BMW Sport

Forum dyskusyjne fanów marki BMW

Teraz jest 5 maja 2025, 13:25

Wszystkie czasy w strefie UTC + 1




Utwórz nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 88 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5
Autor Wiadomość
 Tytuł: Re: Bmw-dzwon na Puławskiej 3 osoby nie zyja.
PostNapisane: 16 września 2011, 22:35 
Offline
Forumowicz
Avatar użytkownika

Posty: 222
Lokalizacja: Gd
pan_prezes_skora napisał(a):
sam czesto smigam 200km/h nacpany i zyje


Jesteś złym przykładem ;)


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: Bmw-dzwon na Puławskiej 3 osoby nie zyja.
PostNapisane: 16 września 2011, 23:46 
Offline
Pierwsze kroki

Posty: 15
pan_prezes_skora napisał(a):

a na psa to bym sie nadal, nie jestes pierwszy, kazdy mi to mowi


Współczuję. :zawstydzony:


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: Bmw-dzwon na Puławskiej 3 osoby nie zyja.
PostNapisane: 17 września 2011, 08:41 
Offline
Przyjaciel forum
Avatar użytkownika

Wiek: 39
Posty: 11172
Lokalizacja: Przysucha
Moje BMW: E87
Kod silnika: M47S / M47T2
kamil_85 napisał(a):
binta napisał(a):
kamil_85 napisał(a):
Jak by mi ktoś przygrzmocił w samochód prawie mnie zabijając, to podejrzewam, że też miałbym gdzieś to co dzieje się ze sprawcą tak, że nie uogólniaj.
Poza tym Policja robi najpierw wszystko, żeby nikt postronny nie ucierpiał, a później zabiera się za resztę. Facet może był przytomny, to zabezpieczyli miejsce na ile mogli, a później zajęli się delikwentem.


Fajny jesteś w takim razie jakbyś miał "gdzieś" co się dzieje z drugim człowiekiem. Mimo tego co się stało chwilę wcześniej :dobani:

Tak, na pewno widzieli czy był przytomny, jak leżał pod autem i nie było go widać. Zresztą... po tym jak ludzie podnieśli auto i go wyciągnęli, było widać, że przytomny to on nie był...

kamil_85 napisał(a):
To zmienia postać rzeczy w takiej sytuacji do piachu z nim :mur:


Ten tekst to mnie praktycznie "zabił"...

Po pierwsze, napisze jedna osoba, że sprawcą wypadku był kierowca BMW, a nie motocykla (nie kwestionuję tego, daję tylko przykład), a Ty od razu zmieniasz zdanie. Także widać, że jesteś jak "chorągiewka" i piszesz to co Ci w obecnej chwili podejdzie na... klawiaturę

Po drugie, z tego co piszesz to chyba nigdy w życiu nie popełniłeś błędu, a moim zdaniem nie popełnia błędu tylko ten, który siedzie na 4 literach i nic nie robi. Ciekawe jak Ty byś się znalazł w takiej sytuacji i ktoś do Ciebie by napisał, że "w piach z takim". Zawsze wychodzę z założenia, że zanim się coś napisze / powie, warto zawsze pomyśleć 2 czy 3 razy bo palnąć głupotę to nie problem, gorzej się później z niej wykręcić / wyspowiadać / wytłumaczyć


Kolego napisałem "...podejrzewam, że też miałbym gdzieś..." jak by było naprawdę tego nie wiem w chwili wzburzenia różnie może być (tak jak u większości ludzi).
Raczej zawsze jestem chętny do pomocy, jeśli trzeba komuś pomóc - z kumplami pomogłem gościowi dorwać kiedyś wandali, którzy uszkodzili mu samochód (obcokrajowiec), pomogłem zepchnąć emerytowi samochód z drogi jak się zepsuł (tylko ja z 20 innych samochodów stojących za nim w korku), itp. Gdybym jechał z kimś, to zajął bym się osobą z którą jechałem - dopiero później myślał bym o czymkolwiek.

Co do "chorągiewki" zawsze trzymam się swojego zdania, chyba, że zmieniają się okoliczności w wyniku których nie mam racji. Myślałem, że motocyklista był sprawcą, a okazało się że posiadacz BMW, dlaczego nie miałbym zmienić zdania? Poza tym moje słowa są przenośnią, które oczywiście mogłeś odczytać dosłownie. Gdybym ja spowodował wypadek to zrozumiał bym taką wypowiedź wobec mojej osoby. Miałem niestety takie sytuacje, że miałem ochotę zapaść się pod ziemię.
Poza tym nie jestem nieomylny - sam bym dosłownie "skasował" motocyklistę pomimo tego, że na nich bardzo uważam (sam nim byłem i będę jak tylko wrócę do jednośladów). Wyprzedzałem pod słońce, facet w aucie wbił gaz w podłogę żebym go nie wyprzedził, a ja nie zauważyłem nadjeżdżającego motocykla i próbowałem nadal kontynuować manewr. Na szczęście udało mi się schować do połowy i gość miał dość miejsca żeby przejechać.


