LINA ELASTYCZNA - zwykła z marketu lub stacji benzynowej.
Linka nieelastyczna też jest dobra jak się umie holować i być holowanym.
Na droższą szkoda kasy jak Cię ktoś nieumiejętnie poholuje to i tak będzie porwana.
Szekla nie koniecznie jest dobra - porysuje zderzak. Ja mam jedną z oczkiem - przeplatam u siebie i hakiem z blaszką - montuje w holującym bo z reguły pod zderzakiem jesy uho.
Najważniejsza zasada: HAMUJE HOLOWANY a lina cały czas napięta!!! Holujący tylko lekko hamuje lub tylko daje znak światłami żeby holowany hamował ! Oczywiście jak jest ślisko musi troszkę hamować! Z tą podstawową zasadą na taniej lince przyholowaliśmy terenówkę - 150 kilometrów!
LINKA MA SIĘ ZERWAC !!! W razie W w holowanym dajesz w hebel, zrywasz i SPIER...!!!! W razie W w holującym dajesz ogień i SPIER...!!!! Ja dziękuję w razie zagrożenia że się lina nie zerwie bo ktoś za mocną kupił...
A elastyczna lepsza bo jak źle wyliczycie odległość do świateł to jest bufor zanim położy się na ziemi i szarpnięcia mniejsza jak holujący nie zauważy że linka nie jest napięta, płynniej się też jedzie podczas zmiany biegów

Stalowych nie będę komentował. Żukiem mi kiedyś E23 holowali. Zastanawiałem się czy podłuznic mi nie poprzestawiał...
