BMW Sport

Odezwał się ten co kupił Mondeo które również rdzewieje na potęgę.

Powiem, że Movano i Trafica itp. sprzedać jest dużo ciężej od Sprintera/LT/Daily pomimo niższych cen. Poza tym mają przód napęd, ale we wszystkim oprócz lawety to nie przeszkadza, więc nie ma problemu.

bendzamin,



Pisałem w swoim pierwszym poście
L2H2 to minimum,może być L3H2,wyższy mi nie jest potrzebny,bliźniaki również nie wchodzą w grę,bo ładunek to maksymalnie 1 tona.
Ten Boxer również ciekawy,a powiedz mi ile Ci pali to auto?

fr33dom,

Jaki tam od razu remont silnika,powiem Ci,że to auto będzie jeździło do 30 000 rocznie więc dla dostawczaka to pikuś,opału też nie leje.O niego dbam tak jak o Bmkę Ten Transit,którego jeszcze trzymam mam od 2003 roku i ma 265 000 przebieg,silnik chodzi bardzo dobrze,ale korozja go normalnie już zżarła i z budą praktycznie nie da się nic zrobić.Silnik zawsze idzie naprawić,ale jak buda zgniła to auto idzie na złom

Miałeś? Są Mondeo, które rdzewieja i te które jakimś cudem sie od tego uchowały. Mój jak i ojca narazie zalicza się do do tych drugich.

To samo mogę powiedzieć o Sprinterach. Akurat u mnie przewinęły się cztery: 3 blaszaki i jeden skrzynia. Wszystkie rdzewiały.

Obecnie jest Fiat Ducato i to jak narazie był chyba nasz najlepszy wybór. 100 x lepszy od tego pseudo Mercedesa.

Polecam Ducato. Mam dwa w firmie i dzielnie jeżdżą.

No to już sam sobie odpowiedziałeś. Piszesz, że Sprintery rdziewieją, podczas gdy Mondeo też rdzewieją. Wszędzie tak się może zdarzyć.
Dlaczego pseudo?

O ducatach:

Do czynienia mam z 3 sztukami:

Mieliśmy na firmie 1 egzemplarz z 2001r z silnikiem 2.8TD (Tzw. RatStyle)
Silnik niezniszczalny, brał trochę oleju, ok 0.5 litra na 1000km ale miał nalatane ponad 365tys. bez remontu silnika.
Wymienione były sprzęgło + druga skrzynia, mnóstwo problemów z elektryką świateł, wycieraczek, klaksonu itp ale to być może wina 2 konkretnych dzwonów które zaliczył w swojej karierze...
Niestety wszechobecna korozja spowodowała że auto w grudniu 2010 zostało zezłomowane (auto miało 9 lat!!!) żaden blacharz nie chciał go robić każdy polecał angola na wymianę budy, od 2007 nie przechodził legalnie przeglądu z powodu stanu technicznego, głównie z powodu blachy.
Był wołem roboczym, kto chciał ten jechał, nikt na niego nie dmuchał ani nie chuchał, nie myty chyba od 5 lat:)
Ogólnie wstyd było tym jeździć, ale silnik nie do zabicia. Co nie działało to chłopaki młotkiem i kombinerkami naprawiali:)
Przez zaniedbanie "kierowników" auto było nie do odratowania.

Szt. 2
Równolegle dostaliśmy nowe Ducato identyczne jak to: http://allegro.pl/fiat-ducato-2-3-mj-l2 ... 85903.html ten sam silnik, skrzynia (2006 rok)

Jak przybył na firmę miał 8tys kilometrów, czyli "na dotarciu"
Dostał go w opiekę ogarnięty koleś, dbał, chuchał jak o swoje...
Przez 2 lata i około 80tys km nic się nie działo, jakieś pierdoły dosłownie, ale to gwarancja obowiązywała.
W momencie jak przekroczył ok 87tys to koniec żartów:
Sterowanie turbo, przepływomierz, wycieki oleju z pod filtra oleju, ponownie "choinka" na desce, nie wyjaśnione "check engine" itp.
Znowu zawór turbo, jakaś pompa od sprzęgła i hamulca i wiele innych mniej istotnych ale też mniej groźnych) ogólnie w ciągu pół roku naprawy kosztowały ok 12tys w nieautoryzowanym serwisie fiata ( na firmę to pikuś ale dla osoby prywatnej to już trochę jest,
Oczywiście auto zarobiło na siebie już ponad 3 krotnie)
Dostałem je właśnie w grudniu w miejsce poprzedniego ducato rata
Przelatane już pod 150 tys.
Wczoraj auto chodzi jak marzenie, dzisiaj wymiana żarówki kierunkowskazu (Paranoja trzeba odkręcić całą lampe tył).
Wymieniłem, odpalam, jadę - zaświeciła się kontrolka od wtrysków...
LOL Jutro diagnostyka i ewentualna naprawa.

Sztuka nr. 3 jest pod opieką kolesia który wcześniej miał szt nr 2
Rok 2010 październik, przebieg 20 000 problemy - 0

Fajne autko ale zastanowił bym się.

Znajomek jeździ na Sprinterze 99 2,9 TD nalatane ponad 800000 po 2 kapitalkach, on sam już ponad 300000, praktycznie nie stygnie, dwa razy w tygodniu trasa Włochy - Francja, nawet nie bardzo skorodowany, tam padnie coś raz na pół roku, ale jak już padnie to staje na drodze i tylko laweta:)

jeżdżę na co dzień VW LT z 2006 i to chyba jedyny słuszny wybór jeżeli chodzi o busa w tej kwocie. Żadnych problemów przez 200 tyś. km.