Sorry ale dla mnie wszystko to co piszesz nie trzyma się kupy. Jak ja to mówię, tak żeby w obecnej sytuacji było "dobrze" i żeby jakkolwiek wybrnąć z tego co się napisało

Myślę, że na tym powinniśmy zakończyć naszą polemikę


Mały napisał(a):
Co wy z tymi felgami?? Jechali 200km/h zaliczyli kilka krawężników,latarnie,tira to co się dziwić,że felga pękła jak całe auto pękło na pół??
Normalnie Malanowski wymięka przy was detektywi ;)


Mały, jakbyś chwilkę się zastanowił to byś się domyślił, że chodzi raczej o to, że najpierw pękła felga co mogło być przyczyną wszystkich kolejnych następstw. Oczywiście ja tego nie kwestionuję, nie wiem jak naprawdę było i nie lubię siać zamętu ale na pewno mogła to być jedna z możliwych opcji, które przynajmniej na samym początku śledztwa nie ma co wykluczać


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: Bmw-dzwon na Puławskiej 3 osoby nie zyja.
PostNapisane: 17 września 2011, 10:26 
Offline
Zacna persona forum

Wiek: 40
Posty: 1322
Lokalizacja: śląskie
Moje BMW: L2PH2
Kod silnika: F4R
Garaż: Volvo 340 DL
binta napisał(a):
kamil_85 napisał(a):
binta napisał(a):
kamil_85 napisał(a):
Jak by mi ktoś przygrzmocił w samochód prawie mnie zabijając, to podejrzewam, że też miałbym gdzieś to co dzieje się ze sprawcą tak, że nie uogólniaj.
Poza tym Policja robi najpierw wszystko, żeby nikt postronny nie ucierpiał, a później zabiera się za resztę. Facet może był przytomny, to zabezpieczyli miejsce na ile mogli, a później zajęli się delikwentem.


Fajny jesteś w takim razie jakbyś miał "gdzieś" co się dzieje z drugim człowiekiem. Mimo tego co się stało chwilę wcześniej :dobani:

Tak, na pewno widzieli czy był przytomny, jak leżał pod autem i nie było go widać. Zresztą... po tym jak ludzie podnieśli auto i go wyciągnęli, było widać, że przytomny to on nie był...

kamil_85 napisał(a):
To zmienia postać rzeczy w takiej sytuacji do piachu z nim :mur:


Ten tekst to mnie praktycznie "zabił"...

Po pierwsze, napisze jedna osoba, że sprawcą wypadku był kierowca BMW, a nie motocykla (nie kwestionuję tego, daję tylko przykład), a Ty od razu zmieniasz zdanie. Także widać, że jesteś jak "chorągiewka" i piszesz to co Ci w obecnej chwili podejdzie na... klawiaturę

Po drugie, z tego co piszesz to chyba nigdy w życiu nie popełniłeś błędu, a moim zdaniem nie popełnia błędu tylko ten, który siedzie na 4 literach i nic nie robi. Ciekawe jak Ty byś się znalazł w takiej sytuacji i ktoś do Ciebie by napisał, że "w piach z takim". Zawsze wychodzę z założenia, że zanim się coś napisze / powie, warto zawsze pomyśleć 2 czy 3 razy bo palnąć głupotę to nie problem, gorzej się później z niej wykręcić / wyspowiadać / wytłumaczyć


Kolego napisałem "...podejrzewam, że też miałbym gdzieś..." jak by było naprawdę tego nie wiem w chwili wzburzenia różnie może być (tak jak u większości ludzi).
Raczej zawsze jestem chętny do pomocy, jeśli trzeba komuś pomóc - z kumplami pomogłem gościowi dorwać kiedyś wandali, którzy uszkodzili mu samochód (obcokrajowiec), pomogłem zepchnąć emerytowi samochód z drogi jak się zepsuł (tylko ja z 20 innych samochodów stojących za nim w korku), itp. Gdybym jechał z kimś, to zajął bym się osobą z którą jechałem - dopiero później myślał bym o czymkolwiek.

Co do "chorągiewki" zawsze trzymam się swojego zdania, chyba, że zmieniają się okoliczności w wyniku których nie mam racji. Myślałem, że motocyklista był sprawcą, a okazało się że posiadacz BMW, dlaczego nie miałbym zmienić zdania? Poza tym moje słowa są przenośnią, które oczywiście mogłeś odczytać dosłownie. Gdybym ja spowodował wypadek to zrozumiał bym taką wypowiedź wobec mojej osoby. Miałem niestety takie sytuacje, że miałem ochotę zapaść się pod ziemię.
Poza tym nie jestem nieomylny - sam bym dosłownie "skasował" motocyklistę pomimo tego, że na nich bardzo uważam (sam nim byłem i będę jak tylko wrócę do jednośladów). Wyprzedzałem pod słońce, facet w aucie wbił gaz w podłogę żebym go nie wyprzedził, a ja nie zauważyłem nadjeżdżającego motocykla i próbowałem nadal kontynuować manewr. Na szczęście udało mi się schować do połowy i gość miał dość miejsca żeby przejechać.


