie latał, po suchym, mokrym, czy śniegu to nigdy nic się nie stało, a na dwa dzwony oba miałem na prostej. Trochę to deprymujące. Wniosek? Trzeba latać bokami po zakrętach, a prostych to najlepiej w ogóle unikać

szkoda autka..

ale najważniejsze, że Tobie nic nie jest..

AC miałeś???

przykro mi,

ale ipa , najwazniejsze , ze ty jestes caly

tak jak koledzy piszą, najważniejsze, że jesteś cały... ale auta i tak szkoda. to jest właśnie Polska, wiara zajedzie Ci droge, Ty rozpierniczasz auto (jak dobrze pójdzie to tylko auto),a sprawca sobie beztrosko jedzie dalej i ma wszystko w pompie... a Ty jeszcze mandat dostajesz. gdzie tu sprawiedliwość...

Widząc twoje pierwsze posty ze nie zadowalasz sie 184 konnym silnikiem i robisz wyścigówke z kombii wiedziałem ze to tak sie skończy,Ale jestem zaskoczony bo juz na 3 stronie
Nawet sie konkretnego mycia nie doczekała szkoda

Auto bylo, auto bedzie...ze zdrowiem tak nie zawsze wychodzi dlatego hugo z autem, jesli tylko Tobie nic nie jest to sie ciesz, ze wyszedles z tego calo


Wypadki sie zdarzaja nawet najwybitniejszym kierowcom...zycze Ci zeby ktos w przyszlosci nie napisal Ci takiego tekstu jak ty napisales...

Lepiej jakbys mu z dupy garaz zrobil to by sie nauczyl zeby drogi nie zajezdzac-szczegolnie BMW. No ale te odruchy bezwarunkowe-tez bym uciekal i ratowal sie poboczem pewnie
I jeszcze ten mandat

No, faktycznie konie mają w tej sytuacji wiele do powiedzenia, kiedy trzeba było tylko hamować i uciekać w bok. Także, jak na moje oko, prawie masz rację. Wiadomo, że jakoś by się dało to wszystko zrobić lepiej, nie uważam się za najlepszego kierowcę świata (tylko Polski -oczywiście żarcik). Mi się nie udało. Ale wierzę w to, że nawet Ty, kolego, byś w tej sytuacji niewiele zdziałał, bo po prostu nie było na to miejsca. Mogłem wybierać: albo laweta, albo barierka i laweta. A że nie chciałem w nic uderzyć, to wybrałem prawy pas. I niewiele brakowało, żeby się udało wyjść z tego z całym autem. Ale masz rację, jestem młody i głupi i jeszcze raz - konie mają tu dużo do gadania. A konkretnego mycia się doczekała nie raz i nie dwa, nie martw się. Nie miała ze mną tak źle, jak to sobie wyobrażasz tylko nie miałem czasu i głowy do robienia i wrzucania zdjęć. Pozdrawiam
PS. Możliwe, że następna będzie trochę mocniejsza, także czekaj z niecierpliwością na kolejne raporty z moich dzwonów, bo to przecież musi się tak skończyć
PS 2. Ja też Ci nie życzę, żeby ktoś nie mający pojęcia, jaka była opisywana sytuacja na drodze, napisał Ci taki komentarz. Bo to delikatnie irytujące jest i odnoszę wrażenie, że to nie zalatuje ultrawysokim ilorazem inteligencji. Ale wszystkiego dobrego Ci życzę i oby Ci droga szeroką była.

Miałeś

widze ze przerabiales touringa na cross-country juz nie raz. ojj z pewnoscia lekko u ciebie to auto nie mialo. Wnioskuje po opisach i zdjeciach .

Chyba miales dobrze ubezpieczona, bo widze ze dzwon Cie nawet ucieszyl.

Kiedyś, na początku parę razy się zdarzyło... W sumie tak konkretnie to jeden raz, ten co jest akurat na zdjęciach. Zapewniam, że jej nie męczyłem tak, jak może się wydawać Ja to wiem i to mi wystarczy Hm, ucieszyć to mnie nie ucieszył, ale co zrobić... Mam płakać całe życie? Trzeba iść do przodu mimo, że już zdążyłem przez ten rok i 35 tys km się mocno przywiązać do tego autka. Ale teraz nic już nie poradzę.