OnlieSt napisał(a):
dalej wypuscic tą rybe do wody żeby pływała sobie bokiem przez 5min a potem zdechła?
Tak, bo to nie Ty jesteś od oceniania tego, czy zdechnie za 5, 10 minut, czy 2 lata.
Nawet jeśli, to się rozłoży w swoim naturalnym środowisku, zje go inny szczupak/węgorz cokolwiek. Ty go wcale nie musiałeś brać, żyjesz i tak ponad stan.
W ogóle, mały szczupak = krótki hol, skoro byłeś nastawiony na dużego szczupaka. To oznacza, że nie był skrajnie wymęczony, kwasu mlekowego zero. To znacznie zwiększa szanse na przeżycie. Najczęściej skrzela uszkadza się przy nieumiejętnym wyciąganiu kotwicy/haka lub przy braku odpowiednich narzędzi (ja używam zawsze szczypiec, dla amatorów przydatne też są specjalne wypychacze i rozwieracz do paszczy). Jeśli sam rozerwałeś mu skrzela z braku umiejętności/narzędzi, to tym bardziej Twoja wina. Nawet, jeśli jedno ze skrzeli kompletnie nie z Twojej winy zostało uszkodzone, to zawsze jest szansa, że drugie skrzele działa, utrzyma przy życiu, a to zniszczone się zregeneruje. Młode osobniki mają wysoką zdolność do regeneracji.
Dalej, jeśli ryba jest bardzo wymęczona, pływa bokiem po wypuszczeniu, to także nie oznacza, że na 100% nie przeżyje. W takich przypadkach, zwłaszcza ze szczupakami się tak postępuje- wpuszcza się delikatnie rybę do wody (nie rzuca jak szmata) i trzyma za ogon i wykonuje powolne ruchy w przód i tył (jak tłok w cylindrze). To znacznie zwiększa szanse na przeżycie zwłaszcza dużym osobnikom po ciężkim holu, gdy nie mają kompletnie sił. Młode, gdy mają coś uszkodzone i ledwo zipią, też pozytywnie reagują na takie postępowanie, ogarniają się i zazwyczaj pomału odpływają lub stoją w miejscu. Jeśli leżą na dnie, czasami po kilku minutach, godzinach są w stanie odpłynąć.
W każdym razie, to nie wędkarza kompetencje, by oceniać, czy przeżyje, czy nie!
Bo już mnie nie interesuje, jeśli większe łapałeś w ostatnich dniach okresu. 2-3 dni niczego nie robią, bo i tak raczej są po tarle. Albo, że masz zestaw z 2. przynęt, czy cokolwiek podobnego.
...a druga, bardziej oczywista sprawa, że każdy szanujący się myśliwy esoxów widząc wędkarza z takim dzieckiem- wybucha śmiechem.