Sorry ale dla mnie wszystko to co piszesz nie trzyma się kupy. Jak ja to mówię, tak żeby w obecnej sytuacji było "dobrze" i żeby jakkolwiek wybrnąć z tego co się napisało

Myślę, że na tym powinniśmy zakończyć naszą polemikę


Mały napisał(a):
Co wy z tymi felgami?? Jechali 200km/h zaliczyli kilka krawężników,latarnie,tira to co się dziwić,że felga pękła jak całe auto pękło na pół??
Normalnie Malanowski wymięka przy was detektywi ;)


Mały, jakbyś chwilkę się zastanowił to byś się domyślił, że chodzi raczej o to, że najpierw pękła felga co mogło być przyczyną wszystkich kolejnych następstw. Oczywiście ja tego nie kwestionuję, nie wiem jak naprawdę było i nie lubię siać zamętu ale na pewno mogła to być jedna z możliwych opcji, które przynajmniej na samym początku śledztwa nie ma co wykluczać


Jeśli chodzi o naszą polemikę to możemy ją faktycznie zakończyć, bo do niczego ona nie prowadzi.


Jeśli chodzi o zdanie Małego to mam podobne jak on. Wydaje mi się mało prawdopodobne pęknięcie felgi samej z siebie.
Bardziej prawdopodobny jest dla mnie poślizg lub z jakiegoś innego powodu zaliczenie pobocza i w tym momencie uszkodzenie felgi. Jeśli przy 200km/h na godzinę zjechali na pobocze i "rozwalili" felgę to raczej dla mało doświadczonego kierowcy jest sytuacja nie do opanowania. Przy mniejszych prędkościach kierowcy rajdowi pomimo swojego doświadczenia rozbijają swoje samochody i też łamią felgi (z tym że tutaj np. wiemy, że w wyniku dachowania, itp.).

_________________
Jeśli widzisz drzewo, w które za chwilę uderzysz to nazywamy to podsterowność. Jeśli go słyszysz i poczujesz to była nadsterowność.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Bmw-dzwon na Puławskiej 3 osoby nie zyja.
PostNapisane: 17 września 2011, 10:39 
Offline
Zacna persona forum

Posty: 2250
Garaż: było 320d Touring 2004r.
http://www.bmw-sport.pl/viewtopic.php?f=6&t=72312
Felgi same z siebie może i nie pękły, ale na pewno oryginał przy kontakcie z krawężnikiem nie zachowa się w ten sposób.


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: Bmw-dzwon na Puławskiej 3 osoby nie zyja.
PostNapisane: 17 września 2011, 16:52 
Offline
Przyjaciel forum
Avatar użytkownika

Wiek: 39
Posty: 9999
Lokalizacja: Kaszëbë
Moje BMW: X5
Vis napisał(a):
Felgi same z siebie może i nie pękły

glowy bym nie dal, kilka opcji jest prawdopodobnych, predkosc zdecydowanie szalencza

pokaze wam zdjecie nowej felgi ktora sama od siebie rozsypala sie przy predkosci max 60km/h
moze ktos kto chcial kupic juz nie kupi :]


Obrazek

_________________
Obrazek


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: Bmw-dzwon na Puławskiej 3 osoby nie zyja.
PostNapisane: 20 września 2011, 13:27 
Offline
Uzależniony od forum :)
Avatar użytkownika

Posty: 14408
Hmmm, ogromna fala krytyki prędkości... Może podlinkować Wam dział Kille?


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: Bmw-dzwon na Puławskiej 3 osoby nie zyja.
PostNapisane: 20 września 2011, 13:45 
Offline
Przyjaciel forum
Avatar użytkownika

Wiek: 37
Posty: 5199
Moje BMW: E46
Kod silnika: m52tub28
Garaż: http://bmw-sport.pl/viewtopic.php?f=6&t=112464
kamil_85 napisał(a):
Jeśli przy 200km/h na godzinę zjechali na pobocze i "rozwalili" felgę to raczej dla mało doświadczonego kierowcy jest sytuacja nie do opanowania.
Myślę, że dla bardzo doświadczonego kierowcy 200km/h poboczem może być również nie do opanowania :/
KotSylwester napisał(a):
Hmmm, ogromna fala krytyki prędkości... Może podlinkować Wam dział Kille?
:ok:

_________________
Obrazek


Góra
 Zobacz profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 88 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5


Wszystkie czasy w strefie UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zalogowanych użytkowników i 44 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Skocz do:  
Powered by phpBB © phpBB Group
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL