BMW Sport

Przejrzyj sobie przepisy, do których może się dowalić sanepid w razie kontroli. Na pewno analogicznie znalazłbyś tyleż samo bzdurnych przykładów na potwierdzenie tezy, że o czymś powinien decydować właściciel. Jakby psy mogły wchodzić do restauracji i stawiać zwarte, tudzież luźne, stolce po posadzkach, bo właściciel nie ma nic przeciwko, to sanepid też by musiał na to przymknąć oko? Chociaż w praktyce mogłyby mniej szkodzić niż palenie. Skoro odmowa obsługi/usługi/sprzedaży ZWYKLE może być ścigana prawnie itp. (biuro obsługi konsumenta), tzn., że JEST to miejsce użyteczności publicznej i większość obywateli nie chce wdychać czyjegoś dymu papierosowego. Tego wymaga kultura aby nie szkodzić wszystkim naokoło załatwiając swoje osobiste potrzeby, nie srasz w kącie u kogoś w mieszkaniu jak 500 lat temu, nie wpuszczasz psa, który mu się tam wysra, nie rozpuszczasz w powietrzu chemikaliów, nie robisz wielu innych czynności i nie palisz, proste. To się nazywa ewolucja, osobniki, które nie ewoluują, wymierają zwykle.

Czyli mówisz, że mogę pozwać klub jeżeli nie spodobałbym się panom z selekcji, którzy odmówiliby mi obsługi/usługi... ??

To że większość obywateli nie lubi czegoś/ przeszkadza im to.... tzn. że powinno się tego zakazać??

Ktoś zakłada pub, pompuje w to kasę ale nie ma nic do gadania jeżeli chodzi o to czy tam się będzie palić czy nie. Dla mnie jest to niedorzeczne.

No ale bo to przeszkadza jego teoretycznym odwiedzającym. To jest argument?

Równie dobrze, można by w klubach nocnych ze striptizem nakazać paniom tańczyć w spódnicach do kostek, gdyż pewnej leciwej pani w moherowym berecie nie pasują kuse stroje.

Każdy powie - bzdura - ta pani nie jest "targetem" takiego klubu. Jak się nie podoba atmosfera w środku w się nie wchodzi.

Ale już gdy chodzi o palenie to widzę, że wielu nie może zdzierżyć, że nie jest targetem lokalu dla palących. Nie może przetrawić, że w danym miejscu panuje inna atmosfera (pełno dymu) niż by się tego chciało.

Nie rozumiesz nadal... Po pierwsze takich babć to może jest z 2% społeczeństwa, reszta nie ma nic przeciwko. Po drugie nawet jak babcia sobie wejdzie to może się nie patrzeć, a nawet jak patrzy to krzywda jej się nie dzieje, a ludzie muszą czymś oddychać i nie chcą się truć, bo papierosy to trucizna, skoro nie palę, to świadomie dokonałem tego wyboru i nie chcę być zmuszany do wdychania tego dymu na każdym kroku albo postawiony przed wyborem - wdycham dym albo nie opuszczam domostwa.

Palacze to ćpuny. To nie jest normalne żeby ktoś nie umiał wysiedzieć ze znajomymi bez papierosa. To jest chore.


Niech ktoś sobie wyczyści tapicerke w aucie po właścicielu dużo palącym. Wyobrazcie sobie że to samo siedzi w waszej jamie ustnej i dalej..


Uważam że jeśli coś palić.. Jest dużo wiele więcej lepszych rzeczy niż tytoń.

Oj coś niespójna ta wypowiedź

szok a w następstwie uszczerbek psychiczny można zakwalifikować pod krzywdę


no ale, poza twoim domostwem palenie powinno być zakazane

ulica, przystanek, dworzec, urząd..... prawie wszędzie

więc nie pisz, że jak w jakiejś spelunie wolno by było palić to strasznie ograniczyłoby to twoje prawo do wdychania czystego powietrza. Trzeba olać taką knajpę i tyle.

ja zwyczajnie uważam, że lokale w których wolno palić powinny być dozwolone..... i powinny się one zamieniać na takie dla niepalących lub upadać

tylko ta zmiana/bankructwo powinna być spowodowana odwróceniem się klientów od takiego lokalu a nie nadmierną opiekuńczością państwa, tworzącego bzdurne przepisy



a co mają do tego procenty?
katolików w Polsce jest 95%, tzn. że powinniśmy zakazać innych religii ?/

uważam, że:
- katolik (95%) wchodząc do meczetu czy synagogi musi się liczyć z tym, iż to nie jest miejsce przeznaczone dla niego i nie może wymagać obecności tam Krzyża
- moherowa babcia (2%, choć sądzę że więcej ) wchodząc do klubu go-go musi się liczyć z tym, iż to nie jest miejsce przeznaczone dla niej i nie może wymagać tam występu zespołu tanecznego Mazowsze
- osoba niepaląca (69%) wchodząc do lokalu przeznaczonego dla palących musi się liczyć z tym, iż to nie jest miejsce przeznaczone dla niej i nie może wymagać tam braku dymu papierosowego

takich przykładów można by mnożyć bez liku, udział procentowy danych osób w społeczeństwie będzie różny.... jak widzisz procenty nie mają tu nic do rzeczy

Dlatego czy ktoś znajduje się w mniejszości czy w większości powinien mieć prawo do "swoich miejsc". Natomiast przychodząc do miejsca, gdzie nie jest "docelowym gościem" powinien dostosować się do zasad tam panujących.
Takie jest moje zdanie. Jeszcze raz przypomnę: zdanie osoby niepalącej.

No i właśnie zasady się zmieniły, trzeba wyjść na dwór zapalić, co w tym złego? Lepiej niech oni wychodzą na dwór zapalić niż ja mam się truć i śmierdzieć. Lokale dla palących/niepalących to fikcja. O wyborze lokalu decydują też inne czynniki, takie jak: ceny, usytuowanie, obsługa, poziom aranżacji wnętrza, muzyka itp. itd. Dlaczego musiałbym wybierać lipny lokal, drogi i jeszcze daleko położony, bo akurat w tym moim ulubionym zaczęto znowu palić? Idąc dalej - dlaczego miałbym sam siedzieć w nim, skoro moja grupa znajomych poszłaby do lokalu, w którym się pali? Jeżeli bym się nie zgodził, na któryś z powyższych wariantów, co jest oczywiste to wracamy do punktu wyjścia - dalej śmierdzę i obce osoby rujnują mi zdrowie.

Z psami powinno być tak:

1.Idziesz z psem na spacerze. Kontrola straży miejskiej. Dzień dobry, proszę okazać sprzęt to sprzątania po psie. Nie ma? 500zł.
2.Pies nasrał, Pan nie posprzątał - 1000zł
3. Trzy razy Pan został złapany na jednym z powyższych albo nie zapłacił mandatu - Piesek do uśpienia, Pan się nie nadaje do posiadania psa.


Można by jeszcze wprowadzić obowiązkowe sprzątanie np. parku jak ktoś zostanie złapany po raz drugi. Jak nie sprząta - kolejna kara...

Odnosze się do nałogowych palaczy

Ktoś kto pije nałogowo - alkoholik
Ktoś kto pali nałogowo - nałogowy palacz
Ktoś kto niucha amfetamine nałogowo - narkoman

Wszyscy oni ćpają, ćpać można nawet kakao i czekolade. ( Większe ilości wypitego kakao też wprowadzają w jakiś stan odurzenia )

Nie każdy kto pali marihuane , wciąga amfetamine, kokaine, mdma jest ćpunem. Ćpunem jest osoba która nadużywa i nie może bez tego normalnie funkcjonować. To że jedne używki są legalne a inne nie zależy już od innych czynników.

Mam nadzieje że już jest to dla Ciebie wyjaśnione.

ja lubię kakao

Ja bym prędzej uśpił takiego strażnika miejskiego niż pozwolił na uśpienie mojego psa.

Miałem Cię za mądrego gościa, tymczasem robisz z siebie idiotę Przeczytaj sobie jeszcze raz punkt trzeci z Twojego posta

Dziocho, Pułkownik Zuber, a czemu miałby ktoś uśpić Waszego psa, skoro po nich sprzątacie?

KotSylwester, dlaczego karę ma ponosić pies skoro zawinił właściciel ?

To idźmy dalej i usypiajmy dzieci które trzy razy np. wyrzucą papierek na ulicy, a roztargniony rodzic po nich nie posprząta.

dobre

Jeżeli dla Ciebie dzieci i pies to to samo...

Ok, nie chcecie usypiać psów to powinno Wspólnota Mieszkaniowa lub administracja powinna eksmitować takiego lokatora. Podobnie jak chama co sika na klatce schodowej. Skoro lokator/mieszkaniec z premedytacją wyprowadza psa żeby NASRAŁ i zadowolony wraca do domu, tzn. że nie umie współżyć z innymi ludźmi. Ciekawe ilu z tych ludzi co nie sprzątają po psach by chciało mieszkać np. w bloku w którym mieszka 120 rodzin, każda ma pasa i każdy z nich SRA na trawnik 2x dziennie. 240 KUP dziennie. A jak ktoś ma dwa psy? Ciekawe kto by chciał ze swoimi dziećmi wychodzić na podwórko? Równie dobrze czy jeżeli ktoś ma dom do będzie swojemu psu kazał SRAĆ na swój trawnik, sikać na swoje felgi i krzaczki, które sam kupił i sam pielęgnuje?

Albo taki ktoś się nie nadaje to posiadania psa albo do mieszkania z innymi. Więc albo niech się pozbędzie psa (uśpienie, oddanie takiemu co będzie sprzątał - nierealne) albo niech się wyprowadzi.


Co w tym jest debilnego albo idiotycznego albo niezrozumiałego? Co mi po tym że kowalski zapłaci 200zł mandatu?????????

Zgadzam się ze wszystkim poza pkt.3.
Psiaka nie ma co usypiać, szkoda go, niech jego Pan buli kary i sprząta parki -to będzie wystarczające.

Wszystko tu jest zrozumiałe, aczkolwiek wg. mnie usypianie psa dlatego ze jego pan 3 razy nie sprzątał po nim jest pomysłem poronionym.
Nie rozumiem i chyba nigdy nie zrozumiem jak wg. Ciebie "karą" dla człowieka może być uśpienie psa.
Jestem za tym żeby były za to kary, ale pieniężne.


Nigdzie tak nie napisałem, chciałem Ci po prostu pomóc zrozumieć jak bardzo twój pomysł z usypianiem psa był absurdalny.