Pisałem w swoim pierwszym poście
L2H2 to minimum,może być L3H2,wyższy mi nie jest potrzebny,bliźniaki również nie wchodzą w grę,bo ładunek to maksymalnie 1 tona.
Ten Boxer również ciekawy,a powiedz mi ile Ci pali to auto?


Różnie jak jadę ze standardowo narzędziami i takim żelaznym stojakiem to obciążenie rzędu 300-350 kg max... Wtedy jak sobie jadę tempomatem 110 km/h na 6 biegu to w 7.5 l się mieszczę... W mieście W-wa w 10-11l... Średnio mi wychodzi tak 9 litrów Ale mówimy o moim silniku 3.0 HDI, ogólnie silnik ma różne opinie, ja robię duże przebiegi i POLECAM Auto bardzo dynamiczne, nie jedna osobówka wymięknie, przy 150 nie większego problemu przy wyprzedzaniu Przy 170 zaczyna spowalniać wskazówkę, do 200 km/h nim doszedłem, więcej się nie da, a i auto już jak żagiel
W budzie L2H2 godnym polecenia jest też silnik 2.2 HDI 120 km i jak szukasz oszczędności to takiego też szukaj Autko w środku wykonanie pozytywnie, wygodne i wszystko pod ręką. Tylko nie sugeruj się Fiatem Ducato, że tak samo wygląda bo jak byłem w ASO to mówili, że Ducato tańsze bo pojechne po jakości...
Iveco kiedyś miałem okazje jako pasażer bodajże również z 3.0 i byłem dziwnie załamany dlatego, że jadąc 130 km/h miał wbity szósty bieg i się obroty kończyły Ogólnie na temat Sprintera Craftera wiele ci nie powiem, ale Iveco dla mnie nie warte, Renault Master niby mieliśmy takiego ponad 400 tys na budziku 2.5 DCI ale w sumie awaryjne auto... Citroen Jumper to już jeden dziad z Boxerem.

No u mnie ten z roku 2002 2,8JTD silnik jest niezniszczalny. Po 8 latach dalej oryginalny akumulator.

Ta nowa buda mam 2008 i 110 tys., jak do tej pory:
olej i filtry 2x
klocki hamulcowe przód 1x
cieknący czujnik ciśnienia oleju, wymiana usxczelki i dokręcenie
od nowości ma jeszcze oryginalne opony.

Ja przez 100 tys byłem tylko na wymianie oleju, i tłukły się poduszki z tyłu w zawieszeniu.

Trudno, żeby nowe auto po roku już się psuło!

2,5TDI w LT nie jest demonem prędkości, ale jakościowo jeden z lepszych silników w swojej klasie - razem z 2,9TD Mercedesa.


p.s. Ducato 2,8JTD również auto warte polecenia.

Trudno, żeby nowe auto po roku już się psuło!

2,5TDI w LT nie jest demonem prędkości, ale jakościowo jeden z lepszych silników w swojej klasie - razem z 2,9TD Mercedesa.


p.s. Ducato 2,8JTD również auto warte polecenia.[/quote]
No nie dziwne, ale szefa kumpel zakupił trzy nowe Master (nie te najnowsze tylko tzw. "żaby") mniej więcej w tym okresie co mój Boxer... Przebiegi podobne, a Majstery już biorą olej... Silnik np. w środku trasu załapał tryb awaryjny, stracił moc... Jakoś to nie to samo... A niby oba nowe

A jak dla mnie to już nie jest prawdziwy Mercedes. Masówka taka.

Ale racja - w każdym aucie może zdarzyć się rdza. Niektórzy mają po prostu więcej/mniej szczęścia.

Pozdrawiam

Prędkość auta schodzi na dalszy plan.
120 koni powinno wystarczyć w zupełności.Śmigałem Sprinterem chłodnią,która ważyła 3.5t (z towarem więcej) w silniku 2.2cdi 109km i już całkiem swobodnie się odpychał
Myślę,że 100-120 koni w lekkiej wersji będzie już super.

Z Ducato chyba sobie dam spokój.
Dla mnie najważniejszą sprawą jest niezawodność i niska podatność na korozję.
I tym też się kieruję przy zakupie tego auta.

Chyba faktycznie jest tak jak ktoś już wspomniał wyżej,że w dostawczakach zwraca się mniejszą uwagę na prawidłowe zabezpieczenie antykorozyjne z tego względu,że już z założenia takie samochody są konstruowane na kilka lat.Jednak blacha w Fordach Transitach to już totalne przegięcie

JareKTrucker to jak byś się zdecydował na francuza to troszkę lepsze opinie ma 2.2HDI 120 km i to jest takie lekarstwo na oszczędność, a elastyczność i moc

JarekTrucker jak tak patrze na te dostawczaki to odnoszę wrażenie, że teraz to wszystko jest takie jednorazowe... Boxer jest na około w plastikach i to dla mnie jest ok... Kiedyś nie spojrzałem w lusterko i przytarłem boczne drzwi od paki... Zamiast malować itd itd po prostu odkręciłem ten pęknięty plastik, kupiłem i załozyłem nowy i bez śladu To jest fajne...

no to wlaśnie powinieneś kupić Ducato

w 4 lata zrobione jakoś 140 tys km i zero problemów

Kucharz,
kolega Kyau trochę mi obrzydził to auto po swoim poście

Może zrobię ankietę,nie spodziewałem się tylu wpisów

Ja jestem za Ducato - u mnie się sprawdza.

Nadal mnie zastanawia czy Ducato to faktycznie pojechana po kosztach wersja dostawczaków PSA ??

Jest odwrotnie.
W ducato wiesz wiecej opcji wyposażenia.